REKLAMA

Laptopy Razera nareszcie trafią do Polski! Producent zdradza nam szczegóły

I Podczas finałów IEM 2017 miałem okazję porozmawiać z Janem Horakiem - szefem PR-u firmy Razer na całą Europę. Przeszliśmy od razu do sedna. Co z tą Polską?

Laptopy Razera nareszcie trafią do Polski!
REKLAMA
REKLAMA

Podczas rozmowy z Horakiem zapytałem wprost - o co chodzi z tą Polską? Akcesoria Razera takie jak myszki, klawiatury czy zestawy słuchawkowe są u nas bardzo popularne. O wizerunek Razera na naszym rynku dba zewnętrzna firma. Są aktywni w social media. Z drugiej strony, Razer wciąż i wciąż nie chce wprowadzić na nasz rynek tych najważniejszych produktów - gamingowych laptopów z serii Blade.

Zastanawiałem się, czy nieobecność laptopów Razer Blade to kwestia polskich zarobków i polskich portfeli.

Dla mnie najlepsze możliwe laptopy do gier mają logo Alienware’a oraz Razera. Brak tego drugiego w Polsce od zawsze mnie uwierał. Zresztą, nie tylko mnie. Do niedawna na niemożliwość zakupów tych sprzętów narzekali chociażby Niemcy i Francuzi. To zmieniło się dopiero w zeszłym roku. Niestety, na zeszłorocznym otwarciu na Europę w żaden sposób nie skorzystała Polska. Ale to się zmieni.

IEM EXPO-107 class="wp-image-549024"
Stoisko Razera na IEM 2017

Zapytałem Jana Horaka, czy nieobecność laptopów na rodzimym rynku to kwestia zarobków Polaków albo jakaś dziwna idea „elitaryzmu”. Osoba odpowiedzialna za wizerunek Razera zdecydowanie temu zaprzeczyła. Tutaj wcale nie chodzi o zamykanie się na potencjalnych klientów. Takie posunięcie byłoby wbrew logice firmy. Chodzi o… moce przerobowe.

Jan Horak przyznał, że pod względem rozmiarów i zatrudnienia Razer to jakaś jedna setna technologicznych gigantów pokroju Della czy HP. Firma jest nieporównywalnie mniejsza, a do tego kierownictwo stawia na powolny, zrównoważony rozwój. Laptopy Razera to nie tylko sprzedaż, jak w przypadku myszek czy klawiatur, ale również wsparcie techniczne oraz serwis na bardzo wysokim poziomie. Dlatego firma woli stosować taktykę małych kroczków i solidnej infrastruktury niż „rozlania się” po Starym Kontynencie.

Nie oznacza to jednak, że na laptopy Razer Blade w Polsce nie ma co liczyć. Wręcz przeciwnie - jesteśmy następni ma mapie!

Szef PR-u Razera na Europę przyznał, że oczy firmy są teraz zwrócone właśnie w kierunku Polski. Wielka w tym zasługa e-sportu, stanowiącego dla Razera jeden z wyznaczników opłacalności. Drugi to grupa tak zwanych „hardkorowych graczy”, która w naszym kraju również jest niezwykle silna. Łącząc to z rozmiarem rynku oraz polepszającymi się zarobkami, zaczynamy być naprawdę łakomym kąskiem.

razer blade pro class="wp-image-549241"
REKLAMA

Jan Horak bardzo jasno określił cele firmy. Następne przystanki Razera w Europie to Polska, Holandia oraz Skandynawia. Na tych rynkach Razer Blade pojawi się w następnej kolejności. Niestety, żadna konkretna data nie została podana. Może to być kwestia miesięcy, ale równie dobrze długich lat. Tak czy inaczej - jesteśmy następni w kolejce!

Już nie mogę się doczekać. Alienware nareszcie będzie miał jakąś rozsądną konkurencję. Z kolei na zdrowej konkurencji, nawet na tej najwyższej możliwej półce, gracze jedynie zyskują.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA