REKLAMA

Chrome zmieni sposób w jaki przeglądamy internet. Zbliża się funkcja grupowania kart

Google testuje mechanizm grupowania kart w przeglądarce Chrome już od wielu miesięcy. Na szczęście już niedługo funkcja ta trafi do stabilnej wersji aplikacji. Zapowiada się to na całkiem użyteczną nowość.

15.05.2020 10.50
chrome grupowanie kart
REKLAMA
REKLAMA

Funkcja grupowania kart w przeglądarce sama w sobie nie jest niczym nowym. Miał ją chociażby stary – bazujący na fundamencie Spartan – Microsoft Edge. Znaleźć też można liczne rozszerzenia wprowadzające taką funkcję do wielu przeglądarek. Jednak już od przyszłego tygodnia grupowaniem kart będą mogli się cieszyć użytkownicy dominującej na rynku przeglądarki, jaką jest Google Chrome.

Co ciekawe, mimo iż wspomniane grupowanie kart było już testowane przez wiele miesięcy, nie od razu trafi ono do wszystkich użytkowników. Google z sobie tylko znanych powodów włączy tę nowość tylko pewnej grupie użytkowników nowego Chrome’a, który ma się pojawić w przyszłym tygodniu. Z czasem jednak funkcja ma trafić do wszystkich.

Grupowanie kart w Google Chrome – jak to działa?

Jak wynika z badań Google’a, internauci grupują karty na przeróżne sposoby i niemożliwym było wprowadzenie jednego uniwersalnego i działającego automatycznie rozwiązania, które odpowiadałoby wszystkim użytkownikom. Niektórzy grupują karty tematycznie, inni na podstawie ich istotności czy jeszcze innych kryteriów.

Dlatego też grupowanie w Chrome ma zapewnić nam pełną dowolność organizacji przestrzeni roboczej. Karty mamy w łatwy sposób przenosić między grupami, a grupy te z kolei możemy łatwo i czytelnie oznaczać stosownymi etykietami. Wystarczy kliknąć prawym klawiszem myszy na karcie lub przytrzymać na niej dłużej palec, by następnie z menu kontekstowego wybrać funkcję dodania do grupy, a także ewentualnie odpowiednio ją nazwać czy pokolorować.

REKLAMA

Funkcja grupowania kart w Chrome na razie trafi wyłącznie do przeglądarki w wersji na Windowsa, macOS-a, Chrome OS-a i Linuxa. Użytkownicy Androida wykorzystujący go w trybie desktopowym oraz iPadOS-a będą musieli na razie obejść się smakiem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA