Jaki pendrive wybrać? Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa
Przeważająca część osób kupując pendrive’a, opinie na jego temat czerpie z komentarzy zwykłych użytkowników. Nie warto tak robić, ponieważ większość laików kieruje się wyłącznie pojemnością oraz ceną takiego gadżetu. Sam nie pochwalam tego rozwiązania.
Ta moda zaszła chyba za daleko - teraz nawet pendrive może być ubieralny
Zegarek ten został wyposażony w 32 lub 128 GB wbudowanej pamięci. Jego twórcy napisali też dedykowaną aplikację, za pomocą której urządzenia z systemem Android, iOS, Mac OS X, Windows oraz Linux mogą korzystać z tej dodatkowej przestrzeni. Zegarek umożliwia ręczne zapisywanie wybranych plików lub automatyczne synchronizowanie zawartości sprzętu. ReVault łączy się z tymi urządzeniami za pomocą WiFi lub Bluetooth. Zegarek potrafi pracować bez ładowania 3 dni, potem konieczne będzie naładowanie go za pomocą bezprzewodowej ładowarki Qi.
Potrzeba jest matką wynalazku? No cóż, nie zawsze. Wiele interesujących urządzeń powstaje po prostu z nudów. Do takiego wniosku łatwo dojść po przeczytaniu historii pendrive’a niszczącego komputery.
Pendrive USB 2.0, 3.0 czy przenośny dysk twardy? Sprawdzamy to
Kupno pendrive’a zazwyczaj nie jest przemyślaną decyzją. Podejrzewam, że większość ludzi kupując przenośną pamięć zazwyczaj kieruje się tylko ceną i tym, by nie musieć się po niego daleko fatygować. Krótko mówiąc, idealny pendrive to model w promocji, leżący w Tesco między podwawelską, a pieczywem. Nie jest to podejście dobre, zwłaszcza jeśli mamy nowy komputer i na taką pamięć zamierzamy wrzucać duże pliki. Z autopsji wiem, że nie ma bardziej irytującej sytuacji niż przypomnienie sobie podczas nakładania butów, że przecież miałem wziąć ze sobą duży projekt lub instalator programu dla znajomego. Jeśli plik taki ważył kilka gigabajtów, mogłem spokojnie zdjąć buty i zrobić na komputerze jeszcze kilka rzeczy. Nagrywanie takiego pliku potrafiło trwać kilka, nawet kilkanaście minut.
Urządzenia mobilne w coraz większym stopniu zalewają rynek. W krajach rozwiniętych naprawdę trudno jest znaleźć młodą osobę, która nie ma smartfonu lub tabletu. Wraz z popularyzacją tych urządzeń, pojawiło się mnóstwo przeznaczonych do nich akcesoriów: klawiatur, mysz, okładek i innych. Teraz dołącza do nich specjalny pendrive.
Brytyjscy naukowcy zachowali 739 kB danych w wyhodowanym przez siebie łańcuchu DNA. Taka powierzchnia to zaledwie połowa pojemności 3,5-calowej dyskietki. Mało? Owszem. Tyle jednak, że rzeczona powierzchnia tyczy się niewielkiego fragmentu łańcucha, jakim jest jego cząsteczka. Wniosek? W dłoni moglibyśmy zapisać „tylko” 3 miliardy terabajtów, czyli szacowaną obecną wagę internetu. Brzmi obiecująco.
Kingston stworzył pendrive'a 512 GB, niedługo model 1 TB. Cena powala, ale są tańsze alternatywy
Kingston wprowadza na rynek pendrive z obsługą standardu USB 3.0 i o pojemności 512GB. Jednak jeszcze w tym kwartale ma pojawić się jego wersja cechująca się pojemnością 1TB. To zdecydowanie za dużo niż potrzebuje typowy użytkownik, ale takie urządzenia także są potrzebne.