Unitra

Zapowiedziany powrót Unitry jest coraz bliżej. Sprzęty wyglądają naprawdę nieźle, kojarzą się z dawnymi symbolami marki, ale mimo wszystko z tyłu głowy rodzi się pytanie: czy zasłużonej nazwie nie powinno już się dać spokoju?

Ostatnimi czasy nie jest łatwo namówić mnie na testy jakiegokolwiek sprzętu. Przed świętami liczba producentów, którzy przypominają sobie o blogach technologicznych rośnie wręcz lawinowo. Dlatego jeśli firma chce przed świętami zobaczyć recenzję swojego produktu, musi on być niesamowicie dobry, tragicznie zły lub intrygujący. Słuchawki SnaB EP81M należą jednocześnie do pierwszej i trzeciej kategorii.

Nieco ponad tydzień temu testowałem słuchawki Unitra SN-50. Był to bardzo ciekawy model cechujący się niepowtarzalnym wzornictwem, dużymi rozmiarami i wysoką ceną. Unitra jednak nie zapomniała o osobach poszukujących mniej wyróżniających się, mniejszych i tańszych modeli słuchawek. Tak powstały dokanałowe modele SD-20 oraz SD-10.

Powrót marki Unitra na rynek był najważniejszym wydarzeniem ostatnich tygodni dla całej polskiej branży elektronicznej. Pierwszym produktem zaprezentowanym przez Unitrę były słuchawki, z których najlepszy jest kosztujący 249 zł model SN-50. Jest to replika kultowych słuchawek z lat 70-tych o tym samym oznaczeniu.

Po moim ostatnim tekście na temat marki Unitra wielu z Was było zdegustowanych tym, że produkty tej firmy są produkowane w Chinach. Okazuje się, że nie jest to do końca prawda, a dwie spośród trzech kategorii produktów oferowanych przez Unitrę są produkowane w Polsce.

Gdyby spytać Polaków o markę sprzętu, z którą wiążą pozytywne uczucia, z całą pewnością jedną z najczęściej wymienianych firm byłaby Unitra. Dziś marka ta wróciła na rynek i wprowadziła swoje nowe produkty do sklepów.