Największy problem Windowsa 10? Barack Obama i konieczność powiększenia penisa
Centrum opinii – a więc mechanizm do zgłaszania uwag o błędach w Windowsie – padł ofiarą dość kompromitującego ataku spamerów. Zamiast realnych zgłoszeń, zalany został komunikatami zwolenników Trumpa, ofertami sprzedawców leków na potencję i podobnymi treściami.
Jednym z głównych narzędzi do komunikacji pomiędzy członkami programu Windows Insider a Microsoftem jest Centrum opinii. To właśnie za jego pomocą beta-testerzy Windowsa 10 mogą zgłaszać nowe błędy i niedoróbki lub potwierdzać występowanie u siebie zgłoszonego przez kogo innego problemu.
Microsoft wielokrotnie chwalił się algorytmami sztucznej inteligencji, za których sprawą zgłoszenia od milionów testerów są odpowiednio grupowane i przetwarzane na zrozumiałe i dające się ogarnąć przez zespół pracujący nad Windowsem dane. Ciekawe jak ten algorytm poradził sobie z tymi zgłoszeniami.
Spam w Centrum opinii Windowsa 10. Ktoś złamał mechanizmy bezpieczeństwa.
Jak wynika z doniesień użytkowników społeczności reddita, Centrum opinii dziś wygląda jak stare, porzucone forum internetowe, którego nikt dawno nie łatał. Boty masowo zostawiają wiadomości wspierające prezydenturę Donalda Trumpa, reklamy leków na potencję i inne treści, które zdecydowanie do tego miejsca nie należą. Microsoft nie komentuje na razie sprawy, jednak według doniesień, firma wzięła się już za sprzątanie.
Tego rodzaju atak jest nie tyle groźny (wydaje się wątpliwe, by beta-testerzy, jako dość światli użytkownicy komputerów, dali się nabrać na tak oczywisty spam), co raczej kompromitujący. Trudno traktować poważnie narzędzia do poprawy jakości systemu, które sugeruje, że największymi problemami Windowsa są jego zbyt krótki penis i fake newsy o Trumpie.
Kolejne aktualizacje Windowsa 10 jasno dowodzą, że Microsoft ma duży problem z przetwarzaniem zgłoszeń od testerów. Zdaniem wielu system był istotnie stabilniejszy w czasach, w których firma utrzymywała własny dział testowy, zamiast całkowicie zdawać się na swoich użytkowników. Omawiany tu incydent wpływu na Windowsa nie będzie mieć żadnego – drwinom za to końca nie będzie. Oby motywujących do poprawy.