REKLAMA

Samsung przeprasza za Note'a 7 wszystkich... Amerykanów

Samsung przeprasza klientów za Galaxy Note 7. Nie zwraca się tutaj nawet wyłącznie do nabywców felernego telefonu, ale do wszystkich… Amerykanów.

Galaxy Note 7 / Note 8
REKLAMA
REKLAMA

Kolejna globalna firma wykupiła w ostatnim czasie pełną stronę w gazecie, by zamieścić na niej list otwarty zamiast typowej kreacji reklamowej. Najpierw Slack witał na swoim podwórku nowego konkurenta w postaci Microsoftu...

...teraz Samsung wykorzystał taką formę, by przeprosić swoich klientów za fiasco jakim okazał się Galaxy Note 7.

W trzech amerykańskich dziennikach jednocześnie pokazał się pełnostronicowy komunikat zamiast zwykłej reklamy wykupiony przez Samsunga. List otwarty do konsumentów podpisał Gregory Lee, czyli prezes Samsung Electronics na Amerykę Północną. Na list trafić mogły osoby, które wykupiły dzisiejsze wydanie takich gazet jak:

  • The Wall Street Journal;
  • The New York Times;
  • The Washington Post.

Za co przeprasza Samsung?

Chodzi oczywiście o aferę ze smartfonem Galaxy Note 7. Przedstawiciel firmy w pierwszych słowa oświadczenia zaznacza, że “ważną częścią misji firmy jest oferowanie najlepszych w swojej klasie bezpieczeństwa i jakości” i od razu otwarcie przyznaje, że tym razem nie udało się “spełnić obietnicy”.

Firma od razu zakłada, że osoby czytające to oświadczenie już słyszały o akcji zwrotów Samsungów i wyraża nadzieję, że klienci będą dla niej wyrozumiali. Jak na razie nie mówi jednak otwarcie o tym, co konkretnie było przyczyną samoistnego zapalania się Note 7 - firma prowadzi w tej sprawie dochodzenie.

W oświadczeniu nie zabrakło nawet wspomnienia o kolejnej aferze z wadliwymi produktami Samsunga - chodzi o awaryjne pralki, a firma wysyła pracowników do domu klientów, by rozwiązać sprawę z “minimalnym wpływem na codzienne życie klientów”.

List kończy się ponownymi przeprosinami i zaznaczeniem, że “bezpieczeństwo jest najważniejsze”.

Dobrze, że firma nie chowa głowy w piasek. Zaraz po tym, jak Note 7 trafił na rynek, zaczęły się pojawiać doniesienia o wybuchających egzemplarzach. Z początku Samsung próbował te informacje bagatelizować, ale sprawa okazała się znacznie poważniejsza, niż można było z początku przypuszczać.

O wybuchowym Note 7 zaczęły pisać media na całym świecie, a jego posiadacze byli straszeni, że nie wsiądą z Note 7 na pokład samolotu. Nieudany program wymiany Note 7 na wolne od wad egzemplarze tylko przedłużył agonię tego modelu, bo i tak finalnie wycofano go z produkcji.

Nic dziwnego, że internet zalała fala memów i podśmiewania się z Samsunga.

Sytuacja jest na tyle kuriozalna, że takiego problemu nie mają budżetowe telefony firmy krzak, a wybucha topowy produkt największego producenta smartfonów z Androidem na świecie. Internet jest bezlistosny i firmie nie pozostaje nic innego, jak przyjąć to na klatę.

Z całą moją sympatią dla polskich przedstawicieli producenta Smartfona, Którego Nazwy Nie Można Wymawiać, przyznam się bez bicia - sam się uśmiecham, widząc zdjęcie złoczyńcy Dwie Twarze z Batmana z podpisem “Dzień dobry, chciałem zwrócić mojego Note 7”.

Można przewrotnie spytać, czy tylko amerykańscy klienci zasługują na takie przeprosiny - co z osobami, które zaufały Samsungowi na innych rynkach, w tym w Polsce?

Do Polaków informacje o tym, jak wygląda proces wymiany Note 7 dochodziły z opóźnieniem, a gdy już się pojawiły, to mowa była o gorszych warunkach niż te, które zaproponowano np. Amerykanom. Teraz też słyszymy o tym, że Samsung przeprasza w gazetach mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Czy to jest fair?

Szczerze mówiąc… nie widzę tu aferki. Doskonale rozumiem, że przy gaszeniu pożaru (he, he) na skalę globalną ocenia się rynki pod kątem istotności. Polska może i nie jest małym krajem, ale sam kurs złotówki względem euro i dolarów sprawia, że nie jesteśmy dla korporacji działających na całym świecie kluczowi.

Trudno mieć tutaj jakieś większe pretensje do Samsunga, zwłaszcza patrząc na jego największego konkurenta. Na firmę, która nie ma nawet u nas stacjonarnego sklepu i to w sytuacji, gdy o legendarnej jakości serwisu Apple’a możemy pomarzyć, bo jesteśmy zdani na łaskę polskich serwisów

REKLAMA

Mam tylko nadzieję, że Samsung mimo wszystko poczyni kroki, by przekonać klientów do zwrócenia telefonów również na tych mniej znaczących w rynkach, bo wedle ostatnich informacji - Polacy wcale Note'a 7 nie chcą oddawać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA