Trudno się nie zauroczyć. Polaroid Go to najmniejszy polaroid świata
Jeśli szukasz prezentu dla fotografa, nie szukaj dalej. Malutki Polaroid Go to nowa premiera, która rozbiła bank. Szczególnie w kwestii nostalgii.
Aparaty natychmiastowe cieszą się na przestrzeni ostatnich lat gigantyczną popularnością, a praktycznie cały ten szalony rynek zgarnęła sobie firma Fujifilm produkująca aparaty serii Instax. Instax to dzisiejszy synonim fotografii natychmiastowej, ale nie zawsze tak było. Najbardziej znanymi aparatami tego typu na przestrzeni lat były Polaroidy. Dziś Polaroid wraca z najnowszą premierą miniaturowego aparatu natychmiastowego.
Polaroid Go to aparat natychmiastowy, jakiego jeszcze nie było.
Sprzęt czerpie garściami ze wzornictwa klasycznego Polaroida Supercolor 1000, ale jest od niego znacznie mniejszy, bowiem Polaroid Go to prawdziwa miniaturka o wymiarach zaledwie 10,4 x 8,4 cm, przy wysokości 6,1 cm. W tak malutkim opakowaniu znalazło się miejsce na wizjer optyczny, obiektyw, lampę błyskową oraz najważniejszy element tej układanki, czyli moduł naświetlający wkłady. Zdjęcie wyjeżdża z aparatu tuż po wyzwoleniu migawki i po chwili zaczyna pojawiać się na białym kartoniku.
Jest tu wykorzystywany ten sam proces chemiczny, co przy aparatach Fujifilm Instax, a więc mamy do czynienia z wkładami, w których jest zaszyta cała chemia niezbędna do naświetlenia, wywołania i utrwalenia fotografii. Nie mamy tu do czynienia z prostą drukarką, a więc wkłady są jedynym materiałem eksploatacyjnym. Nie ma też wymiennych baterii, bowiem sprzęt ma wbudowany akumulator.
A jeśli jesteśmy przy wkładach, są one miniaturowe, jak cały aparat. Polaroid zastosował kwadratowy format o wielkości zaledwie 2,1 cala, podczas gdy oryginalne Polaroidy naświetlały zdjęcia o formacie 3,5 cala. Razem z białą ramką poziomy wymiar zdjęcia wynosi 53,9 mm, a w oryginalnym wkładzie było to 88 mm.
Specyfikacja techniczna w przypadku Polaroida ma drugorzędne znaczenie.
Aparat jest zasilany z wbudowanego akumulatora ładowanego przewodem USB. Polaroid Go waży zaledwie 242 g i jest sprzedawany tylko w jednym kolorze złamanej bieli. Czas migawki dostosowuje się do zdjęcia w zakresie od 1/125 do 1/30 s, a przysłona może zmienić wartość z f/12 na f/52 przy bardzo słonecznej pogodzie. Ogniskowa obiektywu to 34 mm w przeliczeniu na pełnoklatkowy standard. W obudowie mieści się 16 wkładów Instant Go.
Ile taka przyjemność kosztuje? Dość sporo jak na tak miniaturowy sprzęt, bowiem mówimy o 140 dol. za aparat oraz zestaw 16 wkładów. To więcej niż w przypadku Instaksa, choć format zdjęć jest mniejszy. Polaroid Go ma jednak w sobie coś takiego, że trudno się nie uśmiechnąć, widząc taki sprzęt. Myślę, że sprzeda się świetnie, chociażby jako prezent dla fotografów.