REKLAMA

Gigantyczna kara dla Google'a za reklamy leków

110429_google_ap_605
Gigantyczna kara dla Google’a za reklamy leków
REKLAMA

Jedną z najbardziej dochodowych gałęzi biznesu jaki prowadzi Google jest rynek reklamy w sieci. Niestety kura znosząca złote jajka potrafi swojemu właścicielowi przynieść wiele problemów. Chociaż to nie pierwszy i ostatni incydent w historii wielkiego G, ostatnie wydarzenie odbiło się głośno echem .

REKLAMA

Jak donoszą zagraniczne źródła Google zapłaci pół miliarda dolarów kary za wyświetlanie reklam w programie AdWords kanadyjskich aptek i leków dostępnych w tym kraju na terenie Stanów Zjednoczonych. Za pomocą AdWords obywatele USA mogli nabyć kontrolowane i niekontrolowane przez państwo leki dostępne bez recepty i na polecenie lekarza. Kara zasądzona przez Amerykański Departament Sprawiedliwości uwzględnia przychody brutto jakie Google otrzymało za pośrednictwem reklamy kanadyjskich aptek oraz dochód ze sprzedaży leków sprowadzonych tym sposobem do Stanów Zjednoczonych.

Kara w wysokości 500 milionów dolarów jest jedną z najwyższych w historii firmy i jednocześnie największą sumą jaka wpłynie na konto rządu z tego tytułu. Opisywany incydent jest znakiem ostrzegawczym dla firmy, która musi przyłożyć większą uwagę w kwestii procedur akceptacji wyświetlanych reklam. Co ciekawe, Google nie stawiał dużego oporu w tej sprawie i praktycznie bez walki zaakceptował werdykt sądu. Postawę tą można potraktować jako chęć szybkiego pozbycia się niewygodnego problemu. Z resztą suma pół miliarda dolarów jest zaledwie niewielką częścią zysku, który wypracowała firma w ubiegłym roku. Według ogólnodostępnych informacji, Google zarobił z tytułu reklam AdWords 30 miliardów dolarów.

Jak można przeczytać na stronie internetowej Amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości, Google umożliwiało zakup leków nielegalnym kanałem dystrybucji od 2003 roku, doskonale wiedząc, iż praktyki te łamią amerykańskie prawo. Faktem jeszcze bardziej pogrążającym firmę jest oferowanie pomocy technicznej i obsługi klienta aptek w latach 2003 i 2009 aby zwiększyć skuteczność wyświetlanych reklam. Po tym jak Google otrzymało ostrzeżenie, internetowa spółka wprowadziła wymóg przedstawienia od reklamodawców certyfikatu wystawianego przez National Association of Boards of Pharmacy. Organizacja ta zajmuje się ustanawianiem norm zapobiegającym sprzedaży leków przez internet bez konsultacji z lekarzem. Niestety prawo to nie obejmuje Kanadyjskich aptek internetowych.

W oficjalnym oświadczeniu Google, które zostało opublikowane w New York Times rzecznik prasowy firmy przyznał, że zakaz reklamowania leków na receptę pochodzących z Kanady, Google otrzymał jakiś czas temu. Google przyznaje się do popełnionego czynu i w ramach zawartej ugody zobowiązuje się do zaniechania tych praktyk.

REKLAMA

Afera sprzedaży leków na receptę pochodzących z Kanady ujrzała światło dzienne zupełnie przypadkiem. Jak informuje Departament Sprawiedliwości, sprawa ma swoje korzenie w zupełnie innym dochodzeniu, które dotyczyło nadużyć finansowych firmy niezwiązanej z Google. Wysoko postawiony przedstawiciel anonimowej firmy, który zajmował się sprzedażą nielegalnych leków zbiegł do Meksyku, gdzie został złapany i oddany w ręce amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. W czasie przesłuchań prowadzonych przez służby USA, oskarżony rozpoczął współpracę z organami ścigania i przekazał informację na temat dystrybucji zakazanych środków za pomocą Google AdWords. Informacja ta zapoczątkowała efekt tzw. śnieżnej kuli, dzięki czemu funkcjonariusze odkryli opisywaną w artykule sprawę Google.

Nasuwa się jedno pytanie w całym zajściu. Czy Google przez cały czas swojej działalności było nieświadome czynów, których się dopuszcza? AdWords to potężny biznes, który obsługuje miliony firm z całego świata. Przy takim natłoku sprawa mogła zupełnie przejść nie zauważona. Z drugiej strony przemysł farmaceutyczny warty jest miliardy dolarów podobnie jak zyski płynące z ich reklam. Naciągając prawo Google przez wiele lat balansowało na linii prawa zarabiając nie małe pieniądze.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA