Wybierając komputer nie patrzę już na podzespoły. Są ważniejsze kwestie
Czym warto kierować się kupując komputer? Jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że wydajnością. Obecnie jednak moc pecetów jest na tyle duża, że nawet tanie modele będą wystarczające dla większości użytkowników. Dlatego sam zadecydowałem, że kupując kolejnego laptopa największą uwagę zwrócę na jego jakość wykonania i gwarancję.
Jeśli dziwi was moje podejście, chciałbym je wytłumaczyć. Jak zapewne dobrze wiecie, moja praca nie jest zbyt wymagająca pod względem posiadanego sprzętu. Poza okazjonalnymi testami do komfortowej pracy wystarczy mi dowolny komputer wyposażony w edytor tekstu, przeglądarkę internetową i prosty edytor graficzny.
Mocne procesory, ogromne ilości pamięci oraz najmocniejsze karty graficzne to nie dla mnie - przynajmniej nie w służbowym laptopie. W tego typu urządzeniu o wiele bardziej istotne jest dla mnie to, że będzie ładne, świetnie wykonane i niezawodne. Podejrzewam, że podobne priorytety ma zdecydowana większość posiadaczy pecetów. Rzecz w tym, że oni w ogóle sobie nie zdają z tego sprawy.
Wszystko przez sprzedawców, którzy nie chcą się wysilić i poznać prawdziwych potrzeb użytkownika.
Zamiast tego robią wszystko, by sprzedać jak najdroższe urządzenie. A to, że księgowa nie potrzebuje procesora Intel Core i7, 16 GB RAM oraz karty graficznej GeForce GTX 960 już nikogo nie obchodzi. Nie jest to konfiguracja wzięta znikąd. Właśnie taki sprzęt został polecony mojej znajomej, która większość czasu w pracy spędza nie w programie do obróbki grafiki, a w arkuszu kalkulacyjnym. Co więcej, po pracy od grania w Dooma preferuje oglądanie filmów. Do dziś cieszę się, że nie dała sobie wcisnąć polecanego przez sprzedawcę sprzętu i dała się przekonać do kupna laptopa biznesowego.
Wbrew pozorom właśnie laptopami biznesowymi powinna interesować się zdecydowana większość użytkowników. Osób, które mogą wydać na komputer 3000 zł, ale nie potrzebują przy tym najlepszych możliwych podzespołów. To właśnie modele biznesowe cechują się bardzo dobrą jakością wykonania. To w pewnym stopniu gwarantuje, że sprzętu takiego będziemy używać dłużej i chętniej niż gorzej wykonanego urządzenia wyposażonego w bardziej wydajne podzespoły.
Co więcej, to właśnie te urządzenia mają najciekawsze rodzaje gwarancji. Oznacza to, że nawet jeśli komputer się zepsuje, nasz problem zostanie rozwiązany możliwie szybko. Posiadacze laptopów biznesowych mogą liczyć na to, że mniejsze usterki zostaną naprawione w miejscu zamieszkania lub pracy klienta przez zamówionego serwisanta. I choć taki komfort może dziwić posiadaczy urządzeń konsumenckich, to w świecie biznesowym jest czymś absolutnie standardowym.
Co więcej, wiele firm idzie o krok dalej. Doskonałym przykładem tego są Acer i Asus. Obie firmy zdecydowały się na wprowadzenie nowego, lepszego rodzaju gwarancji do części swoich produktów biznesowych. Przewiduje ona, że jeśli laptop ulegnie awarii w ciągu pierwszego roku, klient otrzyma naprawiony produkt i zwrot pieniędzy.
Wyjątkowo ważne jest też, że w ślad za nimi idą też marki premium, które nie mają w ofercie produktów stricte biznesowych.
Przykładowo, Apple ostatnio ogłosił, że w trakcie trwania gwarancji będzie wymieniał akumulatory we wszystkich swoich urządzeniach - od MacBooka po Apple Watcha. Warunek jest jeden - jego sprawność musi spaść poniżej 80%. To bardzo dobra oferta, bo jeszcze niedawno firma z Cupertino wymieniała tylko akumulatory, które utraciły co najmniej połowę sprawności.
Podobne trendy widać też na rynku smartfonów. Co prawda większość producentów urządzeń mobilnych nie ma w ofercie produktów biznesowych, ale do każdego urządzenia można dokupić ubezpieczenie, które obejmuje też ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi.
O ciągle rosnącej wadze gwarancji świadczy też przykład HTC. Firma ta na terenie USA uszczęśliwiła posiadaczy najdroższych modeli smartfonów roczną gwarancją od uszkodzeń mechanicznych. Na identyczny ruch, ale tym razem na terenie Polski, zdecydował się brytyjski Kazam, Amazon podobną gwarancją objął tablet fireHD Kids Edition, z kolei Huawei oferuje swoim klientom trzy miesiące niemal bezwarunkowej gwarancji.
O tym, jak kończą firmy, które nie dbają o obsługę klienta, pokazuje przykład polskiego producenta tabletów, Colorovo. Według Michała Leszka, właściciela konkurencyjnego Kruger&Matz, rynkowa porażka w tym przypadku nie została spowodowana kiepską ofertą produktową, czy też niewystarczającymi działaniami marketingowymi, a właśnie złym działaniem serwisu i obsług posprzedażowych.
* Zdjęcie główne pochodzi z serwisu Shutterstock.