LTE jest jednak przestarzałe. Korzystałem z 5G w Polsce - pierwsze wrażenia
Mówi się, że sieć 5G zmieni nasze życie. I choć to hasło brzmi górnolotnie, to ja w nie wierzę. Sam miałem okazję korzystać już z sieci nowej generacji i widzę, że różnica względem technologii 4G widoczna jest gołym okiem.
Od ponad tygodnia testuję Huaweia Mate 20 X, czyli pierwszy oficjalnie dostępny w Polsce smartfon obsługujący sieć 5G. Model ten tak naprawdę nie jest nowością, tylko odświeżoną wersją modelu Mate 20 X, który globalną premierę miał niemal rok temu i nigdy nie trafił do Polski.
Od pierwowzoru różni się on wyłącznie dwoma cechami, które są ze sobą ściśle powiązane. Zastosowano w nim mniejszy akumulator (4200 zamiast 5000 mAh), dzięki tej zmianie w obudowie udało się zmieścić modem Balong 5000 wspierający łączność 5G w standardach NSA oraz SA. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej na temat Huawei Mate 20 X, zapraszam do tego wpisu.
Jednak nowy smartfon nie wystarczy do sprawdzenia sieci 5G. Obecnie trwają wyłącznie testy nowego rodzaju łączności, które nie są ogólnodostępne. By skorzystać z nowej technologii, należy nie tylko posiadać odpowiedni sprzęt, ale też SIM-kę dopuszczoną do programu testów. Przedstawiciele T-Mobile zdecydowali się na użyczenie nam takiej karty, dzięki czemu mogliśmy sprawdzić możliwości sieci 5G w Warszawie.
Jak szybka jest sieć 5G?
Nowy rodzaj łączności bryluje przede wszystkim pod względem prędkości pobierania. Podczas testów udało się nam osiągnąć wynik oscylujący w granicach 600 Mb/s, zaś przedstawiciele T-Mobile pochwalili się, że BTS znajdujący się w biurze operatora pozwala na osiąganie prędkości na poziomie 800 Mb/s.
Wyniki te mogą wydawać się słabe jak na nową technologię, z której w jednym momencie korzystały zaledwie trzy osoby. W końcu w podobnych warunkach nawet łączność LTE Advanced pozwalała na uzyskanie rezultatów w programie Speedtest na poziomie 400-500 Mb/s. Jednak warto pamiętać o tym, że podczas korzystania z łączności starszego typu były to wartości szczytowe, zaś sieć 5G pozwalała na dowolne korzystanie z tej przepustowości.
Należy dodać też, że stacja bazowa była podłączona do światłowodu o przepustowości 1 Gb/s. Z tego powodu niemożliwe było uzyskanie prędkości pobierania na poziomie 1,3-1,6 Gb/s, którymi często chwalą się producenci smartfonów (m.in. Huawei na premierze modelu Mate 20 X). T-Mobile zdecydował się na taki zabieg, bo w trakcie wstępnych testów prędkość łącza i tak nie jest najbardziej istotnym aspektem.
Jak wspomniana sieć działała w praktyce? Oszałamiająco dobrze. Pobranie filmu na Netfliksie (700 MB) zajęło nieco ponad 20 sekund. Z kolei niecałą minutę pobierała się gra Asphalt 9 (1,8 GB). Z ciekawości sprawdziłem, ile czasu ten sam tytuł pobierał się na moim smartfonie z łącznością 4G. Oba pobierania uruchomiłem w tym samym momencie, a gdy gra na Huaweiu Mate 20 X się już instalowała, mój prywatny smartfon z dumą informował, że ściągnął już 7 proc. potrzebnych danych. No brawo.
W pozostałych aspektach 5G już tak nie błyszczało. Prędkości wysyłania były na zbliżonym poziomie (50 kontra 40 Mb/s na korzyść 5G), zaś opóźnienia okazały się identyczne (18 ms). To nieco rozczarowujące rezultaty, zwłaszcza że według przedstawicieli T-Mobile to właśnie lepsze pingi miały być największą zaletą łączności nowej generacji. Ufam jednak, że do czasu komercyjnego wdrożenia sieci uda się to poprawić.
Co w naszym życiu zmieni łączność 5G?
Szybszy, bardziej nowoczesny dostęp do Internetu sprawi, że nasz świat zmieni się na lepsze. Już sieci 3G i 4G sprawiły, że na rynku pojawiło się wiele usług, z których korzystamy każdego dnia. Czy pamiętacie świat bez usług takich jak Netflix, Spotify, Uber, PizzaPortal, Google Maps oraz wszystkich ich konkurentów? Ja tak i nie uważam, że był on lepszy. A to właśnie sieć LTE umożliwiła nam komfortowe korzystanie z tych wszystkich usług przy pomocy naszego smartfona.
Jestem przekonany, że sieć 5G będzie kołem zamachowym rozwoju i sprawi, że świat będzie mógł dalej iść do przodu. Łączność nowej generacji pozwoli na upowszechnienie się inteligentnych domów oraz autonomicznych aut. Pozwoli na streamowanie materiałów wideo 360 stopni, jak też klasycznych w rozdzielczości 8K lub 16K (tutaj jest wideo nagrane w 12K na YouTubie). To z kolei otworzy furtkę do prawdziwej wirtualnej rzeczywistości. Tych zastosowań oczywiście będzie więcej, ale nie mogę ich wymienić, bo… ich nie znam. Tak samo jak dekadę temu nie znałem większości obecnie używanych przeze mnie usług i sprzętów, a których powstanie umożliwiły kolejne generacje bezprzewodowego internetu.