Killzone: Shadow Fall stało się grywalne. Gramy w DLC Intercept – recenzja i wideo Spider’s Web
Jak pisałem jeszcze w 2013 roku, Killzone: Shadow Fall powala od strony graficznej. Ogrom miasta Vecty, efekty pogodowe, przepiękne widoki – wszystko to okazało się jednak pustą wydmuszką, pozbawioną duszy. Kampania dla jednego gracza w Shadow Fall była co najwyżej średnia, natomiast tryb wieloosobowy – zaledwie dobry. Wszystko zmienia DLC o tytule Intercept, które wczoraj wylądowało w PS Network. Od pierwszego Killzone dedykowanego PlayStation 4 w końcu nie można się oderwać!
Uwielbiam cyfrową dystrybucję. Przymykam oko na to, że treści w elektronicznej formie nie mogę odsprzedać, przymykam oko na niejednokrotnie wyższe ceny. Ważniejsza jest dla mnie wygoda i natychmiastowy dostęp. Szkoda, że niektórzy dystrybutorzy starają się za wszelką cenę obrzydzić mi ten model sprzedażowy, abym biegł do sklepu po pudełko. Nawet jeśli chcę kupić tylko dodatek do gry.
Battlefield 3: Aftermath – po co w ogóle takie DLC?
„Kiedyś to były czasy” – powiedzenie to dobrze sprawdza się podczas dyskusji na wiele różnych tematów. Jednym z nich są dodatki i rozszerzenia do gier. Dawno temu pojawienie się dodatku oznaczało znaczącą rozbudowę podstawowej wersji gry, wiele usprawnień, nowej zawartości (nieraz kwalifikującej się na pełnoprawny, oddzielny tytuł). Dawne czasy się jednak skończyły, dodatki przemieniły w DLC i nie jest już tak kolorowo. Idealnym przykładem złej dodatkowej zawartości jest Battlefield 3: Aftermath, na temat którego ujawniono ostatnio więcej szczegółów.
Brzydkie praktyki EA Sports - nie kupisz oddzielnie gry Euro 2012
W normalnych okolicznościach naprawdę cieszyłbym się ze zmiany modelu biznesowego EA Sports jeśli chodzi o wydawanie przynajmniej okolicznościowych gier z serii FIFA. Ale teraz wygląda na to, że muszę sobie kupić nie jedną, a dwie gry…