singapur

Trafiasz do miejskiej, betonowej dżungli. Na lotnisku szukasz pomocy w dotarciu do swojej hostelowej jaskini. Na szczęście autochtonom dobrze z oczu patrzy, a ty słyszałeś, że w Singapurze angielski jest powszechny jak komary nad polskimi jeziorami. Wzrokiem skaczesz po skośnookich twarzach i odnajdujesz w tłumie tego jedynego, którego przepytasz z topografii lotniska i okolic. Tubylec uśmiecha się szeroko, czyniąc z oczu wąziutkie kreseczki po obu stronach nosa i otwierają usta…

Singapur jest jednym z najnowocześniejszych krajów. Adopcja smartfonów stoi tu na najwyższym poziomie na świecie – posiada je 85 proc. społeczeństwa, które zgodnie z rządowym sloganem lubi się mienić „smart-nacją”. To także miejsce, gdzie powstają naprawdę innowacyjne pomysły jak np. intelowski chip, zawiadujący urządzeniami mobilnymi za mniej niż 50 dol. Miejsca nie brakuje dla projektów od zera tworzonych przez Singapurczyków, którzy jak oka w głowie strzegą granic swojej wyspy, a przestrzeń pragną zdobywać również w kosmosie.

Karol Kopańko: Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z piłką?

Kogut oznajmił początek kolejnego, pięknego dnia. Słońce przebijało przez chmury – pozostałości tajfunu, który od wczoraj przetaczał się przez Filipiny, na południe od stołecznego miasta-giganta. Rześka temperatura na poziomie 15 st.C pozwoliła moim europejskim nozdrzom przypomnieć sobie polską złotą jesień jaka liściom nie pozwala zachować zielonego koloru.

Najtańsze piwo za 30-40 zł, ale już coś mocniejszego to wydatek rzędu kilku setek. Wejście do klubu – 50 zł. Całe szczęście, jeśli na bok odstawimy imprezowanie to idzie tu jakoś przeżyć bez zaciągania długów do końca życia, bo jedzenie jest tylko trochę droższe niż w Polsce.

Uczą się programowania w języku C i łączenia obwodów elektronicznych na przykładzie systemu Arduino. Pomysły zamieniają w innowacyjne produkty – inteligentne kurtki dla rowerzystów i laski dla seniorów, które moją trafić do produkcji przemysłowej. Mają po 13 lat.

Myśląc stereotypowo odmawiamy Azji rozwoju, który miałby być zarezerwowany dla naszego etnocentrycznego Zachodu – naszych międzynarodowych korporacji, szybkich, wygodnych samochodów i najnowszych gadżetów eksportowanych skądkolwiek, gdzie koszty pracy są najniższe. Szczególnie niezadowoleni z krzywdzących stereotypów są Singapurczycy, którzy grają w awangardzie światowego progresu.