REKLAMA

Światłowód w domu = szczęście

Wiem, że to żaden news, nawet żaden materiał na poważny felieton, ale nie mogę nie podzielić się tą wybitnie radosną dla mnie nowiną, która kompletnie zmienia charakter wykonywanej przeze mnie pracy. Czyli Spider's Web.

04.06.2014 10.48
Światłowód w domu = szczęście
REKLAMA

Jak zapewne większość Czytelników Spider's Web wie, podobnie jak zdecydowana większość członków naszej Redakcji oraz zaplecza techniczno-projektowego, pracuję w domu. Jego część wydzielona jest na biuro, gdzie na co dzień urzęduję.

REKLAMA

Dotychczas w domu miałem połączenie internetowe drogą radiową.

Od kilku dostawców, w tym od Netii (via Wimax), a także lokalnych usługodawców. Moje osiedle nie było niestety dotychczas okablowane. Kilka petycji do UPC - pisanych z pozycji klęczącej - nie przynosiło skutku. Kablowemu gigantowi nie opłacało się okablowywać osiedla domków jednorodzinnych i już. Woleli inwestować zapewne w kablowanie bloków.

Radiowo dostarczany internet jaki jest - każdy pewnie wie. Niestabilny, z kiepskimi zazwyczaj prędkościami, często zawodny. Moje frustracja zwiększała się wprost proporcjonalnie do liczby urządzeń komputerowych, które pojawiały się w domu - a to do testów, a to na stałe.

Internet rzeczy - niestety raczej nie u mnie. Smart TV? W bólach, bo na łączu zapewniającym realnie do 2 MB/s transferu danych takie HBO GO działać nie chciało. Ba, nawet system Sonos, który korzystał z sieci lokalnie miewał problemy.

To się jednak wszystko zmieniło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. W moim domu pojawił się światłowód.

Oczywiście nie bez bólu i - jak to zawsze w przypadku polskich firm telekomunikacyjnych - przy spiętrzeniu się wszystkich możliwych problemów: a to światłowód źli ludzie przecięli, a to montażyści nieodpowiednią drabinę przynieśli, a to do naprawienia awarii w innym mieście potrzebni byli wszyscy "inżynierowie" w firmie, a to na koniec awaria wyskoczyła lokalnie; no, ale w końcu, tydzień później niż mi deklarowano, światło u mnie hula.

Trudno mi wręcz opisać radość, gdy wyniki pomiaru prędkości przesyłu danych widzę u siebie następujące:

Nie wszystko jeszcze odpowiednio poustawiałem. Mimo tego, iż w domowej sieci mam zarówno Airport Extreme, jak i Airport Express skonfigurowany jako repeater, spadek jakości sygnału pomiędzy kondygnacjami mojego domu jest spory, ale hej - w końcu to jest normalnie działający internet!

I HBO GO na Smart TV od Samsunga działa, i jednoczesny streaming wideo na dwóch różnych urządzeniach nie przycina, i strony internetowe odpalają się bez mega długiego oczekiwania na ping. Bajka po prostu!

Wciąż jednak wściekam się na samą myśl, że czekałem długie 6 lat na porządne połączenie internetowe. Co nam po wszystkich wspaniałych nowościach technologicznych, fantastycznych nowych protokołach WiFi, internecie rzeczy i kolejnych ekranach komputerowych o różnych wielkościach, jak wciąż w wielu miejscach nie ma podstaw podstaw.

REKLAMA

Ja już jestem po tej drugiej, lepszej stronie. Mam nadzieję, że Wy wszyscy również wkrótce będziecie.

* zdjęcie główne z: Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA