REKLAMA

Wjeżdża na rynek i robi szum. Zapaleńcy płacą za ten smartfon kosmiczne sumy

Nothing Phone (1) oficjalnie debiutuje. Ponad 200 tys. osób zapisało się na listę oczekujących w przedsprzedaży, a za jeden z pierwszej setki egzemplarzy zapaleńcy gotowi są zapłacić nawet ponad 3000 dol. Nowy smartfon Carla Pei będzie oficjalnie dostępny w Polsce, więc przyjrzyjmy się, czy to wiele hałasu o nic, czy może jednak coś jest na rzeczy.

Nothing Phone 1 premiera
REKLAMA

Dołącz do Amazon Prime z tego linku, skorzystaj z promocji (30 dni za darmo) i kupuj taniej podczas pierwszego Amazon Prime Day w Polsce. Listy najlepszych ofert znajdziesz tutaj.

Tu miały być pierwsze wrażenia tuż po premierze Nothing Phone (1), ale egzemplarze recenzenckie, które miały dotrzeć do brytyjskiego biura prasowego i zostać rozesłane do testerów... utknęły na cle. Podziękujmy Brexitowi.

REKLAMA

Czekając więc na fizyczny egzemplarz telefonu, przyjrzyjmy się jego oficjalnej specyfikacji, możliwościom i cenie. Czy byłemu założycielowi OnePlusa uda się po raz kolejny zatrząść rynkiem w posadach, czy może powinniśmy odśpiewać "nic się nie stało"?

Nothing Phone (1) wygląda naprawdę ciekawie.

Przyznam szczerze, że z początku nie byłem wielkim fanem stylistyki tego urządzenia, z odsłoniętymi 400 elementami, ale potem, gdy zobaczyłem, że dziwne glify na pleckach w istocie pełnią rolę LED-ów, w dodatku takich, które do czegoś służą, kompletnie zmieniłem zdanie. Po głębszym namyśle naprawdę podoba mi się ten smartfon. Jest jednocześnie minimalistyczny, industrialny i inny od typowych nudnych konstrukcji i chyba podoba mi się bardziej w czerni niż w bieli, czego dotąd nie mogłem powiedzieć o żadnym smartfonie.

Nothing Phone (1) class="wp-image-2257419"
Nothing Phone (1)

Spodziewam się, że na żywo będzie się prezentował jeszcze lepiej niż na zdjęciach, a to samo w sobie jest ogromnym plusem - w końcu telefon to najbardziej osobisty gadżet ze wszystkich, więc miło by było, gdyby czymkolwiek się wyróżniał w morzu innych podobnych urządzeń. Co zaś cieszy najbardziej, choć to drobiazg - ramki wokół ekranu są symetryczne, jak w iPhone’ach. No w końcu któryś producent smartfonów z Androidem zrobił to dobrze!

Nothing Phone (1) class="wp-image-2257425"
Nothing Phone (1)

Może to trochę greenwashing, może nie, ale Carl Pei przyłożył się do kwestii ekologii. Obudowa Nothing Phone (1) zawiera aluminium w 100 proc. pochodzące z recyclingu, zaś ponad połowa plastików zastosowanych do budowy urządzenia to albo tworzywa pochodzenia organicznego, albo pochodzące z odzysku. Za to należy się duży plus.

Przód i tył urządzenia pokrywa zaś szkło Corning Gorilla Glass 5, a całość spełnia normę odporności na zachlapanie IP53. Jeśli zaś chodzi o to, co konkretnie pokrywa szkło, to od frontu patrzymy na 10-bitowy wyświetlacz OLED 6,55” o rozdzielczości 2400 x 1080 px, z obsługą standardu HDR10+ i adaptacyjną częstotliwością odświeżania 120 Hz. Nie zabrakło tu też głośników stereo, a pod ekranem znajdziemy czytnik linii papilarnych. Szkoda, że nie jest on umieszczony na krawędzi.

Nothing Phone nie jest może taki malutki jak iPhone 13 mini czy Asus Zenfone 8, ale mierzy 159,2 x 75,8 x 8,3 mm i waży 193,5 g, więc mamy do czynienia z dość kompaktowym, ale jednocześnie solidnym sprzętem.

To nie będzie demon wydajności.

Nothing Phone (1) jest kolejnym smartfonem na rynku wykorzystującym procesor Qualcomm Snapdragon 778G+, choć w zmodyfikowanej wersji. Nie będzie ona szybsza od standardowej, ale na życzenie Nothing obsługuje ona ładowanie bezprzewodowe i ładowanie zwrotne.

Nothing Phone (1) class="wp-image-2257410"
Nothing Phone (1)

Procesor wspierać będzie 8 lub 12 GB RAM-u, a do dyspozycji użytkownika będzie 128 lub 256 GB miejsca na dane. Słowem - standard, a to, jak ta przeciętna kombinacja będzie się spisywać na co dzień, zależy w dużej mierze od Nothing OS, który ma być czystym Androidem, bez zakłóceń i rozpraszaczy, za to z... galerią NFT na ekranie głównym (słyszycie ten plask? To cała Polska robi facepalm). Nothing obiecuje 3 duże aktualizacje rozwojowe i 4 lata aktualizacji bezpieczeństwa. Na ten moment nie wierzę, by firmie udało się utrzymać na tyle długo na rynku, ale czas pokaże.

Za zasilanie tego zestawu odpowiadają ogniwa o pojemności 4500 mAh, które naładujemy przewodowo z mocą 33W… jeśli kupimy sobie ładowarkę USB-C Power Delivery 3, bo tej w zestawie nie znajdziemy. Ładować telefon można także bezprzewodowo z mocą 15W i jak wspominałem wyżej, znajdziemy tu również ładowanie zwrotne 5W, w sam raz do naładowania słuchawek bezprzewodowych.

 class="wp-image-2257428"
Nothing Phone (1)

Ciekawie jak na ten segment zapowiada się też układ aparatów. Carl Pei na szczęście nie obrał strategii "więcej znaczy lepiej”, tylko „lepiej znaczy lepiej”. Stąd zastosowanie sensora głównego Sony IMX766 o rozdzielczości 50 Mpix, z obiektywem o jasności f/1.88 oraz sensora pomocniczego Samsung JN1 50 Mpix, z obiektywem ultrawide f/2.2. I tyle - żadnych bzdurnych macro ani kiepskich teleobiektywów, które w tym segmencie niestety zwykle bywają bezużyteczne. Z przodu zaś znajdziemy przeciętny, ale dość dobry sensor Sony IMX 471 o rozdzielczości 16 Mpix.

Będzie hit czy będzie nic? Nothing Phone (1) zapowiada się ciekawie, ale...

...ale Carl Pei chyba zapomniał, że w 2022 r. rynek smartfonów nie potrzebuje zbawcy, jak potrzebował go 8 lat temu, gdy debiutował OnePlus One. Świat nie potrzebuje ani jednego smartfona więcej, a już na pewno nie potrzebuje kolejnego telefonu ze średniej półki, bo tych wychodzi na oko 150 na kwartał.

Z drugiej jednak strony... rynek smartfonów stał się w ostatnich latach straszliwie homogeniczny i zdominowany przez wielkie korporacje, że miło zobaczyć produkt, który nieco się wyróżnia, a też nie wyszedł z odmętów wielkiego korpo, lecz z relatywnie niewielkiej firemki, która dopiero marzy o zostaniu wielkim korpo.

Czy Nothing Phone w jakikolwiek sposób zmieni nasze postrzeganie telefonów, jakby sobie tego życzył Carl Pei? Ależ skąd - telefony w obecnej formie osiągnęły swoją szczytową formę i dzielą się tylko na nudne i mniej nudne. Nawet jeśli Nothing Phone (1) jest mniej nudny, to wciąż tylko zwykły telefon w ładnej obudowie, choć trzeba przyznać, że na tle coraz to droższych produktów "dużych" graczy, jawi się on jako całkiem ciekawa propozycja.

Nothing Phone (1) trafi do sprzedaży w Polsce i 40 innych krajach już 21 lipca. Nad Wisłą będzie go można kupić w trzech miejscach - x-kom.pl, MediaExpert.pl oraz Amazon.pl w następujących cenach:

REKLAMA
  • 8/128 GB Czarny – 2299 zł
  • 8/256 GB Czarny/Biały – 2399 zł
  • 12/256 GB Czarny/Biały – 2619 zł

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA