REKLAMA

Fallout 76 jest niczym uradowany karaluch. I znowu zmutował

Powiedzieć, że Fallout 76 zaliczył kiepski start, to jak nic nie powiedzieć. Bethesda się jednak nie poddaje i rusza dziś z nowym dodatkiem Fallout 76: Steel Reign, a na horyzoncie czai się już kolejne DLC. Z tej okazji zamieniliśmy kilka słów z twórcami gry: Jeffem Gardinerem i Markiem Tuckerem.

07.07.2021 18.59
fallout 76 steel reign dodatki dlc
REKLAMA

Gdy zobaczyłem pierwszy zwiastun Fallout 76, byłem… rozczarowany. Dobrze pamiętam też te wszystkie memy, w których nabijano się z błędów technicznych i na których pokazywano de-ewolucję systemu dialogowego, który najpierw opierał się o całe akapity treści, a spłycony został do emotek wysyłanych przez graczy do siebie nawzajem, bo w grze z gatunku (MMO)RPG zabrakło nawet cholernych NPC-ów. Paradoksalnie jednak wrażenia z B.E.T.Y. miałem… pozytywne.

REKLAMA

Mimo to pełna wersja trafiła na moją kupkę wstydu już po kilkunastu godzinach, gdzie spędziła bite dwa lata. Powód? Zdecydowałem się na wersję na PS4, podczas gdy znajomi grali na Xboksach, a ten symulator śmieciarza podczas gry w pojedynkę był w 2018 r. nudny. Powróciłem do niego dopiero teraz, gdy Fallout 76 trafił do Xbox Game Passa i znalazłem kompana, z którym rozpocząłem przygodę od początku. Rychło zostałem też alkoholikiem-kanibalem (nawet nie pytajcie).

fallout 76 steel reign dodatek dlc screenshot class="wp-image-1775752"
Nowy pancerz wspomagany w Fallout 76: Steel Reign zapowiada się smakowicie

Jaki jest Fallout 76 po blisko trzech latach od premiery?

Co ciekawe, pod względem technicznym nie zmieniło się tutaj w zasadzie zbyt wiele, a gra nadal jest pełna bugów. Doczytujące się na oczach gracza tekstury, zawieszone w przestrzeni obiekty, popsute animacje, a do tego brak możliwości interakcji z niezwykle statycznym otoczeniem to chyba największe bolączki silnika wykorzystywanego przez Bethesdę na potrzeby Fallout 76. Mimo to jak człowiek się uprze, to będzie się dobrze bawić pomimo oczywistych wad.

Trudno przy tym tak jednoznacznie określić, co jest siłą serii Fallout, która przyciąga graczy, ale chodzi chyba o ten niepowtarzalny klimat, który miesza przyszłość w stylu retro z tym charakterystycznym absurdalnym poczuciem humoru – zarówno w kontekście samej fabuły, jak i rozwoju postaci i wyposażenia. Nowa gra puszcza oczko do gracza bardziej niż wszystkie pozostałe części, ale nadal nie przekracza granicy (tak jak The Outer Worlds).

Fallout 76 doczekał się też kilku ogromnych aktualizacji, a Fallout 76: Wastelanders dodało do tego świata bohaterów niezależnych.

Pomysł na to, by za każdym człowiekiem w świecie Fallouta stał żywy człowiek, był ciekawy, ale nie sprawdził się w praktyce. Bethesda na szczęście wyciągnęła wnioski i w ramach Fallout 76: Wastelanders dodano NPC-ów oraz przebudowano i rozbudowano wątek główny. Początek gry wygląda nieco inaczej, niż zapamiętałem, co wyszło grze na plus (aczkolwiek ze względu na to, że mamy do czynienia z grą multiplayer, nie czytam od deski do deski wszystkich drzewek dialogowych).

fallout 76 steel reign dodatek dlc screenshot class="wp-image-1775755"
Szykujemy się na kolejne strzelaniny z użyciem futurystycznych pukawek

Do tego doszło też kolejne rozszerzenie, czyli Fallout 76: Steel Dawn, które wprowadziło w Appalachy słynne Bractwo Stali i gra nagle zaczęła uginać się od zawartości! Po kilkudziesięciu godzinach w moim Pip-Boyu mieszają się teraz zadania, które jak przez mgłę pamiętam z tych kilkunastu godzin spędzonych na Pustkowiach w 2018 r., z zupełnie nowymi questami, które dostaję już nie tylko za sprawą robotów i odnalezionych holotaśm, ale również od ludzi z krwi i kości.

W grze wraz z NPC-ami pojawił się też system wyborów fabularnych wykorzystany w ramach dodatku Fallout 76: Steel Dawn.

Oczywiście możliwości wpływania na świat przedstawiony nie są aż tak rozbudowane, jak wielowątkowa fabuła w Fallout: New Vegas, o Falloucie 2 nie wspominając, ale i tak to całkiem spora zmiana na plus (chociaż dobrze wiemy, że, poprzeczka leżała na ziemi). Gracze mogą teraz w wybranych lokacjach podejmować decyzje, które zaważą zarówno na dalszych losach całego postnuklearnego świata, jak i na życiu poszczególnych bohaterów z różnych frakcji.

Ta nowość podoba się przede wszystkim tym osobom, które w Falloutach urzekała zawsze fabuła, która dawała iluzję sprawczości, aczkolwiek trzeba zaznaczyć, że system nie jest idealny. W przypadku gry we dwie osoby nie da się w pełni złączyć swoich sesji, więc ze znajomym musimy albo się rozdzielać i wykonywać questy osobno (co przyspieszało proces), albo robić je dwa razy, za każdym razem zmieniając kapitana zespołu (co dawało dodatkowy loot).

fallout 76 steel reign dodatek dlc screenshot class="wp-image-1775758"
W dodatku Fallout 76: Steel Reign nie zabraknie supermutantów

Dzisiaj, czyli 7 lipca 2021 r. doczekaliśmy się premiery Fallout 76: Steel Reign, czyli drugiego DLC poświęconego Bractwu Stali.

Nowa mutacja Nowy dodatek co prawda jest jeszcze przede mną (zresztą nadal mam rozgrzebane questy zarówno z podstawki i z aktualizacji Fallout 76: Wastelanders, jak i pierwszego rozszerzenia Fallout 76: Steel Reign), ale przed premierą zamieniłem kilka słów z jego twórcami. Moimi rozmówcami byli dwaj pracownicy Bethesda Game Studios zajmujący się rozwojem Fallouta 76, czyli Jeff Gardiner (Project Leader) i Mark Tucker (Design Director).

Mowa tu o ludziach, po których widać, że kochają swoją robotę i są geekami, a nie tylko rzemieślnikami wykonującymi zlecenie dla korporacji. Momentami to aż im współczułem, gdy chowali dumę w kieszeń i sami z siebie wspominali o tym, że ich produkt nazywany był czasami prześmiewczo „grą z gatunku singleplayer MMO”. Ostatnio nabrali jednak najwyraźniej wiatru w żagle i kursują pewnie w obranym przez siebie kierunku… a właściwie w kilku kierunkach naraz.

Fallout 76 rozwijany jest dziś z myślą o trzech grupach graczy o kompletnie różnych potrzebach.

Pierwsza z nich skupia się na grindzie oraz zdobywaniu coraz lepszego sprzętu i to właśnie z myślą o nich wrócono do stołu kreślarskiego podczas opracowania aktualizacji legendarnego wyposażenia. Twórcy nie mogli się przy tym nachwalić rozwiązania, jakim jest PTS, czyli tzw. Player Test Server. Dzięki temu nie muszą testować nowości „na produkcji”, tylko w środowisku przygotowanym właśnie w tym celu, co pozwala nie tylko dopracować mechanikę.

fallout 76 steel reign dodatek dlc screenshot class="wp-image-1775761"
Gracze będą musieli podejmować wyboru fabularne

Jednym z rozwiązań, które przygotowano z pomocą tego narzędzia, jest właśnie przebudowany system craftowania ulepszeń legendarnych przedmiotów z wykorzystaniem legendarnych rdzeni i legendarnych modułów. Skorzystać z nich będzie można w zwykłych pracowniach dostępnych w ramach C.A.M.P.-u i nie trzeba będzie odwiedzać w tym celu specjalnej lokacji. Więcej informacji na temat tych zmian oraz innych nowości w Fallout 76 znajdziecie na stronie Bethesdy.

Kto jeszcze gra w Fallouta 76 oprócz miłośników grindu?

Sporo graczy to Bobowie Budowniczowie, którzy stawiają coraz to okazalsze C.A.M.P.-y przypominające nierzadko prawdziwe fortece. To właśnie ta grupa stawia te wszystkie budowle pomagające im w roleplejowaniu w tej ogromnej piaskownicy, jaką jest Fallout 76. Do nich można zaliczyć również tych wszystkich freaków, którzy robią np. supermarkety, centra informacji dla nowych graczy oraz domy grozy, w których porywają innych graczy.

Firma przyznaje też, że chociaż Fallout 76 jest grą multiplayer, to po serwerach krąży tabun graczy traktujących tę produkcję jak typowego singleplayera i nigdy nie łączą się w zespoły z innymi (czego oczywiście można się było oczywiście spodziewać, skoro poprzednie odsłony cyklu to były klasyczne RPG-i). To właśnie dla nich przygotowano system wyborów moralnych, który zaważy o przyszłości Bractwa Stali w Appalachach…

fallout 76 steel reign dodatek dlc screenshot class="wp-image-1775764"
Decyzje graczy wpłyną na losy NPC-ów oraz całego Bractwa Stali

Fallout 76: Steel Reign to koniec wątku Bractwa Stali, ale nie Fallouta 76

Już w przyszłym roku pojawi się Fallout 76: The Pitt (tak, chodzi o to samo The Pitt z DLC do Fallouta 3!), czyli pierwsza z tzw. Ekspedycji. Daje to nadzieję, że w ramach kolejnych odwiedzimy inne lokacje, w tym np. postnuklearne miasto grzechu, jeszcze zanim Bethesda i Obsidian pod kuratelą Microsoftu zabiorą się za kontynuację Fallout: New Vegas. Twórcy zapowiedzieli przy tym, że planują zarówno takie eskapady do znanych już fanom miejsc, jak i do zupełnie nowych.

Oczywiście trzeba pamiętać, że powstanie kolejnych Ekspedycji nie jest wcale takie pewne i wszystko zależy do tego, czy pomysł się przyjmie, bo nie zawsze się tak dzieje. Wystarczy przypomnieć sobie tutaj tryb Battle Royale z Fallouta 76, który idzie pod nóż, a także np. brak kolejnych Wiedźmińskich opowieści po Thronebreakerze i niesławne Half-Life 2: Episode 3. Gorąco liczę na to, że w przypadku Fallouta 76 z podobną sytuacją się nie spotkamy.

Na szczęście Bethesda ma asa w rękawie, bo takim drugim życiem dla Fallouta 76 okazał się Xbox Game Pass.

Przedstawiciele firmy Bethesda chwalą się, że ich gra jest w Top 10 najchętniej pobieranych z Xbox Game Passa, chociaż dostępnych w ramach abonamentu jest już ponad 300 pozycji. Mam przy tym ogromną nadzieję, że popularność Fallouta 76 będzie jedynie rosła, bo to otworzy furtkę do tego, by w grze pojawiły się funkcje takie jak cross-progresja oraz cross-play, których do tej pory niestety nie ma, co sprawia, że baza graczy jest obecnie rozproszona.

fallout 76 steel reign dodatek dlc screenshot class="wp-image-1775767"
Fallout 76: Steel Reign to koniec wątku związanego z organizacją Brotherhood of Steel
REKLAMA

Co prawda w 2018 r. przedstawiciele firmy dość stanowczo mówili, że nie ma co na nie liczyć, ale najwyraźniej coś się w tej materii zmieniło, a to wszystko jest teraz kwestią „popularności gry”. Mam nadzieję, że takowych się doczekam, a do tego cały czas liczę na pełnoprawnego next-gen patcha, który zapewniłby nie tylko lepsze tekstury oraz płynniejsze animacje, ale także płynność w postaci trybu z 60 FPS-ami wszystkim graczom i to przy zachowaniu rozdzielczości 4K.

Jeff Gardiner i Mark Tucker co prawda wprost nie zapowiedzieli łatki, ale sporo na temat przyszłości mówiły ich uśmiechy, gdy padło pytanie o grę działającą w 60 FPS-ach na PS5 (co na XSX jest możliwe po obniżeniu rozdzielczości do poziomu Full HD dzięki mechanizmowi FPS Boost). Chcę wierzyć, że za ogólnikowymi „staramy się, by gra była najlepsza na każdej platformie” i „Fallout 76 będzie wspierany latami” pójdą czyny w postaci właśnie takiej łatki!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA