Firefox usuwa "rosyjskie Google" z wyszukiwarki. Yandex i Mail.ru pożarte przez liska
Wraz z najnowszą aktualizacją 98.0.1, z popularnej przeglądarki internetowej Firefox znikają silniki wyszukiwania Yandex oraz Mail.ru. Ten pierwszy określany jest jako „rosyjskie Google”.
"Rosyjski Google" zhakowany. Anonymous publikuje dane 150 tys. użytkowników wyszukiwarki Yandex
Kolejny atak grupy Anonymous w Rosji. Tym razem hakerzy wzięli na cel Yandex, największą europejską wyszukiwarkę, która nazywana jest rosyjskim Googlem oraz jej usługi pokrewne. Do sieci wyciekły loginy, hasła i maile 150 tysięcy użytkowników.
Internet jest za duży i wyszukiwarka Google już nie wyrabia. Konkurencja mówi: wiemy, co trzeba zrobić
Internet jest ogromny, pełen (mniej lub bardziej) wartościowej wiedzy i informacji, w swej naturze niemalże bezkresny. Jednak Google jest u kresu. Kresu wytrzymałości. Kołem ratunkowym jest IndexNow — technologia sponsorowana przez Microsoft i Yandex, która z jednej strony może dosłownie odetkać boty Google’a. Z drugiej, zmusi Google’a do podzielenia się dobytkiem zgromadzonym przez „największą wyszukiwarkę świata”.
Badacze sprawdzili, która przeglądarka najbardziej troszczy się o naszą prywatność. Wygrał Brave
To, że to właśnie Brave od uczonych z Irlandii dostał tytuł najbardziej prywatnej przeglądarki, wielkiego zaskoczenia nie wywołuje. Co innego, że po uszach porządnie dostał Edge, a Firefoks został uznany za tak samo troszczący się o naszą prywatność jak Chrome.
Rosja chce położyć rękę na Yandeksie? „Rosyjski Google” w opałach
Wiadomość o ewentualnym zakupie kontrolnych udziałów Yandeksu przez rosyjski Sbierbank doprowadziła do spadku kapitalizacji giganta IT o około 2 mld dol. w ciągu doby. Zagraniczni inwestorzy obawiają się przemiany wyszukiwarki w firmę państwową i fundamentalnych zmian w strategii działania Yandeksu.
Powiadają, że wszystko kiedyś się kończy. Kiedyś na pewno skończy się dominacja Apple’a w smartfonach, Amazona w czytnikach, a Google’a na przykład w mapach. Właściwie być może właśnie jesteśmy świadkami początku końca dominacji Google’a na tym polu. Rzecz nie dzieje się oczywiście w jednym, nagłym momencie – to proces, który aż nadto widoczny jest w ostatnim czasie.
O Dropboksie piszemy ostatnio często. Tym razem ta popularna chmura jest na naszych językach za powodu pojawiającego się zagrożenia, które zgotował jej Samsung. Koreański gigant zaczyna romansować z rosyjską firmą Yandex, która zaczęła dostarczać usługi hostingu plików dla klientów, którzy zakupili w Rosji Ultrabooki z serii 5.
Yandex i Blekko nawet wspólnie nie mają szans na konkurencję z Google
Wyszukiwarki to wciąż podstawowa usługa inernetowa, dlatego niejeden konkurent chciałby wyrwać Google’owi część udziałów na zachodnich rynkach. Microsoft stara się dokonać tego Bingiem, ale jak na razie w ciągu niecałych dwóch lat stracił na tych próbach ponad pięć i pół miliarda dolarów. Yahoo w międzyczasie stało się zależne od Binga i na rynku wyszukiwarek znaczy coraz mniej – chociaż Yahoo zapowiada odświeżenie usług to mało kto wróży mu sukces. Tymczasem do gry bocznymi drzwiami wkracza rosyjski gigant wyszukiwarek, czyli Yandex. Na razie zachowawczo, ale zainwestowanie milionów w Blekko to wyraźny sygnał, że po uruchomieniu Yandex.com Yandex chce wyjść poza Rosję i kraje ościenne.