Najgłupszy projekt Apple'a w historii doczeka się ulepszonej wersji. Ale sobie na nią poczekasz
Wygląda na to, że Apple intensywnie pracuje nad ulepszeniem najbardziej nieprzemyślanego sprzętu, który powstał w ostatnich latach. Owiana złą sławą mysz Magic Mouse doczeka się swojego bezpośredniego, poprawionego następcy.

W ubiegłym roku doczekaliśmy się myszki Apple’a z portem USB-C. Mimo odświeżania wynikającego z konwersji wszystkich sprzętów z portu Lightning na ustandaryozwane złącze, Apple wciąż nie rozwiązał problemu, który zapoczątkowała decyzja zaimplementowania portu do ładowania na dolnym panelu w 2015 roku. Nowe informacje sugerują, że porażka Apple’a zostanie naprawiona dopiero za rok.
Naprawienie myszki Apple’a zajmie 11 lat. Magic Mouse doczeka się odświeżenia
Problem z portem ładowania położonym na dolnej części myszki wynika z faktu, że pierwszy Magic Mouse z 2009 roku miał do dyspozycji zasilanie na klasyczne baterie typu AA, czyli tzw. paluszki. Odświeżona wersja z 2015 roku z portem Lightning, która pozbyła się zasilania bateriami na rzecz wbudowanego akumulatora, nie zmieniła się pod względem budowy, a więc jedynym sensownym miejscem na port ładowania był dolny panel.
Rozwiązanie podczas codziennego korzystania nie ma większego wpływu na kwestię użytkowania myszy, ale problem pojawia się w momencie, gdy wciąż musimy korzystać z komputera, a mysz nam się całkowicie rozładuje. Próba naładowania urządzenia kończy się tym, że z dołu panelu tylnego wystaje kabel, który uniemożliwia dalsze korzystanie z komputera Mac. No, chyba że mamy zapasową myszkę lub inne narzędzie do sterowania kursorem.
Dlatego ten projekt nie należy do najlepszych. Można śmiało stwierdzić, że jest to jeden z najgorszych sprzętów stworzonych przez Apple’a w ostatnich latach. Jednak jak to w świecie Apple’a, naprawienie czegokolwiek mija długimi latami. Nowe doniesienie serwisu Mac Rumors sugeruje, że Apple ma wprowadzić następcę Magic Mouse dopiero w następnym roku. Czyli 11 lat od momentu, kiedy największy producent elektroniki na świecie stworzył myszkę, którą trzeba ładować od spodu, wreszcie postanowił, że trzeba coś z nią zrobić.
Obecnie nie mamy żadnych większych szczegółów na ten temat, natomiast możemy oczekiwać, że Apple pozostanie przy swojej minimalistycznej, prostej stylistyce. Faktem jest to, że Magic Mouse nie należy do najbardziej ergonomicznych myszek na rynku, choć jest to sprzęt stworzony z myślą o komputerach Apple’a, które służą wielu osobom jako narzędzia do pracy. Dlatego wydawałoby się, że druga wersja Magic Mousa’a powinna pójść w stronę narzędzia, które zapewnia większy komfort wielogodzinnego nawigowania po systemie.
Osobiście wątpię, aby Apple poszło w stronę maksymalnej ergonomii i zdecyduje się na wygląd podobny m.in. do świetnej myszy Logitech MX Master 3S. Prawdopodobnie firma pozostanie przy bardziej płaskim, eleganckim i prostym wzornictwie. Apple trzyma się prostej formy praktycznie od zawsze. Wystarczy tylko spojrzeć na tzw. Mighty Mouse, czyli przewodową myszkę producenta, która miała swoją premierę… 20 lat temu, w 2005 roku, która wyglądem nie odbiegała od dzisiejszego Magic Mouse.
W cenie 500 zł, którą Apple chce za Magic Mouse, można kupić dużo bardziej przemyślane konstrukcje. A nawet całe zestawy obejmujące myszki oraz klawiatury.
Więcej o sprzęcie Apple'a przeczytasz na Spider's Web: