Spektakularny zwrot przedstawiciela starych mediów, New York Timesa, w kierunku nowoczesności
Amerykański dziennik New York Times wyprodukował 6 filmów dokumentalnych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że powstały one dzięki społecznościowej zbiórce pieniędzy na Kickstarterze. To spektakularny zwrot starych mediów w kierunku nowoczesności.
Ku powszechnemu zdumieniu, New York Times niedawno ogłosił, że podczas gdy inne gazety pozbywają się sekcji komentarzy na swoich stronach internetowych, redakcja ma zamiar rozszerzyć tę funkcjonalność, uznając komentujących za „celebrytów wśród użytkowników portalu”.
W Polsce rynek płatnego dostępu do treści w sieci dopiero raczkuje. Trochę inaczej jest zagranicą – tam wydawcy od lat starają się wypracować odpowiedni model biznesowy, choć zamykanie materiałów za „ścianą płatności” też nie zawsze kończy się sukcesem. Jednym z pionierów paywalla jest New York Times, choć wydaje się, żę w jego przypadku to nie walka o klienta, lecz próba walki z haraczem dla Apple.
Co z tymi płatnymi treściami? NSFW beta pokazuje, jak robić je porządnie
Dostałam dostęp do NSFW, nowego projektu publikacyjnego Paula Carra, rozpoznawalnego wcześniej jako jednego z najbardziej charakterystycznych twarzy “starego” TechCruncha. Od razu skłania mnie to do refleksji co z prasą, a właściwie publikacjami w internecie, zwłaszcza tymi płatnymi? “Papierowe” wydania mają łatwiejszy start – są rozpoznawalne, zaufanie do druku jest duże, więc w momencie, gdy przenoszą się do sieci i każą płacić za dostęp nikogo nie dziwi to przesadnie. Taka kolej rzeczy. Co jednak z projektami, które nigdy nie były drukowane, a swój start zaliczają w sieci? Mam nadzieję, że NSFW nie będzie tak medialnie głośnym, ale za to finansowo lepszym sukcesem.
Ktoś dalej twierdzi, że płatny dostęp do treści prasowych w sieci się nie przyjmie?
Ktoś dalej twierdzi, że paywall – czyli płatny dostęp do treści prasowych w internecie – się nie przyjmie? Jeden z pionierów zamykania swobodnego dostępu do prasy w sieci, „New York Times”, właśnie ogłosił, że ma już prawie pół miliona płacących regularny abonament za dostęp do treści w internecie i po raz kolejny zamierza ograniczyć liczbę darmowych tekstów, z którymi użytkownik może zapoznać się w miesiącu. Ostatnio było to 20 tekstów; od 1 kwietnia będzie ich tylko 10. Sukces „New York Timesa” będzie wodą na młyn dla innych wydawnictw.
Paywall wydawnictw prasowych to szansa dla takich projektów jak NaTemat.pl
Kolejne duże wydawnictwo postanowiło wdrożyć opłaty za korzystanie z treści prasowych w internecie. „Los Angeles Times” – trzecia największa amerykańska strona prasowa w sieci z 17 milionami unikalnych użytkowników każdego miesiąca wprowadzi wkrótce opłaty za dostęp do swoich treści w internecie. Na początku 99 centów za pierwsze cztery tygodnie dostępu. Potem cena wzrośnie do 3,99 dol. za tydzień. Totalny paywall na treści prasowe w sieci jest coraz bliższy. To szansa dla takich projektów jak… NaTemat.pl Tomasza Lisa.
News.me - projekt, który ma szansę urealnić płatny dostęp do treści w internecie
Flipboard zapoczątkował erę tzw. społecznościowych czytników – z tym chyba zgodzą się wszyscy, także ci, którzy masowo produkują kolejne klony hitowej aplikacji. Bazując na pomyśle prezentacji tekstu Instapaper oraz Readability oraz na inteligentnym pobieraniu treści ze źródeł Web 2.0, te czytniki 2.0 przedstawiają nowy sposób konsumpcji treści internetowych na urządzeniach przenośnych (wkrótce pewnie na ‚pecetach’ też). Inteligentny algorytm oparty na streamie linków z mediów społecznościowych, na dodatek uczący się preferencji czytelnika wraz z kolejnymi czytanymi tekstami optymalizuje nie tylko czas poświęcany na codzienną prasówkę, ale także minimalizuje ryzyko zmagania się z nieinteresującmi nas rzeczami. Ideał.
Usługi w internecie, czyli coraz częściej w tzw. technologicznej chmurze to przyszłość internetu – to wiemy wszyscy. Z czego jednak nie wszyscy zdajemy sobie sprawę to to, że wbrew pozorom nie są to tanie usługi. Łącznie nie są tanie, bo kilka dolarów miesięcznie za każdą z usług z osobna nie wydaje się często wygórowaną kwotą. Jeśli jednak policzyć wszystko, to rocznie możemy wydać równowartość nowego iPada 2 w najbardziej wypasionej wersji.