We Have iTunes Store in Poland
Witajcie w kraju, w którym wreszcie działa największy sklep z cyfrową muzyką. Debiut iTunesa jest dużym wydarzeniem zarówno dla fanów produktów z nadgryzionym jabłkiem w Polsce, jak i dla osób chcących wygodnie pobierać legalne pliki. Przede wszystkim jednak, przy odrobinie szczęścia debiut iTunesa w Polsce może odmienić rodzimy rynek muzyczny.
W Stanach Zjednoczonych iTunes Store ruszył 28 kwietnia 2003 roku i szybko stał się największym i najpopularniejszym źródłem legalnej muzyki w USA. Tymi słowami zaczynała się petycja jaką wraz z Wojtkiem Pietrusiewiczem zamieściliśmy na stronie www.wewantitunes.pl 24 stycznia 2010 roku. Po ponad półtora roku marzenie kilku tysięcy Polaków by wydać swoje pieniądze u amerykańskiego giganta ziściło się.
Nie oszukujmy się - to nie zasługa tej akcji. Apple wprowadził iTunes Store do 12 nowych państw Unii Europejskiej by ujednolicić swoje portfolio w całej Unii i jednocześnie nie narażać się na kary ze strony Komisji Europejskiej za dyskryminację klientów w niektórych państwach Unii Europejskiej.
Akcja We Want iTunes in Poland wygenerowała w pierwszych dniach dość spory medialny buzz. Pisała o niej blogosfera, została także wspomniana na stronach głównych największych portali w kraju. Nie zyskała niestety międzynarodowego wydźwięku. Zresztą od początku Przemek Pająk zwracał uwagę na dość słaby timing akcji. W tym momencie cała światowa applesfera żyła tabletem, który 27 stycznia został przedstawiony jako iPad pierwszej generacji.
Jednak sporym sukcesem akcji było zebranie jak na tamten okres potężnej grupy fanów na Facebooku. Dziś jest ich ponad 4 tysiące, a na początku lutego 2010 było 3 tysiące, co plasowało fanpage w czołówce ówczesnych stron poświęconych technologiom na polskim Facebooku. Wciąż widać olbrzymie zaangażowanie dyskutantów na tym fanpage’u Każdy wpis otrzymuje od razu kilka komentarzy i kilkanaście ‘lubię to’. To bardzo pozytywne i motywujące, bo wydaje się, że profil będzie dalej aktywnie żył i generował dyskusje o nowościach w polskim iTunes Store.
Debiut iTunesa wydaje się być sporym wyzwaniem dla polskiego rynku muzycznego. Podstawowym pytaniem jest to, czy z serwisu Apple’a poza maniakami i fanami będą korzystać zwykli zjadacze chleba? Podobnie jak na rynku książek czy filmów, mało kto ufa dziś bowiem w cyfrową dystrybucję. Wielu narzeka na olbrzymie piractwo i słabą sprzedaż płyt, nie robiąc nic by to zmienić. Przed iTunes Store działała już w Polsce zarówno Muzodajnia, jak i Nokia OVI Muzyka, nie wspominając o innych mniejszych serwisach. Świadomość istnienia obu serwisów jest jednak wciąż niewielka.
Ceny w iTunes Store są na starcie wysokie. Spowodowane jest to przede wszystkim płynnym kursem euro. To głównie od tego czynnika będzie zależała atrakcyjność cen w sklepie Apple’a. Cen w polskiej walucie raczej nigdy się nie doczekamy w iTunes - wszystkie nasze zakupy przechodzą przez Luksemburg, gdzie podatki są znacznie bardziej korzystne dla Apple’a niż u nas. Dlatego wprowadzenie sklepu z muzyką do kolejnych 12 krajów nie niesie za sobą dla Apple zbyt dużych kosztów, ale również nie wróży nadzwyczajnych zysków.
Nie wierzę w to by iTunes przyczynił się do zmniejszenia skali piractwa w Polsce, zwłaszcza że do tej pory Apple nigdy w Polsce nie zainwestował w żadną reklamę (poza premierą iPhone’a 3G?). Całą swoją reputację zdobywa pocztą pantoflową i olbrzymim medialnym naturalnym buzzem. Jednak ten, kto zupełnie nie interesuje się nowinkami technologicznymi niewiele wie o tabletach, w tym nawet iPadzie czy iPhonie.
Inaczej jest z Chomikuj i Rapidshare - one istnieją w świadomości nawet mniej zaawansowanych użytkowników internetu. To kolejny raz dowodzi, jak wielkie braki w edukacji informatycznej doskwierają Polsce i jak wiele osób dotknięta jest chociażby częściowym wykluczeniem cyfrowym. Niestety sami fani nowych technologii tego nie zmienią.
Otworzenie iTunes Store Polska to olbrzymia szansa na rewolucję w cyfrowej dystrybucji treści w Polsce. Dobrze byłoby tego nie zmarnować, jednak samo pojawienie się sklepu nie jest lekarstwem na całe zło związane z piractwem. Do tego powinna przyczynić się ciężka edukacyjna praca artystów i mediów. Tymczasem osobiście cieszę się, że mogę w wygodny sposób za pomocą dwóch kliknięć zakupić interesującą mnie muzykę.