Windows

Microsoft nie słynie z logiki wybierania nazw dla swoich produktów. Microsoft Surface był interaktywnym, dotykowym stołem, dopóki nie został przemianowany na Microsoft Pixelsense, a jego nazwę przejęły tablety z Windows 8. A Xbox? Najpierw mieliśmy Xbox. Później (prawdopodobnie aby uniknąć porównań między Xbox 2 a Playstation 3 przez mamy, próbujące kupić prezent dzieciom) mieliśmy Xbox 360, by następnie dostać... Xbox One. Gdzie sens, gdzie logika!

A wszystko dlatego, że ta jest cały czas rozwijana, cały czas wyposażana w nowe funkcje i… nadal niedostępna dla większości krajów, w tym Polski. To, co odkryto w Rejestrze Windows 10 tylko wzmaga nienasycony apetyt.

Jak wielu użytkowników Windows nastawiałem się na prztestowanie wersji Technical Preview Windows 10, udostępnionej wczoraj.

Microsoft udostępnił „wczesne bajty” swojego nowego systemu operacyjnego. Sam jednak ostrzega, że to nieukończona wersja, z dużymi brakami i wieloma błędami, przeznaczona wyłącznie dla zawodowców. Jak skosztować, by się nie sparzyć?

Można już instalować system Windows 10 w wersji Technical Preview.

Microsoft zaczął eksperymentować z „uwalnianiem” Windows od opłat licencyjnych. Efekt przekroczył najśmielsze oczekiwania nawet największych optymistów: pojawiło się 50 nowych, chętnych do współpracy partnerów OEM. Czas na bardziej zdecydowane kroki.

Zgodnie z oczekiwaniami Microsoft jeszcze w tym roku poinformował o nowej wersji swojego najbardziej rozpoznawalnego produktu. Ma być lepiej, spójniej i wygodniej, ale od rozwiązań software’owych uwagę odwraca nazewnictwo. Ciekaw jestem czy pominięcie dziewiątki w numeracji ma nas odciągnąć od meritum, czyli kapitulacji Redmond w kwestii nowoczesnego interfejsu.

Nowego Windowsa pierwsze osoby zainstalują już jutro. Oficjalna premiera w 2015 roku. Tymczasem rzućmy okiem na zrzuty ekranu z nowego systemu Microsoftu.

Microsoft nie zaskoczył nas podczas prezentacji następcy Windows 8.1 właściwie niczym – o większości wiedzieliśmy już z przeróżnych wycieków do Sieci. Największym zaskoczeniem okazała się… nazwa nowego systemu operacyjnego. Pojawiło się jednak kilka interesujących szczegółów, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia.

Czekaliśmy, czekaliśmy, aż wreszcie doczekaliśmy się prezentacji nowej wersji systemu operacyjnego Microsoftu, z którego - według wyliczeń firmy - korzysta na całym świecie ponad 1,5 miliarda osób. Niespodzianki zaczynają się już przy samej nazwie - nie jest to Windows 9, Windows One ani Windows TH. Jest to po prostu Windows 10.

Ploty, ploteczki, plotunie. Tym razem ich źródłem jest… jeden z prezesów Microsoftu. I tak jak dalej traktuje to jako informację niepotwierdzoną, tak nie widzę innego, lepszego rozwiązania dla giganta z Redmond.

Już jutro, o godzinie 19:00, Microsoft po raz pierwszy zaprezentuje kolejną wielką aktualizację Windows. Ale co ona właściwie wniesie? Zebraliśmy dla was wszystkie oficjalne informacje na ten temat a także… wiarygodne plotki od rzetelnych informatorów.

Już we wtorek poznamy nazwę nowego Windowsa, a może także najbardziej istotne szczegóły dotyczące zmian w systemie operacyjnym od Microsoftu. To będzie pierwsze tak ważne wydarzenie pod sterami Satyi Nadelli. Oczekiwania są ogromne.

Mimo że Google jakiś czas temu obiecał wprowadzenie obsługi aplikacji znanych z systemu Android do Chrome OS, wprowadził do sklepu Web Store zaledwie cztery takie programy. Osoby, które mają większe potrzeby i chcą zainstalować na swoim Chromebooku więcej androidowych aplikacji, teraz mogą to zrobić za pomocą nieoficjalnego narzędzia. I to nie tylko w systemie Chrome OS, ale również w samej przeglądarce Chrome w wersjach Windows, Mac oraz Linux.

Total Commander – program, którego liczba pirackich kopii przewyższa chyba ilość ludzi na ziemi, podbije nową platformę – jak podaje WMPoweruser.

Sylwester Sałek po wczorajszych przeciekach dotyczących nowej wersji systemu Windows Phone ujawnił wykaz zmian, które pojawią się w nadchodzącej ósmego października aktualizacji systemu oznaczonej jako #GDR2 lub Update 2.

Wczoraj do Sieci wypłynął bardzo ciekawy materiał dotyczący przyszłości systemu Windows. Najgorętsze newsy już wczoraj omówił dla was Dawid. Mnie interesuje jednak głębszy kontekst całej sprawy. A więc przyszłość całej platformy Microsoftu.

Jedną z najważniejszych zalet smartfonów z Windows Phone są liczne aktualizacje systemu. Dzięki nim nawet najtańszy sprzęt z oprogramowaniem Microsoftu regularnie otrzymuje nowe funkcje i poprawki bezpieczeństwa, o których często mogą zapomnieć użytkownicy Androida.

Fani marek Nokia oraz Windows Phone powinni się z nimi pożegnać. Wiele wskazuje na to, że już niebawem Microsoft się z nimi pożegna i zastąpi je innymi, choć wcale niezbyt nowymi. Zmiana ma nastąpić na początku okresu przedświątecznych zakupów, więc już za kilka tygodni.

Windows 9 czy jednak Windows 8.2? Jaka wersja kafelków zadebiutuje w najbliższym czasie? Wciąż pozostawało do kwestią otwartą. Ale dzisiaj Microsoft przez przypadek wygadał się, że… będzie to jednak dziewiątka. Co więcej, premiera ma się odbyć już niedługo.