Uwolnić Bohaterów Basenu Narodowego, czyli jak zrobić świetną kampanię reklamową za grosze
Chyba każdy, nawet nie będąc fanem piłki nożnej, słyszał o blamażu, jaki rozegrał się 16 października 2012 roku na Stadionie Narodowym, a raczej Basenie Narodowym. Pewnie słyszeliście także o bohaterach tego wieczoru, którzy wybiegli na zalaną murawę i rozbawili miliony Polaków. Czemu o tym piszę? Bo te wydarzenia były przyczynkiem do stworzenia bardzo ciekawej kampanii reklamowej, która świetnie pokazuje, jak to trzeba robić.
Kwejka i Demotywatory czyta połowa internautów w Polsce. Mimo to wciąż nazywają ich kloaką polskiego internetu
Gdy twórcy serwisu Kwejk wręczano Webstara 2012 w kategorii Człowieka Roku Internetu rozpętała się narodowa wręcz dyskusja, czy to zasłużony wybór, czy powinno się promować serwisy rozrywkowe, w których poziom humoru nie każdemu „poważnemu” człowiekowi przypadnie do gustu. Obok epitetów padały też stwierdzenia, że Kwejk się kończy, że ruch spada i że jeśli już, to nagroda Glouchtchence powinna być przyznana rok wcześniej. Jak jest? Dotarliśmy do statystyk Kwejka za listopad 2012 r.
Webstar 2012 dla twórcy Kwejka Dymitra Glouchtchenko - zasłużenie, czy to się komuś podoba czy nie
Webstary to kontrowersyjny konkurs na ludzi i strony roku, który od 8 lat rozpala branżę internetową w Polsce. Rozpala głównie tym, że wybory akademii są zazwyczaj głośno krytykowane przez wszystkich wokół. W tym roku jednak, przynajmniej jeśli chodzi o wybór Człowieka Roku Internetu, w moim odczuciu kontrowersji nie ma – wygrał twórca serwisu Kwejk.pl, Dymitr Glouchtchenko. Zasłużenie, czy to się komuś podoba, czy nie.
Kwejk popularniejszy niż Demotywatory - mamy potwierdzenie
W Polsce modę na serwisy z obrazkami, zwłaszcza tymi zabawnymi, zapoczątkowały na dobrą sprawę Demotywatory. Ten zagraniczny format przeniesiony na polski grunt w pewnym momencie znał niemal każdy internauta. Jednak mamy już nowego króla stron-agregatorów grafik: Kwejka.
O sprawie Beyond, a przy okazji o wojnie pomiędzy AntyWeb a Spider's Web
Długo się zastanawiałem, czy odnieść się do dzisiejszego wpisu Grzegorza Marczaka na AntyWeb pt. ‚Beyond w dzień po awarii został bohaterem, tak to się robi!‚, który w części stanowi krytykę mojego wpisu pt. ‚O tym, jak Beyond ratował Kwejka, mimo że sam miał problemy‚. W zdecydowanej większości unikam bowiem tego typu publicznych polemik. W tym przypadku zdecydowałem się na nią dlatego, że przy okazji postanowiłem przedstawić szerszy komentarz na temat stosunków na linii AntyWeb – Spider’s Web.
O tym, jak Beyond ratował Kwejka, mimo że sam miał problemy
Atak DDOS na Kwejk.pl przyszedł w sobotę, w szczycie oglądalności tego najpopularniejszego serwisu z obrazkami w polskiej sieci, który dziennie odwiedza średnio 1,6 mln osób. Skąd, dlaczego? Tego nie wiadomo. Wiadomo, że Kwejk, który jeszcze wtedy hostował się w OVH.pl, padł na prawie 4 godziny, pomiędzy 18 a 22, gdy atak ustąpił.
Poważna awaria - Wykop i Kwejk nie działają. NaTemat, Money.pl, PayU i inne też
Jeszcze wczoraj pół Polski żyło historią Dimitra Gloutchenki, założyciela serwisu Kwejk, o którym napisała ‚Gazeta Wyborcza’ i podwiesiła na portalu gazeta.pl w najbardziej widocznym i promowanym miejscu, a dziś serwis… nie działa. Podobnie zresztą jak Wykop. Dla wielu polskich internautów, szczególnie tych, którzy lubują się w krótkich, sensacyjnych informacjach (a takich mamy wielu) to prawdziwa katastrofa… 🙂 Pewnie zadają sobie właśnie pytanie: jak żyć?
Gdy Demotywatory świętują milion fanów Kwejk wpada w spiralę nieporozumień
To, że Demotywatory mają milion fanów wiedzą już chyba wszyscy. Bo przecież wszystko, co związane jest z najlepszym startupem ostatnich kilku lat roznosi się po sieci z szybkością błyskawicy. Dzieje się tak z obrazkami, które w serwisie zamieszczają użytkownicy, jak i ze wszelkimi informacjami dotyczącymi bicia przez dziecko JoeMonstera kolejnych rekordów. Co ciekawe strona z obrazkami na czarnym tle i z białym podpisem w wyścigu o pierwszy milion “lajków” na Facebooku pobiła takie tuzy internetowo-medialne jak Allegro czy Kuba Wojewódzki. Tego samego Kubę Wojewódzkiego, który do dziś oficjalnie nie przyznaje się do ekspozycji swojego wizerunku za pośrednictwem Facebooka.
Trafił szóstkę w lotka i chce rozdać wygraną - czyja to akcja?
Jeśli jeszcze informacja „Trafiłem szóstkę w lotka… i chcę rozdać wygraną” nie zaśmieciła ścian Waszych profili na Facebooku, to pewnie macie mniej niż 20 znajomych lub nie zaglądacie często do tego serwisu. Od wczoraj akcja robi furorę w sieci – w ciągu niecałej doby kontrowersyjnym wpisem w serwisie Kwejk.pl podzieliło się na Facebooku ponad – uwaga uwaga – 95 tys. osób. O tym, że to jest jakaś ‚akcja promocyjna’ jestem przekonany. Nie wiem jeszcze kogo i po co. Jedno jest pewne – to stąpanie po cienkiej linie.