Sonda kosmiczna DAVINCI wrzuci próbnik w atmosferę Wenus. Potem czas na twarde lądowanie
W połowie 2031 roku, podczas trzeciego już przelotu w pobliżu drugiej planety od Słońca, wysłana z Ziemi sonda kosmiczna wrzuci próbnik w atmosferę Wenus. To będzie istny punkt kulminacyjny trwającej dwa lata misji.
- Już za kilka lat w kierunku Wenus poleci cała armada sond kosmicznych, które zrewolucjonizują naszą wiedzę o drugiej planecie od Słońca.
- DAVINCI to sonda, która najpierw przyjrzy się planecie podczas dwóch bliskich przelotów, a następnie zrzuci w jej atmosferę próbnik.
- Zadaniem próbnika będzie zbadanie z bliska składu chemicznego i warunków panujących w atmosferze oraz wykonanie zdjęć powierzchni planety.
- Start misji zaplanowano na czerwiec 2029 roku.
W trakcie lotu przez atmosferę ów lądownik wyposażony w pięć instrumentów naukowych pozwoli z bliska zbadać skład chemiczny atmosfery i poznać panujące w niej warunki. Kiedy już lądownik przebije się przez chmury, na wysokości ok. 35 km nad powierzchnią zacznie fotografować powierzchnię planety. Zbliżając się do powierzchni regionu Alpha Regio próbnik zrzucony przez sondę DAVINCI będzie wykonywał coraz dokładniejsze zdjęcia tego górzystego regionu planety. Wszystkie zbierane przez sondę dane będą na bieżąco przekazywane na pokład sondy, która z kolei będzie przekazywała je na Ziemię.
Przebieg misji DAVINCI
Według planu w toku swojej misji sonda DAVINCI zbliży się do Wenus trzy razy. Pierwszy przelot w pobliżu Wenus planowany jest sześć i pół miesiąca po starcie z Ziemi. Podczas każdego bliskiego przelotu instrumenty zainstalowane na pokładzie sondy będą badały chmury planety w zakresie ultrafioletowym, analizując ich zmiany w czasie, ale także poszukując tajemniczych związków (fosforowodór) pochłaniających promieniowanie ultrafioletowe w atmosferze planety.
Podczas dwóch pierwszych przelotów sonda zbierze ponad 60 gigabitów danych o atmosferze planety, jednocześnie przygotowując się do najważniejszego trzeciego przelotu w jej pobliżu. To właśnie podczas tego przelotu w atmosferę planety zostanie wypuszczony próbnik Descent Sphere, który od razu po odłączeniu się od sondy zacznie z bliska przyglądać się atmosferze, chmurom, a w końcu powierzchni planety.
Niemal dokładnie dwa lata po starcie z Ziemi próbnik zrzucony przez sondę DAVINCI wtargnie w atmosferę Wenus na wysokości około 120 km nad powierzchnią. Po wstępnym wyhamowaniu i odrzuceniu osłony termicznej na wysokości około 67 km uruchomione zostaną wszystkie instrumenty naukowe, które pozwolą zbadać otaczające sondę gazy atmosferyczne. Jednocześnie kamery będą wykonywały zdjęcia zbliżającej się powierzchni. Opadanie może potrwać w gęstej wenusjańskiej atmosferze nawet godzinę, dlatego naukowcy spodziewają się setek zdjęć powierzchni w każdej możliwej skali.
Co do zasady, podczas lotu przez atmosferę wszystkie dane bezpośrednio będą przekazywane na pokład sondy kosmicznej DAVINCI, skąd następnie trafią one na Ziemię. Misja lądownika tymczasem zakończy się wraz z momentem lądowania na powierzchni Wenus, która nie jest przyjaznym miejscem, nie tylko dla ludzi, ale także dla sond kosmicznych. Badacze z Centrum Kosmicznego Goddarda przyznają, że lądowanie na powierzchni nie będzie należało do miękkich. Sonda uderzy w powierzchnię Wenus z prędkością pionową rzędu 12 metrów na sekundę. Jeżeli przetrwa lądowanie, to instrumenty będą w stanie nadawać przez maksymalnie 18 minut.
Kiedy będziemy świadkami tego spektaklu?
Jeżeli w najbliższych latach naukowcy nie napotkają żadnych problemów, sonda wystartuje z Ziemi w czerwcu 2029 roku, a dwa lata później będziemy świadkami wejścia próbnika w atmosferę planety.