Niezalezna.pl kontra NaTemat - kto wygrywa w tym szalonym wyścigu?
Niezalezna.pl – internetowa potęga, która łeb w łeb bije się z NaTemat, a o której nie usłyszycie na Placu Zbawiciela. Chyba, że w kościele. Podczas, gdy NaTemat.pl uchodzi za największy medialny sukces ostatnich lat, a w ofercie reklamowej sami chyba nie mogą się nadziwić tym, jak wielu „najzamożniejszych” i „najlepiej wykształconych” czyta ich portal, na drugim biegunie świetnie radzi sobie Niezalezna.pl, choć pewnie sami byście o tym nigdy nie pomyśleli.
Wiecie chyba jak bardzo kocham NaTemat.pl. To takie twórcze rozwinięcie „Wysokich Obcasów” – stworzyć problem tam, gdzie go nie ma, spróbować go rozwiązać, po czym stwierdzić, że misja zakończyła się niepowodzeniem. I jest źle. A wszystko na stronie poukładane w taki sposób, że czytelnik przypomina pieska z popularnego mema I have no idea what I am doing.
Bardzo wiele polskich organizacji pozarządowych i grup nieformalnych współpracuje z wolontariuszami przez Internet. E-wolontariusze pomagają im prowadzić fora internetowe i zbierać fundusze, zajmują się dziennikarstwem obywatelskim, tworzeniem cyfrowych archiwów i wieloma innymi aktywnościami. Jednym słowem – bezpłatnie dzielą się swoją wiedzą, doświadczeniem oraz umiejętnościami!
Wędrując sobie od strony do strony, od bloga do bloga, stwierdzam z przykrością, że nie słyszę głosu kobiet w dyskusjach na temat technologii. Nie wiem czym może to być spowodowane. Patrząc na liczbę kobiet korzystających z internetu (~50%), niechaj chociaż 1 % z nich interesuje się nowymi technologiami, daje to znaczną ilość geek-girls. Ale nie przekłada to się w żadnej mierze na udział płci pięknej w dyskusjach, chociażby na spidersweb.pl.
Gdybym pokusił się o przyczynę takiego stanu rzeczy, wskazałbym na to, że kobiety nie interesuje gadanie ;-) Mają potrzebę działania. Uczestnicząc w różnych branżowych spotkaniach, czytając doniesienia prasowe, widzę twórczynie start up'ów, graficzki, programistki, itp. Kobiety są, ale nie ma ich... no właśnie. Komentarzy niestety brak.
Jeśli macie w rodzinie, wśród znajomych geek-girls, zapytajcie dlaczego nie biorą udziału w dyskusjach na forach i blogach na tematy technologiczne.
I na koniec zachęta dla kobiet :-) Jeśli mój wpis otrzyma nagrodę, przekażę ją w prezencie na rzecz pierwszej kobiety, która napisze posta pod moim wpisem. Jedyny warunek jest taki, że musiałaby już wcześniej udzielać się na spidersweb.pl - zamieszczając choć jeden post, który został opublikowany w dniu poprzedzającym ten tekst. Aha i redaktorka Ewa jest wyłączona z tego „mini konkursu” :-)
Gazeta.pl zmienia swój wygląd wzorując się na NaTemat.pl
Po premierze serwisu Tomasza Lisa NaTemat.pl większość komentujących żaliło się na jego layout. Z jednej strony, że chaotyczny i mało czytelny, a z drugiej, że zbyt duże zdjęcia i za duże ramki z zajawkami tekstów. Generalnie ponoć konkurenci odetchnęli z ulgą, bo uznali, że nie mają się czego obawiać. A tymczasem w kilka dni po premierze NaTemat.pl co widzę…? Gazeta.pl wyraźnie zmienia swój wygląd w kierunku tego, co zaoferował portal Lisa.
Paywall wydawnictw prasowych to szansa dla takich projektów jak NaTemat.pl
Kolejne duże wydawnictwo postanowiło wdrożyć opłaty za korzystanie z treści prasowych w internecie. „Los Angeles Times” – trzecia największa amerykańska strona prasowa w sieci z 17 milionami unikalnych użytkowników każdego miesiąca wprowadzi wkrótce opłaty za dostęp do swoich treści w internecie. Na początku 99 centów za pierwsze cztery tygodnie dostępu. Potem cena wzrośnie do 3,99 dol. za tydzień. Totalny paywall na treści prasowe w sieci jest coraz bliższy. To szansa dla takich projektów jak… NaTemat.pl Tomasza Lisa.
NaTemat.pl w pierwszym dniu - 115 tys. unikalnych użytkowników. Dużo, czy mało?
Redaktor naczelny NaTemat.pl Tomasz Machała podał wczoraj wyniki pierwszego dnia funkcjonowania serwisu. 115 tys. unikalnych użytkowników, ponad 800 tys. odsłon i średnio 12 minut spędzonych przez użytkowników w serwisie – tyle według danych Google Analytics najgorętszy internetowy debiut medium newsowego w ostatnich latach wygenerował od godziny 11:30, gdy został uruchomiony do północy. Dobry to wynik, czy jednak słaby?
Kibicuję NaTemat.pl. Podoba mi się lekko naiwne podejście Tomasza Lisa i słowa o tym, że wierzy, że w internecie da się zrobić serwis, który nie będzie walczył o kliki tytułami i kontrowersjami, a będzie miejscem sensownej debaty: -Tak, wierzymy, że można w internecie dawać tytuły, które nie wprowadzają w błąd. Tak, wierzymy, że można w internecie nie sączyć jadu i złych emocji. Że nie trzeba napuszczać gawiedzi przeciw tym, którym się udało. Tak, wierzymy, że w internecie może się toczyć fajna, mądra, sensowna debata. Tak, wierzymy, że ludzie, którzy z nami współpracują pisząc, mogą oczekiwać reakcji, które będą dla nich inspirujące, a nie tylko dołujące.
Tomasz Lis rusza z serwisem Na Temat. Wiemy o nim wszystko
Serwis Tomasza Lisa – Na Temat (natemat.pl) rusza w najbliższą środę, tj 22 lutego 2012 r. Wtedy też odbędzie się konferencja prasowa, na której serwis zostanie oficjalnie włączony. Dzisiaj mieliśmy okazję spotkać się z szefami projektu: Tomaszem Lisem, Tomaszem Machałą oraz przedstawicielami NextWebMedia, by porozmawiać o tym, czym Na Temat chce być, co chce osiągnąć i jak chce zmienić krajobraz polskiego internetu, zarówno pod względem medialnym, jak również biznesowym. Widzieliśmy też sam serwis, choć bez logotypu. Nie pozwolono nam robić mu żadnych zdjęć, więc musicie zdać się na naszą relację słowną.