Rozczarowanie miesiąca: z najlepszej nowej funkcji Androida 7 Nougat skorzystałem tylko dwa razy
Od miesiąca korzystam ze smartfona Huawei Mate 9. Poza wielkim ekranem, potężną specyfikacją techniczną i rewelacyjnym aparatem fotograficznym telefon wyróżnia się tym, że ma Androida 7 Nougat. Miałem więc okazję przetestować najlepsze funkcje nowej wersji systemu.
O nowych funkcjach Androida 7 Nougat pisaliśmy nie raz, nie dwa i nie trzy razy. Osoby zainteresowane kompletnymi opisami zmian odsyłam do podlinkowanych tekstów.
Dzisiaj skupię się przede wszystkim na funkcji, która okazała się być największym rozczarowaniem w Androidzie Nougat.
Gdy Google zapowiedział Androida 7.0, a później 7.1, nie czekałem na aktualizację z przesadnym podekscytowaniem, bo spodobały mi się właściwie trzy małe zmiany.
Po pierwsze podwójne dotknięcie kwadracika
W Androidzie Nougat szybkie, dwukrotne dotknięcie kwadracika pozwala na przełączanie się pomiędzy ostatnio używanymi aplikacjami. To znacząco przyspiesza pracę.
Błyskawiczne przeskakiwanie między otwartymi aplikacjami przydaje się szczególnie, gdy chcemy coś napisać bazując na innym materiale. Bardzo często w ten sposób kopiuję linki w przeglądarce, na Twitterze lub Instagramie, aby wkleić je w oknie rozmowy lub w treści maila.
Po drugie zmiana rozmiaru elementów interfejsu
Dzięki sprytnemu skalowaniu możemy ustawić nasz smartfon np. z ekranem Full HD tak, aby wyświetlał tyle treści, jakby zastosowano w nim wyświetlacz QHD. Korzystam z tego właśnie w smarfonie Huawei Mate 9, który nie ma może najwyższej rozdzielczości na rynku, ale dzięki tej funkcji na ekranie o przekątnej 5,9 cali potrafi wyświetlić sporo treści.
Po trzecie dwie aplikacje na ekranie
Podejrzewałem, że w smartfonie z ekranem 5,9” z powodzeniem będę wykorzystywał funkcję pozwalającą na uruchomienie dwóch aplikacji na ekranie i pokładałem w niej największe nadzieje.
Tymczasem skorzystałem z tej opcji zaledwie dwa razy. Najpierw nauczyłem się w ogóle korzystać, sprawdziłem, jakie aplikacje pozwalają na pracę w takim trybie, a potem… niemal zupełnie zapomniałem o nowej opcji.
Zaledwie dwa razy zdarzyło się, że postanowiłem oglądać słuchać filmu na YouTubie i w tym samym czasie przeglądać Twittera.
Dosłownie dwa razy.
Totalne rozczarowanie
Dla mnie to totalne rozczarowanie. Podejrzewałem, że funkcja będzie przydatna i będę po nią sięgał częściej. Tymczasem przez pierwszy miesiąc niemal z niej nie korzystałem.
Chyba się przeliczyłem. Miałem nadzieję, że ta funkcja znacząco usprawni pracę na telefonie i w wielu przypadkach okaże się wręcz niezastąpiona. W praktyce okazało się, że znacznie częściej korzystam z szybkiego przełączania między otwartymi aplikacjami niż z uruchamiania obu jednocześnie na 5,-calowym ekranie.
Być może jeszcze się do niej przekonam albo funkcja ta rozwinie skrzydła dopiero na tabletach z Androidem. Tylko problem jest taki, że ten segment urządzeń zdaje się być martwy. Google nie pokazuje nowych Nexusów i Pixeli z Androidem. Duzi producenci coś tam mają w swojej ofercie, ale bardzo często zapominają o aktualizacjach Androida dla tabletów, więc użytkownicy mogą się najzwyczajniej nie doczekać Nougata.