Ten robot sprząta plaże z niedopałków fajek. Poproszę takiego nad polskie morze
Jest tylko jedna rzecz gorsza od zachowania polskich turystów nad morzem – syf, który po sobie pozostawiają na plaży, z niedopałkami papierosów na czele. Ten robot ma za zadanie je posprzątać.
Na początek proponuję prosty test – wyjdź na ulicę, rozejrzyj się dookoła i policz, ile widzisz na ziemi niedopałków. Nie uwierzę, że powiesz „ani jednego”. Pozostałości petów to plaga; pomarańczowe końcówki walają się dosłownie wszędzie, a palaczom nierzadko „łatwiej” jest wywalić niedopałek na chodni niż przejść trzy kroki do śmietnika z dedykowaną tacką.
Ten problem jest szczególnie dotkliwy na plażach, gdzie zwykle koszów na śmieci albo nie ma, albo jest ich niewiele. Wychowałem się w Łebie i nadal mieszkam blisko morza, więc widzę to na własne oczy niemal każdego dnia – niedopałki leżące w piachu, niedopałki leżące na ścieżkach leśnych, niedopałki w dziobach ptaków… długo by wymieniać. Przejście bosą stopą po plaży bez wdepnięcia w jeden z nich jest praktycznie niemożliwe.
Problem, jak widać, jest nie tylko polski, ale globalny, skoro startup z Niderlandów – TechTics - postanowił mu zaradzić. Tak zrodził się BeachBot (Project BB) – robot sprzątający, który ma jedno zadanie: posprzątać plażę z petów. Twórcy projektu do niedawna pracowali na własną rękę, a teraz łączą siły z Microsoftem, by wspomóc swoje dzieło sztuczną inteligencją.
BeachBot posprząta plaże z niedopałków.
Niderlandzki robot ma około 80 centymetrów szerokości i cztery baloniaste kółka. Zasada jego działania jest bardzo prosta: stosując dwie kamery zastosowane na froncie BeachBot skanuje plażę i wypatruje charakterystycznych papierosowych filtrów. Gdy robot wypatrzy niedopałek, wysuwa z podwozia ramiona, które przegrzebują piasek, wychwytują niedopałek i wrzucają go do pojemnika. Podczas pierwszej demonstracji robot posprzątał 10 niedopałków w pół godziny, co… nie jest spektakularnym wynikiem. I tutaj na scenę wkracza partnerstwo z Microsoftem oraz dalszy rozwój projektu.
Pierwszym z elementów, który ma wspomóc BB w zbieraniu niedopałków jest dorzucenie mu pomocników. TechTics aktualnie pracują nad zespołem dwóch robotów, których jedynym zadaniem będzie wyszukiwanie niedopałków; po wykryciu peta będą wysyłać sygnał do BeachBota, zaś ten będzie sprzątał owe znaleziska.
Drugi z elementów to oczywiście sztuczna inteligencja, wszak taki robot sprzątający musi potrafić rozpoznać papierosa nim go posprząta, co w otoczeniu piachu i innych śmieci wcale nie jest takie proste. Niderlandzki startup próbował nauczyć swój łazik rozpoznawać niedopałki poprzez współpracę z Uniwersytetem Technologii w Delft, ale to nie wystarczyło. Co więc zrobili twórcy z TechTics? Sięgnęli po narzędzie z Microsoft Garage o nazwie Microsoft Trove. To narzędzie, które łączy programistów z fotografami z całego świata. Programiści określają, jakich zdjęć potrzebują do nauki swoich algorytmów, a fotografowie dostarczają zdjęcia. W przypadku Projektu BB TechTics potrzebuje ponad 2000 zdjęć, aby udoskonalić BeachBota i jego cyfrowych pomagierów. Jak dotąd pozyskali już 200 zdjęć, płacąc za każde z nich 25 centów. Tak zresztą zbudowany jest Trove – nie ma być to pozyskiwanie danych za darmo, lecz w zamian za (skromne bo skromne, ale jednak) wynagrodzenie dla przekazujących dane.
Oczywiście odrębną kwestią jest stworzenie mapy nabrzeża, po którym BeachBot ma się poruszać. Tu TechTics posiłkuje się ludzkim wsparciem, które reaguje, jeśli robot napotka na niespodziewaną sytuację na plaży. Z każdą taką sytuacją łazik uczy się, jak reagować w wypadku powtórzenia podobnej sytuacji w przyszłości.
Śmieci na plaży to ogromny problem.
Wielu ludziom pewnie się wydaje, że niedopałki nie stanowią zagrożenia dla przyrody, a ze względu na swój niewielki rozmiar nie sprawiają też wrażenia śmieci o dużym natężeniu. A jednak. Według danych z 2019 r., do środowiska naturalnego każdego roku trafia 4,5 tryliona niedopałków (!). Rozkład niedopałka trwa nawet 14 lat, a jeśli chodzi o plaże, to… cóż. Niedopałki papierosów w 2019 r. były najczęściej znajdowanym tam odpadem osobistym.
Papierosowe filtry pełne są mikroplastików, które przedostają się do środowiska naturalnego, ale na tym nie koniec ich szkodliwości; po zetknięciu z wodą wyrzucony niedopałek wytrąca ponad 30 związków chemicznych wysoce szkodliwych dla organizmów morskich.
Każda inicjatywa mająca na celu posprzątanie tego bałaganu jest dobrą inicjatywą. Ale jeszcze bardziej pilną potrzebą jest nauczenie ludzi, że wyrzucenie niedopałka prosto w piach nie jest nieszkodliwe.