REKLAMA

Do Polski trafia pierwszy smartfon obsługujący sieci 5G. Oto Huawei Mate 20 X 5G

Każdy z nas już niebawem będzie mógł kupić urządzenie obsługujące sieci 5G. Do polskich sklepów trafi Huawei Mate 20 X 5G, pierwszy smartfon kompatybilny z nowym standardem łączności.

Huawei Mate 20 X 5G to pierwszy smartfon 5G, który kupisz w Polsce
REKLAMA
REKLAMA

Wielu osobom może się wydawać, że już widzieli gdzieś ten smartfon. I słusznie, bo wizualnie nie różni się on od standardowej wersji Huawei Mate 20 X, która została zaprezentowana w październiku 2018 roku. Ten skierowany do graczy model nigdy jednak nie trafił do polskiej dystrybucji i polscy klienci będą mogli go kupić dopiero teraz.

Przynajmniej jeżeli mają duże dłonie, bo Huawei Mate 20 X z całą pewnością nie będzie pasował każdemu. Jest to urządzenie bardzo, ale to bardzo duże, którego praktycznie nie da się obsługiwać jedną ręką. Mamy tutaj bowiem do czynienia ze sprzętem, który spokojnie można uznać za zaginione ogniwo ewolucji między smartfonami oraz tabletami. Jeżeli lubicie nosić obcisłe spodnie, tego smartfona raczej nie schowacie w kieszeni.

 class="wp-image-966093"

Rozmiar ten można uznać za ergonomiczną porażkę lub opiewać multimedialne możliwości. Płaski wyświetlacz OLED o przekątnej 7,2” i rozdzielczości 2244 x 1080 pikseli wspiera bowiem DCI-P3 oraz HDR, a jego szczegółowość nie pozostawia wiele do życzenia.

Mówiąc po ludzku, ekran jest bardzo ładny i zarówno filmy, jak też zdjęcia oraz gry będą na nim prezentować się fenomenalnie. I ma tylko jedną wadę: malutkie wcięcie, które powoli odchodzi do lamusa. Ciekawe jest za to, że nie zastosowano tu czytnika linii papilarnych pod ekranem, tylko na pleckach. Moim zdaniem to wygodniejsze i lepsze rozwiązanie.

Pod względem specyfikacji Huawei Mate 20 X to istna petarda.

Jeżeli chodzi o specyfikację, nie da się mu zbyt wiele zarzucić. Smartfon napędza bowiem najszybszy procesor Huaweia, a konkretnie Kirin 980 wykonany w technologii 7 nanometrów. Jest on wspierany przez 8 GB RAM oraz 256 GB pamięci wewnętrznej, którą można rozszerzyć za pomocą autorskich kart Nano Memory (nie mylić z microSD!). Wszystkie podzespoły są chłodzone za pomocą chłodzenia z komorą parową.

 class="wp-image-966072"

Prawdziwą gwiazdą programu jest jednak modem Balong 5000, który wspiera łączność 5G w standardach NSA oraz SA. Jako że łączność nowej generacji nie jest jeszcze dostępna w Polsce, nie mogłem go sprawdzić osobiście.

Zrobił to jednak przedstawiciel Huaweia, który poleciał ze smartfonem do Finlandii, gdzie testowana jest sieć 5G. Udało mu się tam osiągnąć przepustowość na poziomie 1243 Mb/s, co jest wynikiem zawstydzającym nawet moje domowe łącze światłowodowe.

 class="wp-image-966099"

Niestety modem ten nie mógł być zintegrowany z procesorem, bo jest to sporych rozmiarów komponent. Dlatego umieszczono go w obudowie kosztem akumulatora. Standardowa wersja Huawei Mate 20 X miała bowiem ogniwa o pojemności 5000 mAh, zaś wariant 5G ma mniejszy akumulator 4200 mAh. Huawei zarzeka się jednak, że powinien on starczyć na dzień pracy, zaś dzięki technologii szybkiego ładowania Huawei SuperCharge 40W będzie można go naładować do 70 proc. w zaledwie 30 minut.

 class="wp-image-966081"

Telefon jest wyposażony we wszystkie potrzebne standardy łączności, ma też port USB-C oraz nadajnik podczerwieni, dzięki czemu może działać jako pilot do telewizora oraz innych sprzętów elektronicznych. Zabrakło tu tylko gniazda słuchawkowego, które można zastąpić za pomocą odpowiedniej przejściówki.

REKLAMA

Huawei Mate 20 X 5G kosztuje 4299 zł. Czy warto go kupić?

Nie ukrywam, że to bardzo ciekawy smartfon, a sam nie mogę doczekać się jego testów. Zdaję sobie jednak sprawę, że obecnie jego kupno nie ma większego sensu dla przeciętnego Kowalskiego. W końcu sieć 5G dopiero raczkuje, a w Polsce będzie wdrażana najwcześniej w przyszłym roku. To sprawia, że Huawei Mate 20 X 5G to smartfon wyłącznie dla największych zapaleńców i entuzjastów, którzy każdą techniczną nowinkę chcą mieć jako pierwsi. Jest to też bardzo ważny sprzęt dla samego Huaweia, który pokazuje całemu rynkowi, że jako pierwszy jest gotowy na wdrożenie sieci nowej generacji.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA