Przegląd rynku

Te samochody z automatem polecaliśmy wam w 2019 r. Oto, o ile więcej kosztują teraz

Przegląd rynku 20.10.2022 32 interakcje

Te samochody z automatem polecaliśmy wam w 2019 r. Oto, o ile więcej kosztują teraz

Piotr Barycki
Piotr Barycki20.10.2022
32 interakcje Dołącz do dyskusji

Względnie tanie auto z automatem od lat jest marzeniem wielu osób, które szykują się do zakupu nowego samochodu. W 2019 r. zrobiliśmy nawet całkiem przyjemną listę pojazdów spełniających te wymagania. Jak wygląda ta sama lista dzisiaj?

Paskudnie. Dziękuję za przeczytanie artykułu.

Ale że tekst powinien mieć trochę więcej liter, zapraszam do listy finansowego bólu – miejscami aż trudno uwierzyć, że cenniki tych samochodów różnią się od siebie tylko o trzy lata.

Trzeba było kupować, teraz sprzedalibyście z zyskiem. Albo przynajmniej bez straty.

Skoda Kamiq

O dziwo – dalej da się kupić Skodę Kamiq z automatyczną przekładnią i zapłacić za nią około 90 000 zł. Jest tylko jeden problem

W 2019 r. za 1.0 TSI z DSG i wersję wyposażenia Ambition trzeba było zapłacić około 91 000 zł, przy czym w cenę wliczone były jeszcze dodatkowe opcje – pakiet Comfort, pakiet Tech i szary, niemetalizowany lakier (wiadomo, najlepszy).

Dzisiaj? Dzisiaj 1.0 TSI z DSG i wyposażenie Ambition to już równe 95 000 zł, a do tego trzeba jeszcze doliczyć pakiety za ponad 6000 zł. Ale przynajmniej zmieścimy się prawie-prawie w 100 000 zł. Nie w każdym przypadku z tego zestawienia będzie to możliwe.

Mini One 3D

Trzy lata temu konfigurację bazowego modelu można było zakończyć w ekstremalnym przypadku (ale z dodatkowo płatnym lakierem) na 91 000 zł. Wchodzimy na stronę Mini dzisiaj i…

… nie, to się nie uda. Owszem, możemy kupić najtańsze 3-drzwiowe Mini i będziemy mieć w pakiecie automatyczną przekładnię (oraz 3-cylindrowy silnik 1.5 o mocy 136 KM), ale zapomnijmy o tym, że zapłacimy za to 91 000 zł. Niecałe 113 000 zł to minimum, jak będzie trzeba zapłacić albo spłacać w ramach leasingu.

Ale przynajmniej domyślny lakier Rooftop Gray wygląda świetnie.

Jeep Renegade

Uwaga, to będzie bolało. Trzy lata temu Renegade z automatyczną przekładnią i benzynowym 1.3 pod maską kosztowałby nas równe 93 200 zł.

Dzisiaj rozmowy w salonie można zacząć od 129 900 zł za miękką hybrydę albo przepięknych 188 000 zł za hybrydę z wtyczką.

Suzuki Ignis

suzuki ignis cena 2020

80 000 zł to nowe 60 000 zł – a przynajmniej tak sugeruje Suzuki w przypadku ceny Ignisa. W momencie pisania poprzedniego przeglądu, malutka niby-terenówka z automatyczną przekładnią kosztowała właśnie 61 000 zł. Teraz kosztuje niemal równo 81 000 zł.

Jak komuś jeszcze nie zrobiło się w tym momencie trochę smutno, to równocześnie w tamtym zestawieniu pojawił się S-Cross z napędem na obie osie i również automatyczną przekładnią. Kosztował wtedy niecałe 85 000 zł.

Dziś, jeśli chcemy nowego S-Crossa z automatem i AWD, do wydania mamy… 136 900 zł.

Honda Civic

nowa honda civic auto z automatem

Najbardziej finansowo tragiczny rozwój sytuacji w tym porównanio-zestawieniu. 2019 – wchodzisz z setką do salonu, wychodzisz z nowym Civikiem z automatyczną przekładnią i jeszcze zostaje ci gotówki na paliwo na tysiące albo dziesiątki tysięcy kilometrów.

Przewijamy do 2022 roku i wchodząc z taką samą kwotą do salonu możemy sobie co najwyżej zrobić nieproporcjonalnie wielką wpłatę własną albo wnioskować o kredyt 50/50. Z 93 600 zł za najtańszego Civica, który nie zmuszał nas do machania drążkiem, nagle zrobiło się bowiem… 144 000 zł.

Renault Megane Grandtour

renault megane hybrid cena

Cennik powoli dogorywającego Megane wygląda dość smutno – nie tylko ze względu na cenę, ale i na ograniczenie liczby opcji i kombinacji silnikowych.

Dobra wiadomość – dalej można kupić to kompaktowe kombi z automatyczną przekładnią. Zła wiadomość – kosztuje to co najmniej 115 000 zł, jeśli weźmiemy bazową wersję, albo ponad 125 000 zł, jeśli zdecydujemy się na wyposażenie R.S. Line.

W 2019 r. zapłacilibyśmy za to… 97 000 zł.

Citroen C4 SpaceTourer

wyprzedaz rocznika 2019 auto z automatem

Już nie istnieje. A szkoda, bo był moim faworytem z tego przeglądu. Nie żebym planował go kupić, ale był po prostu kawałem auta za śmieszne z dzisiejszej perspektywy pieniądze.

Kia Stonic

Kia Stonic lifting auto z automatem

Nie ma już w ofercie żadnej wersji z automatyczną przekładnią.

Opel Crossland X

auto z automatem

Już nie istnieje, można się rozejść.

<groźne odgłosy ze strony wydawcy>

Ok, Crossland X faktycznie nie istnieje – ze względu na to, że już prawie wszystko w ofercie Opla to SUV-y, firma przestała je różnicować przez dodanie X do nazwy. Jest więc po prostu Crossland.

I tutaj aż musiałem sprawdzić, czy w poprzednim przeglądzie nie napisałem jakiejś głupoty, bo wynikało z niego, że za 83 000 zł można było mieć Crosslanda X w najwyższej wersji wyposażenia, z automatyczną przekładnią i jednostką 1.2 Turbo. Nie, nie pomyliłem się – tak było w 2019 r.

Jak jest teraz? Teraz najtańszy w ogóle Crossland kosztuje 99 900 zł i wcale nie ma automatycznej przekładni. Jeśli nie chcemy sami zmieniać przełożeń, to mamy dwie opcje – albo jeździmy tramwajem, albo wybieramy Crosslanda 1.2 Elegance z automatyczną przekładnią za… ponad 118 000 zł. Tak, tyle teraz kosztuje najtańszy Crossland z automatem.

Niedrogie auto z automatem – jest w ogóle jeszcze coś takiego?

Pewnie. Można sobie kupić nową Fabię z 1.0 i DSG, do tego najwyższą wersją wyposażenia i mamy 86 000 zł. Albo kładziemy na stół niecałe 65 000 zł i w zamian pod naszym domem stanie Dacia Sandero z CVT. Czyli dalej da się kupić coś poniżej 90 000 zł, co można uznać za względnie tanie, a do tego całkiem uniwersalne. Tak, wiem, rodzina 2+1 wymaga minimum Forda Mondeo, ale Forda Mondeo już z nami nie ma.

Nie zmienia to jednak faktu, że poniżej tej granicy 90 000 zł coraz trudniej znaleźć auta w jakikolwiek sposób ciekawe. Mini? Powyżej progu. C4 Spacetourer? Nie ma. Mało ciekawe, ale za to praktyczne Megane kombi – jest, ale już drogie i niedługo pewnie nie będzie go w ogóle. Z kolei sprzedawać tanio crossoverów producentom się po prostu nie opłaca, bo po co, skoro mogą je sprzedać drożej, a klienci i tak będą się licytować w kolejce przed salonem, kto weźmie kredyt na dłuższy okres.

Jeśli więc ktoś kupił coś z tej listy 3 lata temu albo wcześniej – gratulacje, całkiem niezły interes. Jeśli nie i na czyimś celowniku jest jakieś auto z tej listy – może lepiej by było, gdyby jej nie przeczytał. Tylko się zdenerwuje.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać