Stary robo-pies nauczył się nowych sztuczek
Boston Dynamics, czyli nasz ulubiony producent robotów, pochwalił się właśnie nowym modelem Spota, którego kojarzycie bardziej jako tego sympatycznego psa-robota. Zmian może nie jest za dużo, ale na pewno zwiększą użyteczność tego osobliwego czworonoga.
Po pierwsze, Spot Enterprise został wyposażony w stację ładującą, która umożliwia robotowi uzupełnianie baterii bez pomocy ludzi. To znaczy, że zamiast ręcznie wymieniać akumulator w Spocie, robo-pies może samodzielnie podejść do stacji dokującej i zacząć się ładować. Niczym Roomba. Ogromną zaletą tej zmiany jest chociażby to, że nowa generacja Spota może teraz działać dłużej w odległych lub niebezpiecznych miejscach.
Nowy, lepszy robo-pies
Kolejną zmianą, którą chwali się firma, jest modernizacja zarówno hardware'u jak i oprogramowania robo-psa, dzięki czemu Spot Enterprise może teraz samodzielnie wykonywać działania na szerszym obszarze niż jego poprzednik. Ponadto producent usprawnił moduł komunikacji sieciowej, co z kolei pozwoli na błyskawiczne pobieranie dużych zestawów danych zebranych przez czujniki robota.
Wraz z lepszą łącznością z robotem, firma Boston Dynamics zaprezentowała też nowy system komunikacji ze Spotem o nazwie Scout, działający w całości w przeglądarce internetowej. System ten, jak pewnie się domyślacie, umożliwia użytkownikom zdalną obsługę robota - zarówno jeśli chodzi o tzw. ręczne sterowanie, jak i uruchamianie zaprogramowanych wcześniej autonomicznych działań za pomocą prostego interfejsu użytkownika.
No i jest jeszcze nowe, akcesoryjne ramię do Spota - Spot Arm. Robotyczna, zdalnie sterowana ręka potrafi chwytać, podnosić, przenosić, umieszczać i przeciągać szereg obiektów ręcznie lub półautonomicznie. Ramię może pomóc Spotowi otwierać i zamykać zawory, obracać klamki i gałki oraz pociągać za dźwignie, co umożliwi otwieranie drzwi.
Spot powoli przestaje być zabawką
Firma Boston Dynamics chwali się zresztą, że od czasu wystartowania ze sprzedażą komercyjną modelu Spot Explorer w czerwcu 2020, sprzedała już 400 egzemplarzy. Wraz z nowymi możliwościami wynik ten zapewne wzrośnie. Wyspecjalizowany robot, który radzi sobie doskonale w trudnym terenie i jest w stanie przesyłać w czasie rzeczywistym obraz z kamery termowizyjnej do swojego operatora, brzmi jak marzenie większości wojskowych i ratowników medycznych.