Wszystko, czego używam, jest przestarzałe. Czuję się z tym świetnie
Piotr Barycki napisał ostatnio tekst o tym, że żyje w przyszłości. Żeby ktoś mógł żyć w przyszłości, ktoś inny musi żyć w przeszłości, żeby kontinuum czasoprzestrzenne się zgadzało.
Skazany na Huela z wodą - od blisko tygodnia jem proszek zalewany wodą, żeby schudnąć
Dlaczego na to nie wpadłem? Dlaczego nie spróbowałem wcześniej? Czy to rzeczywiście działa? Czy jest smaczne? Czy można pić tyle mleka dziennie? Te i inne pytania pojawiły się, gdy Patryk Słowik rozpoczął na Spider’s Web swój miesięczny test Huela – jedzenia w proszku. Gdy Patryk skończył test, ja zrealizowałem pierwsze zamówienie Huela.
Przez 30 dni jadłem proszek zalewany mlekiem. Czas na podsumowanie testu
7 kilogramów mniej, niezłe wyniki badań, dobre samopoczucie. A zarazem chęć powrotu do tradycyjnego jedzenia. Tak w największym skrócie można podsumować mój 30-dniowy test.
Postanowiłem jeść tylko proszek zalewany mlekiem. Mój miesięczny test właśnie dobiega końca
Minus siedem kilogramów, zmiana garderoby na mniejszą, dobre samopoczucie. Ale też świadomość, że to nie magia i oprócz proszku potrzebna jest wytrwałość w postanowieniu.
Postanowiłem jeść tylko proszek zalewany mlekiem. Po trzech tygodniach jestem w szoku
Gdy wymyśliłem test polegający na jedzeniu jedynie proszku zalewanego mlekiem, większość znajomych myślała, że odpuszczę po tygodniu. Ja – że po dwóch. Tymczasem po trzech tygodniach mogę powiedzieć, że wytrzymałbym na tym specyfiku i kwartał.
Postanowiłem jeść tylko proszek zalewany mlekiem. Jestem po dwóch tygodniach i ludzie zaczęli mnie unikać
Imprezy, gale, śniadania prasowe i obiady na konferencjach. To był u mnie standard. A teraz? Ludzie, którzy się dowiadują o moim teście, najpierw szczerze zainteresowani dopytują o szczegóły. Ale po dwóch tygodniach już czują się w moim towarzystwie niezręcznie.
Postanowiłem jeść tylko proszek zalewany mlekiem. Po tygodniu mogę napisać jedno: żyję
Po siedmiu dniach jedzenia wyłącznie proszku zalewanego mlekiem wiem, że największy kłopot związany z niejedzeniem standardowej żywności jest w głowie, a nie ciele.
Postanowiłem jeść tylko proszek zalewany mlekiem - miesięczny test „jedzenia przyszłości”
Czerwona pigułka – mielony. Zielona – schabowy. Żółta – burger z idealnie chrupiącym bekonem. Cóż, tak dobrze zapewne nie jest. Postanowiłem sprawdzić, czy przez 30 dni da się przeżyć na jedzeniu w proszku.