Wszystko, co wiemy o P7 - tajemniczym projekcie twórców Alana Wake’a i Quantum Break
Remedy Games zerwało swój wieloletni sojusz z Microsoftem. Od długiego czasu studio pracuje nad nową grą, która pojawi się na platformy Xbox, PC i PlayStation. A ów projekt ponoć już nabiera kształtów.
Demoscena to dość specyficzny rodzaj sztuki. Pisałem o nim na samym początku mojej bytności na łamach Spider’s Web. W dużym skrócie i uproszczeniu: artyści demosceny starają się jak najwięcej wycisnąć z danej maszyny, by osiągnąć zamierzony audiowizualny efekt. To, do czego są w stanie skłonić stare, 8-bitowe maszyny, szokuje. Wspaniałe dema graficzne, które czasem zajmują kilkanaście kilobajtów, a w ekstremalnych przypadkach nawet kilkaset bajtów, robią wrażenie.
Właśnie w demoscenie swoje korzenie ma studio Remedy, a konkretnie w grupie Future Crew. Fińscy programiści i artyści doszli do wniosku, że przecież kochają gry wideo i potrafią tworzyć niesamowite rzeczy. Tak powstało malutkie Remedy, które w 1995 roku założyło swoją działalność, a już w rok później zaprezentowało światu swoją pierwszą grę: Death Rally.
Jednak dopiero Max Payne zapewnił studiu rozpoznawalność i sławę. Na tyle dużą, że po równie udanym sequelu gry programistami z Finlandii zainteresował się Microsoft. Remedy otrzymało duże wsparcie finansowe w zamian za tworzenie gier wyłącznie na platformy Windows i Xbox. W wyniku tej współpracy powstały Alan Wake i Quantum Break. Ta ostatnia gra jednak nie sprzedała się najlepiej. Remedy zdecydowało się więc uwolnić od Microsoftu i stać się na nowo niezależnym studiem.
Na swoje nowe projekty zarabiają przez wyrobnictwo dla innych studiów deweloperskich.
Jak ufundować gry o rozmachu porównywalnym do Quantum Break? Remedy znalazło na to metodę. Stało się studiem do wynajęcia, które jako podwykonawca tworzy wybrane elementy innych gier. Aktualnie pracuje między innymi nad modułem single player do gry Crossfire 2 od Smilegate Entertainment. W ten sposób finansuje swój nowy, wysokobudżetowy projekt, który tymczasowo określany jest mianem P7.
Z oficjalnych informacji od Remedy na temat P7 nie wiemy na razie zbyt wiele. Studio zapowiedziało tylko, że będzie to gra z widokiem z perspektywy trzeciej osoby, która będzie kładła duży nacisk na opowiadaną fabułę. To oznacza, że Remedy w ramach swojej pierwszej niezależnej gry trzyma się formuły, którą dopracowało do perfekcji. Wszak dokładnie tak samo można określić Alana Wake’a, Maxa Payne’a czy Quantum Break.
Coś nowego pojawi się jednak w P7. I nie będzie to tylko zgodność z PlayStation 4.
Gry Remedy, choć jestem ich wielkim fanem, są liniowe do bólu. To wręcz mocno interaktywne filmy, w których co prawda możemy od czasu do czasu podejmować jakieś decyzje wpływające na przebieg fabuły, najczęściej jednak są to tylko bardzo kosmetyczne niuanse. Z P7 ma być inaczej.
Remedy zapewnia, że do P7 będziemy chcieli wracać, nie tylko po to, by przejść fabułę na nowo. Gra ma zapewniać wiele elementów, które mają nas motywować do dalszej zabawy po ukończeniu głównego wątku gry. Będzie to też pierwsza gra tego rodzaju w historii studia, która będzie zawierać tryb multiplayer. Niestety, nie wiemy nic więcej na jego temat.
Praca nad P7 idzie dobrze i według planu, gra pojawi się bez opóźnień.
Jak wynika z ostatniego sprawozdania finansowego Remedy Games, P7 wykorzystuje silnik graficzny Northlight. To dobre i złe wieści zarazem. Northlight do tej pory sprawdzał się na konsolach Xbox, pod które był ściśle zoptymalizowany. Zapewnił Remedy wiele branżowych nagród, pokazując, jaką moc można wycisnąć z relatywnie mało wydajnej pierwszej wersji Xboksa One. Gry tego studia wyglądały niemożliwie realistycznie.
Słabość Nortlighta uwidoczniła wersja gry Quantum Break na komputery PC. Gra, z którą bez problemu radzi sobie relatywnie słaby procesorek pierwszego Xbox One, miała problemy nawet na bardzo wydajnych kartach GeForce. Remedy nadal składa się z mistrzów demosceny, a te osoby piszą kod bardzo starannie, starając się wykorzystać najmniejsze niuanse danego układu scalonego na swoją korzyść. Dopóki mówiliśmy o jednej konsoli, Northlight lśnił i robił wrażenie. Teraz Remedy będzie musiało poradzić sobie nie tylko z PC, ale i z PlayStation 4 i Xbox One, gdzie obie konsole mają teraz dwie odmiany o różnych możliwościach sprzętowych.
Niewykluczone jednak, że studio się z tymi problemami uporało. Według sprawozdania Remedy cały czas zarabia, produkcja P7 posuwa się zgodnie z planem, a premiera gry ma odbyć się w przyszłym roku. Jej wydawcą będzie 505 Games. Co więcej, w tym roku mają ruszyć prace nad kolejną, wysokobudżetową produkcją.
Trzymam mocno kciuki. Nawet przeciętnie oceniany przez media i graczy Quantum Break był dla mnie jedną z najlepszych i najciekawszych gier ostatnich lat. Bardzo liczę na P7, bo Remedy do tej pory mnie ani razu nie rozczarowało.