Co dalej z mobilnym Windowsem? Microsoft będzie musiał sobie poradzić bez Joe'a Belfiore'a
Dla obserwatorów Microsoftu będzie to nie lada zaskoczenie. Joe Belfiore, twarz Windows Phone’a i aktualnie jedna z kluczowych postaci w dziale Windows idzie na urlop. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że te wakacje mają potrwać okrągły rok.
Ten tweet był dla wszystkich nie lada zaskoczeniem. Joe Belfiore, który przez lata był twarzą Windows Phone’a a aktualnie pełni jedną z kluczowych ról w dziale systemu Windows, idzie na roczny urlop, podczas którego nie będzie zajmował się ani systemem operacyjnym Microsoftu, ani żadnym innym jego produktem czy usługą. Belfiore nie został zwolniony, nie postanowiono też dać mu „przymusowego odpoczynku”. Jak tłumaczy sam zainteresowany, urlop jest mu najzwyczajniej w świecie potrzebny. Współprowadzący dział Windows chce teraz, jak sam tłumaczy, „spędzić więcej czasu z rodziną”. Zapewnił też nas, że nie zamierza opuszczać swojego stanowiska ani firmy Microsoft i tuż po urlopie wraca do pracy. Warto dodać, że Belfiore jest zatrudniony w Microsofcie już od 25 lat.
Za co dokładnie odpowiada Belfiore?
Na chwilę obecną jest głównym inżynierem oprogramowania odpowiedzialnym za UX (user experience, a więc „doświadczenia użytkownika”) wiersza poleceń, PowerShella, paska zadań, menu ustawień, Internet Explorera, Edge’a, Skype’a, aplikacji Zdjęcia, Muzyka, Filmy i Telewizja, Mapy oraz mechanizmu Continuum. Jego projektami były również system operacyjny Windows Phone, a po raz pierwszy pojawił się w świetle jupiterów dzięki jego projektowi o nazwie Windows Media Center. Ostatnim zatwierdzonym przez Belfiore’a projektem, zanim ten przejdzie na urlop, będzie Windows 10 dla telefonów komórkowych i małych tabletów oraz listopadowa aktualizacja dla Windows 10, która ma wprowadzić kilka istotnych nowości, w tym komunikator Skype nowej generacji czy nowe style okien w Windows.
//
Belfiore, jak tłumaczy, chce spełnić swoje marzenie i zabrać całą swoją rodzinę na edukacyjną wycieczkę dookoła świata, póki jego dzieci są na tyle młode, by było to możliwe. Rozważa też otwarcie nowego bloga, który będzie związany w jakiś sposób z jego dotychczasową pracą.
Czy Belfiore będzie miał do czego wracać?
Reakcja Microsoftu na decyzję jednej z kluczowych jego postaci może być bardzo interesująca. Rok czasu w świecie elektroniki użytkowej to cała epoka. Belfiore jest szanowanym weteranem giganta z Redmond, ale środowisko, do którego wróci, może się diametralnie zmienić. Nie jest jasne, czy jego posada po powrocie będzie nadal dostępna.
Nadal nie wiadomo kto zastąpi Belfiore’a, ale jego tymczasowe odejście budzi wiele wątpliwości. Szczególnie w przypadku mobilnej edycji Windows 10, która była oczkiem w głowie bohatera tej notki. Pozostaje cierpliwie czekać i obserwować w którą stronę ów system podąży. Czy nadal będzie ważnym projektem dla Microsoftu, jak nas zapewnia Satya Nadella, czy też potwierdzą się szyte grubymi nićmi plotki o przesiadce na autorską dystrybucję Androida? Pozostaje cierpliwie czekać.