REKLAMA

Miliarder chce przywrócić Titanica. Mówi, że tym razem stać go na więcej

Clive Palmer pierwszy powrót Titanica zapowiadał już w 2012 r. Teraz przekonuje, że w końcu się uda, bo na projekt ma więcej pieniędzy.

titanic 2
REKLAMA

Titanic zatonął w 1912 r. i do dziś tragedia budzi wiele emocji oraz zainteresowania. W 2023 r. zorganizowano wyprawę, w ramach której pięciu pasażerów małego podwodnego pojazdu o nazwie Titan postanowiło zanurzyć się na głębokość prawie czterech kilometrów, aby zobaczyć wrak. Niestety, coś poszło nie tak. W niedzielę 18 czerwca 2023 r. Titan zniknął z radarów i przestał odpowiadać na sygnały radiowe.

REKLAMA

Zejść na dno mogą zarówno bogaci turyści (bilet kosztuje 250 tysięcy dolarów - czyli ponad milion złotych), ale amerykańskie przedsiębiorstwo do współpracy zaprasza również naukowców i specjalistów, którzy wsparliby ekspedycje wiedzą techniczną. A jest co badać i oglądać, bo wrak Titanica ulega stałej degradacji, a nadgryza go zarówno czas, jak i... bakterie zjadające żelazo. Według szacunków, za około 30 lat nie będzie już do czego schodzić

– pisała o tego typu wyprawach Malwina na łamach Spider’s Web.

Więcej o legendarnym statku przeczytasz na Spider's Web:

Clive Palmer ma inny pomysł. Nie chce oglądać tego, co zostało, a odtworzyć to, co było. A nawet usprawnić, bo Titanic II w teorii ma być lepszy niż oryginał. Właśnie zapowiedział plany stworzenia luksusowego statku. Jeśli wszystko poszłoby zgodnie z planem wyruszyłby w podróż w 2027 r.

Portalmorski.pl sugeruje, że termin jest wręcz nie tyle co wątpliwy, a „po prostu nierealny”. Palmer nie złożył jeszcze zamówienia na statek, więc trudno wyobrażać sobie, by jednostka powstała. A plany są ambitne, bo przecież mowa o Titanic II ma mieć 269 m długości i 32,3 m szerokości. Maksymalnie na pokładzie znaleźć mogłoby się 2345 pasażerów korzystających z pływającego luksusu.

Według szacunków budowa pochłonie od 500 mln do 1 mld dol.

Trudno nie podchodzić do deklaracji Palmera z dystansem. Pierwsza zapowiedź powrotu Titanica pojawiła się w 2012 r. Kolejna sześć lat później. Teraz bogacz wraca z projektem. Może powiedzenie „do trzech razy sztuka” sprawdzi się i tym razem.

REKLAMA

Jeżeli nie wierzycie w powodzenie, a marzy wam się rejs z więcej niż odrobioną luksusu, to warto zainteresować się innymi ambitnymi projektami. Na przykład austriacka firma Migaloo zaprezentowała koncepcję podwodnego superjachtu o długości 165,8 m, nazwanego Migaloo M5. Łódź podwodna będzie mogła przebywać na głębokości 250 m przez cztery tygodnie, oferując na pokładzie najwyższej klasy luksusy.

Ciekawie brzmi również pomysł na luksusowy żaglowiec, który według planów ma wypłynąć w 2026 r. I do tego jaka piękna nazwa: Orient Express Silenseas.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA