Withings

Nie, nie jest to przejęcie równie wielkie, co w przypadku opiewającej na miliardy dolarów transakcji z udziałem firmy Alcatel-Lucent. Świetnie jednak pokazuje, gdzie Nokia widzi swoją przyszłość na rynku konsumenckim.

Każdy producent chce teraz mieć swojego smartwatcha. Począwszy od gigantów technologii jak Samsung czy Apple, poprzez marki typowo fitnessowe jak Garmin, aż po taniutkie, chińskie b-brandy – wszyscy chcą uszczknąć kawałek tortu nowej kategorii urządzeń. Boomu nie chcą przespać również producenci tradycyjnych zegarków, w tym Casio, które właśnie zapowiedziało, iż pracuje nad własnym smartwatchem.

To nie jest klasyczny smartwatch. Niektórzy będą dowodzić, że w ogóle nie można go nazwać inteligentnym zegarkiem – bo nie ma wyświetlacza i systemu operacyjnego. Może i tak, ale ja wiem jedno – to najlepszy zegarek z funkcjami smart, jaki miałem dotychczas w ręku. A miałem większość. Oto Withings Activite.

CES to nadal największa impreza świata nowych technologii i elektroniki użytkowej na świecie. Najwięksi pokazują tu swoje nowości, choć jest kilku wielkich nieobecnych, np. Apple. Kto w tym roku brylował, a kto nie pokazał nic wartego uwagi?

Piękny, przemyślany, funkcjonalny, a do tego mający wiele wspólnego ze swoim analogowym pierwowzorem. Bardzo niewiele smartzegarków można określić w ten sposób, ale z całą pewnością zasługuje na to Withings Activite. Pierwsze wydanie miało właściwie tylko jedną wadę – było po prostu drogie. Producent jednak rozwiązał i ten problem. Oto seria Withings Activite Pop za 1/3 ceny poprzednika.

Na ten zegarek polowałem naprawdę długo. Niełatwo go kupić, mimo iż teoretycznie na rynku jest od listopada. Gdy tylko bowiem otwiera się okno kolejnych zamówień, dosłownie w mgnieniu oka znikają wszystkie dostępne egzemplarze. W końcu się jednak udało.

Wczoraj o 21:08 dotarł do mnie e-mail, w którym producent francuskiego zegarka Activite otworzył pre-order dla tych, którzy wyrazili zainteresowanie nim jako pierwsi kilka miesięcy temu. Maila przeczytałem niecałą godzinę później. Klik w pre-order był już niestety nieskuteczny. Withings Activite wyprzedał się na pniu, mimo tego, iż cena była o 50 euro wyższa niż wcześniej zapowiadano!

Kontekstu – tego wciąż brakuje w produktach technologii ubieralnej i internetu rzeczy. Niewiele się zmieniło w tym zakresie od maja 2014 r., gdy pisałem o tym na łamach Spider’s Web. Jednak przy odrobinie gimnastyki można sobie wydeptać kilka ścieżek, które pozwolą na kontekstowe przenikanie się odpowiednich danych.

Internet rzeczy powoli wdziera się do naszych domów. Ja sprawiłem sobie ostatnio podłączaną do internetu wagę (a w zasadzie to „smart body analyzer”) i… nie żałuję. Wręcz przeciwnie!

Zdecydowana większość użytkowników korzystających ze smartfonów dobrze wie, jakie mają możliwości. Aplikacje przygotowane na systemy iOS oraz Android pozwalają na wykonywanie takich operacji, o których kilka lat temu nawet by nam się nie śniło. Szereg zastosowań programów przygotowanych na te platformy wydaje się być niemożliwy do opisania.  Do nowoczesnych funkcji tych systemów swoje produkty dostosowało wielu producentów urządzeń elektroniczny. Obsługa telewizora, czy całego systemu „inteligentnego” domu nie jest już niczym zaskakującym. Również, gdy wejdziemy w sferę życia osobistego spotykamy się z urządzeniami i aplikacjami, które w dużym stopniu ułatwiają nam życie. Serie takich urządzeń i aplikacji możemy zakupić na stronie Withings.com.