Na ratunek geolokalizacji - Zuckerberg na zakupach
Geolokalizacja jest jednym z najbardziej przyszłościowych trendów w rozwoju serwisów społecznościowych. Do dziś nikt jednak nie wpadł na pomysł jak sprawić by funkcja stała się tak masowa jak korzystanie z samego Facebooka czy dodawanie wpisów na Twitterze.
Foursquare ma 10 mln użytkowników. Ok, ale czy ktoś tego używa w Polsce?
Foursquare właśnie pochwalił się światu, że przekroczył 10 mln użytkowników. Przygotował nawet ciekawą infografikę pokazującą drogę do tej magicznej liczby (poniżej). Wszystko pięknie, ale nie sposób nie odnieść wrażenia, że Foursquare jako samodzielny serwis geolokalizacyjny jest… nudny i mało potrzebny. Szczególnie w Polsce.
Geolokalizacja – szerokie pojęcie, jednak w dzisiejszych zastosowaniach najczęściej odnosi się do serwisów geolokalizacyjnych i wykorzystaniu tych możliwości w marketingu. Światowi specjaliści zastanawiają się jak zwiększyć ich potencjał, a rodzimi jak w ogóle sprawić by Polacy chociaż trochę zainteresowali się geolokalizacją. Próbują, próbują i nijak im to nie wychodzi. Żadnemu z nich nie przejdzie przez myśl, że konsument nie tylko korzysta ze wszystkiego co mu podadzą, ale musi też dostawać jakąś wartość w zamian. Teraz geolokalizacja w Polsce nie oferuje mu nic prócz wątpliwości o bezpieczeństwo. Jak więc można dziwić się, że nie przyjęła się jeszcze u nas?
Apple i Google gromadzą dane lokalizacyjne. Kogo to obchodzi?
Niedawno pisałam o Creepy, programie, który nakłada na mapę wszystkie geotagi danego użytkownika. Jednak Creepy i greotagging jest niczym w porównaniu do zeszłotygodniowej afery wokół zbierania, gromadzenia i przechowywania danych lokalizacyjnych na smartfonach. Zaczęło się od kontrowersji wobec iOS, potem rozszerzyło się również na Androida. Teorii na ten temat jest mnóstwo, ale jedno jest pewne – dla Apple czy Google ta dyskusja nie jest przyjemna. I bardzo dobrze, bo dyskusje na temat prywatności i skutecznego informowania o zbieranych danych powinny być głośne i docierać do jak największych grup.
Umieszczasz zdjęcia na Twitterze czy Flickrze? Masz komputer z Windowsem lub Linuxem? Wejdź tutaj i zainstaluj Creepy. Wpisz w programie swój pseudonim i kliknij. A potem popatrz na listę miejsc, w których przebywałeś wraz z datami. Popatrz na mapę, na którą te dane zostaną nałożone. I sprawdź, ile z tych punktów udostępniłeś świadomie, a o ilu nawet nie miałeś nawet pojęcia.
Szef Google'a Eric Schmidt: przygotujcie się na wielką mobilną rewolucję
Google to naprawdę otwarta firma jeśli chodzi o transparentność planów działania. Jej szefowie przedstawiają otwarcie całemu światu wizję strategicznych projektów, jak chyba żadna inna firma z technologicznej czołówki. Warto wczytywać się w te zapowiedzi, gdyż nie tylko tłumaczą one aktualny charakter działalności biznesowej Google’a, ale przyszłość technologii w ogóle.
I Google ma swój serwis geolokalizacyjny. Całkiem sensowny
Jak wszyscy, to wszyscy – od wczoraj także i Google ma swój serwis geolokalizacyjny. Nazywa się Hotpot i? wygląda bardzo obiecująco. Tym razem Google dobrze odrobił pracę domową i zaoferował serwis bazujący na tym, w czym Wielki Brat Internetu jest najlepszy – w wyszukiwaniu informacji w sieci.
Facebook: Android i iPhone? Celujemy w coś większego - całą sieć
200 milionów użytkowników, którzy korzystają z Facebooka za pomocą urządzeń mobilnych (nie licząc tych, którzy z iPada, bo według Marka Zuckerberga, tablet Apple’a nie jest mobilnym urządzeniem) to bardzo łakomy kąsek, głównie dlatego, że jest w nich co najmniej taki sam potencjał biznesowy jak we współpracy z podmiotami komercyjnymi. Dzisiaj Facebook dodał kolejny puzzel do swojej mobilnej układanki. Już widać jej pełen zarys.
W Newsweeku o geomiliardach w telefonie. Czytaj na iPadzie.
Powiedz swojej komórce, gdzie jesteś. Nie zgubisz się w nowym miejscu, a dla producentów staniesz się żyłą złota – w najnowszym wydaniu tygodnika „Newsweek Polska” (nr 44/10) znajdziecie mój tekst pod tytułem „Marketing 3.0„. Posiadacze iPadów mogą zakupić nowe wydanie „Newsweeka” w specjalnej aplikacji na tablet (sama aplikacja do pobrania za darmo z AppStore), pozostałych czytelników zapraszam do kiosków. Tekst oblikuję na Spider’s Web w najbliższą niedzielę, tj. 31 października 2010 r.