Chińczycy już mają tę dziwną wyspę z iPhone'a. Wystarczył tydzień, by kserokopiarki poszły w ruch
Mamo, możemy mieć iPhone’a 14 Pro z Dynamic Island? – zapytali posiadacze smartfonów z Androidem. Mamy Dynamic Island w domu – odpowiedziało środowisko moderów, którym wystarczył tydzień, by skopiować najbardziej nowatorską funkcję, jaką ma do zaoferowania iPhone 14 Pro i Pro Max.
Nie od dziś wiadomo, że gdy Apple zagra, to cała branża tańczy. Gdy powstał iPad, nagle zaroiło się od tanich tabletów, bo każdy chciał mieć iPada, ale nie każdego było stać. Gdy iPhone X zadebiutował z notchem, wszyscy najpierw wydrwili tę koncepcję, a potem… każdy smartfon z Androidem miał swojego notcha. Nie minął tydzień, a świat Androida już ma swoje Dynamic Island, rodem zerżnięte z iPhone’a 14 Pro. No, tak jakby.
Dynamic Island na Androidzie? Chińczycy już to mają.
Przypomijmy – Dynamic Island to nowy, całkiem nowatorski sposób Apple’a na zakrycie abominacji, jaką jest nowe wcięcie w ekranie iPhone’a 14 Pro i Pro Max. Kiedy myśleliśmy, że brzydziej niż notch się nie da, ktoś w Cupertino powiedział „potrzymaj mi piwo” i zrobił imponujący technologicznie, ale niezbyt piękny owal.
Programiści wymyślili jednak, jak zakryć tego paskuda, stosując zgrabne rozwiązanie software’owe, które zakrywa wcięcie i wyświetla kontekstowe informacje u szczytu ekranu nowych smartfonów Apple’a. Zapewne poświęcono na to setki godzin i jeszcze więcej dolarów wrzuconych w dział badań i rozwoju. Tymczasem ambitnym Chińczykom ze środowiska moderskiego MIUI wystarczył niespełna tydzień, by to rozwiązanie skopiować.
Na powyższym wideo widzimy opracowaną przez niezależnych programistów nakładkę wizualną, która całkiem zręcznie imituje zachowanie Dynamic Island. Nakładka nosi nazwę "Grumpy UI" i jeśli przejdzie pozytywnie proces recenzji, niebawem zagości w MIUI Theme Store, choć tylko w języku chińskim.
Oczywiście to sztuka dla sztuki – widać, że w tym wydaniu kserokopia nie integruje się w żaden sposób z wcięciem w ekranie, a jest jedynie dynamicznym widgetem umieszczonym u szczytu ekranu.
Tym niemniej chiński wysiłek pokazuje, że dla chcącego nic trudnego, więc jeśli tylko producenci smartfonów z Androidem zechcą, to mogą skopiować rozwiązanie Apple’a, jak robili to po wielokroć w przeszłości. Chińskie nakładki na system operacyjny do dziś łudząco przypominają iOS, więc wcale się nie zdziwię, jeśli za jakiś czas kopię Dynamic Island ujrzymy na urządzeniach niebędących iPhone’em 14 Pro.
Dynamiczna wyspa czy statyczny półwysep? Komentujący nie szczędzą ironii.
Tuż po premierze nowych iPhone’ów momentalnie rozległy się głosy, że skoro nowe wcięcie to „dynamiczna wyspa” (Dynamic island), to Apple powinien ujednolicić język marketingowy i nazwać notcha „statycznym półwyspem” (Static peninsula),
Jeden z użytkowników formu MacRumors zaproponował nawet, by rozszerzyć „dynamiczność” także na notcha. O ile wizualnie jest to rozwiązanie dyskusyjnej urody, tak koncept pokazuje, że… dałoby się. I może nawet miałoby to sens funkcjonalny.
O ile jednak można kpić do woli z marketingowych zagrywek, tak nie da się ukryć, że iPhone, po wielu latach informacyjnego minimalizmu, w końcu dogania (a może wręcz przegania) konkurencję, jeśli chodzi o szybkość i wygodę dostępu do funkcji oraz informacji. Dynamic Island w połączeniu z nowymi funkcjami iOS 16 (zwłaszcza widgetami na ekranie blokady) oraz trybem Always-on Display w iPhonie 14 Pro/Pro Max sprawią, że obsługa telefonu Apple’a będzie wygodniejsza niż kiedykolwiek. Nawet jeśli, jak na mój gust, informacji na ekranie zrobiło się ciut za dużo.