Apple kontra amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa
Gigant z Cupertino postanowił pójść w ślady Microsoftu i również ujawnić wszystkie szczegóły jego współpracy z NSA, na zdradzenie których mu prawo pozwala. Zapowiada też walkę o prawa użytkowników do większej wiedzy na ten temat.
Eric Shmidt, wrzesień 2013, komentując doniesienia o tym, że NSA szpieguje internautów: „Szpiegowanie istnieje od lat, inwigilacja istnieje od lat i tak dalej. Nie będę tego oceniał, bo leży to w naturze naszego społeczeństwa”.
Politycy reagują na doniesienia Snowdena. Dopiero, gdy okazało się, że też byli podsłuchiwani
Afera związana z programem PRISM i Edwardem Snowdenem wybuchła kilka miesięcy temu. Od tego czasu systematycznie jesteśmy bombardowani kolejnymi doniesieniami i sensacjami. Pomimo tego, europejscy politycy albo wypowiadali się w tym temacie bardzo dyplomatycznie, albo w ogóle siedzieli cicho. Do czasu, aż okazało się, że też byli podsłuchiwani.
Google zna hasło do prawie każdej sieci Wi-Fi na świecie
Możemy nie zdawać sobie z tego sprawy, ale Google najprawdopodobniej zna hasło do każdej sieci Wi-Fi na świecie. A nawet jeśli nie do każdej, to na pewno do zdecydowanej większości. A skoro Google je zna, to znają je też amerykańskie służby bezpieczeństwa. A wszystkiemu winne są nasze smartfony i tablety.
Wybrani dostawcy pocztowi rezygnują ze świadczenia usług. To bezsilność wobec praktyk NSA
Stworzyłeś firmę, której celem jest jedno: zapewnienie twoim klientom maksymalnie bezpiecznej usługi pocztowej, do której nikt się nie będzie w stanie dobrać. Po czym przychodzą do ciebie agenci „bezpieki” z nakazem udostępnienia im wszystkich danych. Co robisz?
Czy chciałbyś pracować dla NSA? To pytanie zadano... hakerom
O NSA mówi się ostatnimi czasy używając wszystkich możliwych określeń przeciwnych do superlatyw. Z drugiej jednak strony, przynajmniej teoretycznie, to wymarzona praca dla osoby kochającej analizować dane…
Tak, szpiegują na ogromną skalę. Tak, wszyscy łącznie z Unią Europejską powinniśmy być wściekli
Nowe slajdy dementują informacje z początku czerwca o tym, że NSA i agencje Stanów Rządowych mają bezpośredni dostęp do serwerów firm takich, jak Google, Apple, Microsoft, Yahoo czy Facebooka. Nie mają – pracownik NSA musi dostarczyć formularz z wnioskiem o udostępnienie danych, który w 51% musi udowadniać, że cel ma zagraniczne obywatelstwo i przebywa za granicą. Wniosek jest następnie przetwarzany, sprawdzany przez przełożonych i kolejne departamenty. I choć NSA nie ma bezpośredniego dostępu do serwerów, to firmy i tak szeroko udostępniają dane.
Amerykańska walka z terroryzmem pokazała niedawno nowe oblicze. Okazało się, że NSA (ang. Agencja Bezpieczeństwa Narodowego) dzięki programowi PRISM posiada dostęp do naszych prywatnych informacji przechowywanych na serwerach Google’a, Microsoftu czy Facebooka. Naturalnie w związku z aferą PRISM pojawiły się więc wątpliwości odnośnie do bezpieczeństwa i prywatności samej chmury obliczeniowej. Jednak niesłusznie. Maciej Kuźniar wyjaśnia, że europejskie chmury obliczeniowe nie są podglądane przez NSA i same w sobie bardzo dobrze chronią prywatność użytkowników, pod warunkiem że wiemy, jak z nich korzystać.
Mozilla: przestańcie nas śledzić, Google, a za nim Facebook i Microsoft: ujawnijmy wszystko - kolejne rozdziały walki o prywatność
Spraw związanych z ostatnimi doniesieniami, jakoby amerykańskie agencje bezpieczeństwa miały praktycznie nieimitowany dostęp do naszych – tak, naszych, Polaków też – danych jest mnóstwo i tak naprawdę ciężko śledzić wszystkie szczegóły. Tymczasem Mozilla uruchamia StopWatching.Us, a Google zwraca się do rządu Stanów Zjednoczonych z prośbą o pozwolenie ma ujawnianie ilości próśb amerykańskich służb o ujawnienie danych zagranicznych obywateli.