Polacy biją w PKP Intercity za segregację śmieci. Ale przewoźnik popełnił jeszcze większy błąd
Niby kolej taka ekologiczna, a tu proszę. Na TikToku pojawił się demaskujący film potwierdzający, że cała troska o środowisko to bujda. Dlaczego? W jednym z wagonów nie prowadzono segregacji śmieci!
Krótki, 9-sekundowy filmik. Kosz na śmieci jakich wiele. Jedna przegródka na szkło, druga na odpady zmieszane. Wystarczy jednak podnieść klapę, a naszym oczom ukaże się szokujący widok: wszystko i tak trafia do jednego kosza. „Recykling w PKP Intercity” brzmi tytuł filmu, a w świat poszła nie najlepsza dla przewoźnika opinia: w praktyce tak dba się o środowisko. Ekologia na pokaz.
@nocolachuk Dobrze że trafiłam do odpowiedniego kosza. #pkpintercity
♬ original sound - SpongeBob background music
Sprawę poruszyły media. Absurd, szydzenie z PKP Intercity czy ogólnie kolei, która przecież miała być taka ekologiczna i lepsza niż śmierdzące samochody, a tu proszę. Co tam faktyczny ślad węglowy, problemem jest to, że w pociągu nie segreguje się śmieci!
Nie chodzi o to, że marginalizuje problem. Sęk w tym, że o całej sytuacji niewiele wiemy. Mógł to być zwykły błąd obsługi. Skończył się worek z innym kolorem, zepsuła się przegródka, a może po prostu ktoś nie pomyślał, bo nie miał czasu albo zagapił się. Pomyłki się zdarzają.
Internet do granic eksploatuje takie afery, robiąc z igły widły. Szczególnie w przypadku pociągów przychodzi to jednak bardzo łatwo. Pamiętam, jak latem pewna posłanka skarżyła się na Twitterze, że w jej wagonie jest za gorąco, klimatyzacja nie działa, co z tą koleją, jak zwykle nic nie działa, na Zachodzie to się jeździ, a u nas dramat. I nawet jeśli nie wszystko ubrała dokładnie w te słowa, to przekaz był jasny.
Po chwili napisała jednak, że zgłosiła sprawę załodze konduktorskiej i klimatyzacja zaczęła działać. Prawda, że proste? W sklepie, w samolocie, w pokoju hotelowym tak właśnie załatwia się sprawy. Coś nie pasuje, to się wyjaśnia z obsługą. W przypadku polskich pociągów wystawia się ofiarę na środek, wskazuje na nią palcem i dokonuje publicznego linczu.
Próbuję zrozumieć, z czego takie podejście wynika
Pociągi przez lata były marginalizowanym środkiem transportu. Jakość pojazdów się pogarszała, połączenia były likwidowane, dworce zapuszczone. Wręcz celowo – polecam książkę „Ostre cięcie”, która wyjaśnia, że to słowo nie jest nadużyciem – dążono do upadku kolei. Być może właśnie w tym okresie zakodowało się, że pociąg to coś gorszego i nawet dziś, kiedy sytuacja znacząco się poprawiła i Polacy wracają do jazdy pociągami, odruchowo chce się w kolej uderzyć. Weszło to w nawyk.
Trudno mi sobie wyobrazić podobną sytuację np. z samochodami. W kabinie w jednym z MOP-ów nie ma papieru toaletowego i afera na całą Polskę w stylu "autostrady są nieprzyjazne kierowcom!"? To nie przejdzie. Podobne przypadki może dotyczą samolotów, ale wówczas jeśli mówi się o absurdzie, to raczej takim przyjemniejszym, bardziej zwariowanym. Może dlatego, że samolotami lata się mimo wszystko rzadko i wówczas nawet niedogodność jest atrakcją?
Na Spider's Web piszemy o zmianach na kolei:
Problem polega na tym, że PKP Intercity mogło tę awanturę szybko zakończyć
O sprawie zrobiło się głośno w weekend. PKP Intercity do tego czasu nie odpowiedziało na pytania, które przekazała redakcja next.gazeta.pl. Na profilach w mediach społecznościowych nie ma żadnego odniesienia do sprawy. A wystarczyło napisać krótko: był błąd bądź nie było błędu, ktoś się zapomniał, ktoś to później naprawił, w innym przedziale było wszystko w porządku, śmieci są recyklingowane, ale później – i tak dalej, i tak dalej. Cokolwiek, byleby wyjaśnić, skoro ludzi ewidentnie to interesuje.
Niestety spółki związane z koleją bardzo często same podkładają się i wystawiają drugi policzek. W weekend zima "zaskoczyła" i opady śniegu spowodowały mnóstwo opóźnień pociągów. Pasażerowie nie mogli się jednak dowiedzieć, kiedy dotrze ich skład, bo Portal Pasażera przestał działać. PKP PLK dopiero 3 grudnia przypomniała sobie o Twitterze – podając dalej wpis Ministerstwa Infrastruktury o tym, że "silne opady śniegu mają wpływ na funkcjonowanie transportu". Profil PKP S.A. między 1 a 3 grudnia również milczał, by uaktywnić się w poniedziałek promując książkę o "Polsce na kolejowych szlakach" (skądinąd zapowiada się ciekawie). Jak w ukropie uwijał się profil PKP Intercity, przepraszając za opóźnienia i tłumacząc, jak można otrzymać zwrot za bilet, ale nie na wszystko mógł udzielić odpowiedzi. Portal Pasażera to nie ich działka.
Jeśli mieć pretensje do kolejowych spółek to nie o to, że popełniły błąd – zdarza się. Zima, nawet jeśli są spodziewane opady śniegu, potrafi zaskoczyć wszystkich. Skoro z powodu białego puchu odwoływano mecze, pojawiły się problemy na drogach, to można zrozumieć, że i pociągi nie dały rady. Ale brak jasnego komunikatu, co dzieje się z Portalem Pasażera, to skandal. Nierozsądne jest też reagowanie na takie mini-kryzysy jak te związane z śmieciami.
Kij na polską kolej zawsze się znajdzie. Szkoda, że kolejowe spółki zdają się popychać go nogą, żeby jeszcze łatwiej było chwycić.