Co 18 minut i 11 sekund coś regularnie błyska w kosmosie. Nie wiadomo co
Astronomowie wprost uwielbiają takie zagadki. Stosunkowo nie daleko od nas (w skali kosmicznej) znajduje się tajemniczy obiekt, który trzy razy na godzinę daje o sobie znać w zakresie radiowym. Oczywiście nie wiadomo czym on jest.
W 1/10 sekundy wyzwolił tyle energii, ile Słońce w 100 tys. lat. Taki magnetar to niezwykle rzadkie zjawisko
Z precyzyjnymi obserwacjami astronomicznymi jest tak, że nawet kiedy mamy do czynienia z najnowocześniejszymi instrumentami zainstalowanymi na największych teleskopach na Ziemi, to żeby zaobserwować niektóre zjawiska, potrzebujemy sporo szczęścia. Jakby nie patrzeć bardzo często naukowcy chcą przyjrzeć się uważnie jakiejś eksplozji, a rzadko kiedy jakakolwiek gwiazda wskazuje termin ewentualnej eksplozji.
Szybki błysk radiowy FRB 20180916B. Czy to kolejny magnetar?
Wyobraźcie sobie odległy, niewielki obiekt kosmiczny o średnicy zaledwie 20 km, odległy o całe lata świetlne od Ziemi. A teraz wyobraźcie sobie, że taki obiekt jest w stanie w ciągu kilku milisekund wyemitować błysk, w którym uwalnia tyle energii co całe Słońce w ciągu trzech dni. Jest to na tyle dużo energii, że nawet z odległości wielu lat świetlnych takie błyski są widoczne na nocnym niebie. Już? To wszystko prawda. Takie obiekty istnieją.
W 2017 r. w Kolumbii Brytyjskiej na zachodzie Kanady uruchomiono składający się ze stu 20-metrowych reflektorów radioteleskop CHIME (Canadian Hydrogen Intensity Mapping Experiment). Od tego czasu instrument ten bezustannie rejestruje tajemnicze sygnały docierające do nas z przestrzeni kosmicznej.