Kto by pomyślał - mobilny Internet Explorer właśnie wspiął się w Polsce na podium
Okres wakacyjny nie sprzyja raczej wielkim zmianom na rynku przeglądarek. Dużo częściej niż po komputer sięgamy bowiem (a przynajmniej chcielibyśmy) po schłodzonego drinka, a zamiast wieczorami buszować po Sieci, spędzamy czas ze znajomymi na grillu. Nie oznacza to jednak, że wszystko zostaje po staremu.
Gdzie kończy się potencjał Chrome?
Oczywiście niektóre rzeczy pozostają całkowicie niezmienne, w tym chociażby dominacja Chrome na rynku przeglądarek dla komputerów. Po trwającej kilka miesięcy stabilizacji, a nawet delikatnym spadku, przeglądarka Google'a znowu odbiła się i zostawiła jeszcze dalej w tyle całą resztę stawki, przy okazji poprawiając swój dotychczasowy rekord popularności. W rezultacie, zamiast 52,82% udziałów z zeszłego miesiąca, Chrome może się pochwalić wynikiem równym 55,42%.
Żeby zobaczyć skalę tej dominacji wystarczy zerknąć na to, jaki wynik uzyskał drugi z graczy - Internet Explorer. Przeglądarka Microsoftu dawno ma już za sobą grudniowy pik popularności i notuje najgorszy wynik od ponad roku. Spadek o nieco ponad 1 pp. (do 18,85%) po raz kolejny przybliża zresztą IE do jego odwiecznego konkurenta - Firefoxa (17,25%). Różnica pomiędzy nimi nie jest wprawdzie jeszcze tak mała, jak np. miało to miejsce w marcu tego roku, ale widać tu i tak wyraźniejszy niż np. w 2014 trend "zbliżeniowy". Microsoftowi pozostaje jedynie wierzyć w to, że Edge jak najszybciej przekona do siebie nowych użytkowników.
Nawet jednak, gdyby Mozilli udało się w końcu pokonać Microsoft na tym polu, IE nadal pozostałby na podium. Zagrożenie ze strony Safarii jest niewielkie (4,66%), a w ostatnim miesiącu i tak zmalało (z 5,94%). Opera natomiast raczej w ogóle nie może myśleć na razie o pięciu się w górę - 1,91% udziałów to mniej więcej tyle samo, ile udało się uzyskać całej reszcie "drobnicy".
Na smartfonach o krok od symbolicznej zmiany
Prawdopodobnie już w przyszłym miesiącu sporo zmieni się natomiast na rynku przeglądarek mobilnych. Tak, tak, liderem pozostanie oczywiście Chrome, który po drobnej zadyszce w czerwcu odzyskał wigor i znów pnie się w górę (wzrost z 32,97% do 33,82%). Drugie miejsce też pozostaje niezagrożone i dzierży je mobilne Safari (18,96%), którego udział praktycznie nie zmienił się przez ostatnie 30 dni.
Nadal jednak spada udział fabrycznej przeglądarki Androida (15,16%), zastąpioną już dawno w nowszych wersjach tego systemu przez Chrome. W końcu też pojawił się kandydat do zajęcia zajmowanej przez nią trzeciej pozycji - to UC Browser. Mało znana w naszym kraju przeglądarka od końca zeszłego roku szturmem podbija telefony kolejnych użytkowników i już miesiąc temu była bardzo bliska wspięcia się na podium. Teraz dzieli ją od niego bardzo, bardzo niewiele (14,93%). A że przeglądarka Androida raczej nie ma szans na skuteczną obronę, prawdopodobnie UCB jeszcze przed końcem sierpnia dopnie swego.
Opera, która mogła zresztą w pewnym momencie powalczyć o to samo, najwyraźniej zadowala się piątą lokatą, którą wyznaczyli jej użytkownicy. Mimo niewielkiego spadku (z 11,93% na 11,63%) nadal utrzymuje się daleko poza zasięgiem bezpośredniej konkurencji, o której... trudno właściwie mówić. Najlepszy spośród rywali, mobilny IE, zanotował w lipcu zaledwie 2,11% udziałów w rynku, praktycznie nie tracąc, ani nie zachęcając do siebie nikogo.
Polacy wybrali Internet Explorera zamiast Opery na komputerach...
Tak, Chrome oczywiście na pierwszym miejscu, choć z minimalną stratą (z 50,58% na 49,96%). Tak, standardowo na drugim miejscu Firefox, ze stratą już o wiele wyraźniejszą (z 31,11% na 29,08%). Tutaj już chyba dawno pogodziliśmy się z tym, że w naszym kraju wybraliśmy produkt Google'a, zamiast produktu Mozilli.
Dużo ciekawiej jest jednak w dalszej części tabeli. Po kwietniowym awansie Internet Explorera na trzecią pozycję, wszystko wróciło do normy i na podium wskoczyła Opera. Do teraz, kiedy - przy stałym udziale tej drugiej przeglądarki (8,12%, strata około 0,3 pp.) - znów na popularności zyskała przeglądarka Microsoftu. Wzrost z 7,87% na 11,1% jest nie tylko imponujący, ale też pozwolił pobić wspomniany już, kwietniowy rekord (10,83%). Ostatni raz taki dobry wynik Microsoft notował w naszym kraju... w połowie 2013 roku. Ze świętowaniem amerykańska firma powinna jednak zaczekać co najmniej miesiąc, żeby zobaczyć, czy sytuacja się ustabilizuje.
... i na smartfonach
Niemal identycznie sytuacja wygląda w przypadku polskiego rynku mobilnego. Liderem pozostaje Chrome (wzrost z 53,54% na 54,77%), natomiast drugie miejsce, ze sporą stratą, okupuje odchodząca w niepamięć przeglądarka Androida (spadek z 31,01% na 29,52%).
Dopiero daleko za nimi rozgrywa się interesujący spektakl. To właśnie tutaj, w okolicach 7 kreski na osi pionowej Internet Explorer zmierzył się bezpośrednio z Operą i po raz pierwszy w historii odniósł zwycięstwo. Niewielkie, bo swoje 6,37% przeciwstawił 5,82% Opery, ale i tak mało kto spodziewał się, że ten moment kiedykolwiek nastąpi. W rezultacie, choć nie wiadomo na jak długo, można w końcu mówić, że mobilny Internet Explorer jest trzecią przeglądarkową siłą w naszym kraju.
Czy Microsoftowi uda się utrzymać ten wynik, a Opera nadal pozostanie w swoim śnie i nie będzie próbowała nawiązać walki? O tym dopiero się przekonamy.