Brązowy karzeł to nie gwiazda ani planeta. Ten wyjątkowy obiekt właśnie wprawił w zdumienie naukowców
Wyobraźcie sobie coś, co, wygląda i zachowuje się jak olbrzymia planeta. Coś w rodzaju naszego sąsiada z Układu Słonecznego, jakim jest Jowisz. Na tym z grubsza kończą się podobieństwa. Mowa bowiem nie o planecie, a o szczególnym rodzaju obiektu, jaki można zaobserwować we wszechświecie. To brązowy karzeł.
Brązowy karzeł nazwany Przypadkiem. I znaleziony też przypadkiem
WISEA J153429.75-104303.3 – taką nazwę nosi nietypowy obiekt kosmiczny odkryty przypadkowo w danych obserwacyjnych. Astronomowie nazywają go po prostu Przypadek (The Accident).
Brązowy karzeł Luhman 16B doskonale udaje Jowisza. Kolorowe chmury, potężne cyklony
Między rodziną planet a rodziną gwiazd znajduje się pokaźna grupa obiektów pośrednich: brązowych karłów, tzw. nieudanych gwiazd. Astronomowie postanowili sprawdzić jak wyglądają ich atmosfery: czy przypominają gwiazdy, czy jednak planety.
Ani to gwiazda, ani planeta. Elegast bardzo długo unikał astronomów
Ani to gwiazda, ani planeta, takie coś pomiędzy, brakujące ogniwo. Astronomowie z Holandii i z Hawajów opracowali nowy sposób odkrywania brązowych karłów.
Wiatry wiejące z prędkością 2300 km/h. To rzeczywistość na brązowych karłach
Astronomowie analizujący dane zebrane za pomocą sieci Very Large Array (VLA) oraz Kosmicznego Teleskopu Spitzer zmierzyli prędkość wiatrów wiejących na powierzchni brązowego karła – obiektu istniejącego na pograniczu królestw planet i gwiazd.
Odkryli planetę 13-krotnie większą od Jowisza, która jest… dziwna
Znajduje się 155 lat świetlnych od nas i jest prawdziwym gigantem. Ta pozasłoneczna planeta jest 13-krotnie większa od drugiego największego ciała niebieskiego w naszym układzie słonecznym. Bije ona jednak jeszcze jeden, równie ciekawy rekord.