REKLAMA

Nowy Pixar na miarę czasów iPada

Obserwuję tę firmę czasu od debiutu aplikacji "The Fantastic Flying Books of Mr. Morris Lessmore" na iPada w maju zeszłego roku i jestem przekonany, że studio MoonBot jest u progu wielkiej międzynarodowej kariery - kto wie, może nawet na miarę nowego Pixara. Krótki film animowany stworzony na podstawie pierwszej interaktywnej książki na tablet Apple'a został w tym roku nominowany do Oskara. Jeśli go dostanie, to świat będzie stał u stóp Moonbot Studios.

Nowy Pixar na miarę czasów iPada
REKLAMA

Filmy Pixara słyną nie tylko ze względu na przełomową (jak na czasy debiutu pierwszego filmu "Toy Story") technologię animacji, ale także - a może przede wszystkim - ze względu na fenomenalne fabuły, które tylko z pozoru są jedynie dla dzieci. Ktoś, kto sam lub ze swoimi dziećmi oglądał serię "Toy Story", "Auta", czy chociażby "Wall-E" dobrze wie, o czym mowa - fantastyczne połączenie technologii oraz fabuły czyni te filmy wyjątkowymi, nie tylko w ujęciu kina animacyjnego dla dzieci.

REKLAMA

Gdy pierwszy raz z własnymi dziećmi pobrałem "Fantastic Flying Books", w pierwszym momencie pomyślałem, że to dzieło Pixara - rozmach animacji oraz przepiękna baśniowa fabuła budzi jednoznaczne skojarzenia. Jednak MoonBoot idzie o krok dalej. Albo inaczej - zaczyna na miarę nowych czasów - od interaktywnej aplikacji na tablet, która jest połączeniem animowanego filmu z interaktywną książką. To z niej narodzi się dopiero pełnoprawny animowany film nominowany do Oskara.

Fabuła zarówno aplikacji, jak i samego filmu niesie ze sobą tę nutkę nostalgii, która ściska za gardło także dorosłych. Bajkowy świat samotnego pisarza zakochanego w książkach każdemu wrażliwemu człowiekowi przypomni nieco własne dzieciństwo i obcowanie z książkami, które kiedyś - w dobie przedinternetowej - były czasoumilaczami. I z jednej strony czytanie pozwalało przeniknąć na chwilę do innego świata, a z drugiej w realnym świecie było bardzo samotnym, milczącym doświadczeniem. I o tym właśnie jest krótka animacja MoonBoot Studios.

Do tej pory MoonBot Studios wydali trzy aplikacje na iPada. Oprócz wspomnianej "Fantastic Flying Books", są jeszcze "Bullseye" - interaktywne muzyczne wideo przygotowane we współpracy z Polyphonic Spree oraz wydana zaledwie 5 dni temu aplikacja "Numberlys", która ponoć (jeszcze nie miałem okazji sprawdzić) jest co najmniej tak innowacyjna i dobra jak pierwsza słynna już dziś aplikacja.

Prawdziwy sławę studio MoonBot ma szansę zdobyć 26 lutego jeśli dostanie Oskara. Ja bardzo im kibicuję. Kto wie, może właśnie pod koniec tego miesiąca oficjalnie narodzi się następca Pixara na miarę XXI w.  

REKLAMA

A teraz każdego, kto ma 15 minut wolnego czasu zapraszam na nominowaną do Oskara animację MoonBoot Studios: "The Flying Books od Mr Morris Lessmore".

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA