Od jakiegoś czasu większość danych trzymam w chmurze. Począwszy od dokumentów, przez muzykę, zdjęcia, notatki. Jest to o tyle wyognde, że zmieniając urządzenie czy to na drugi komputer, telefon czy tablet mam swobodny dostęp do swoich danych.
Jak zapowiada serwis ITPro powołując się na raport firmy Saugatuck Technology, do końca 2011 roku prawie połowa największych firm ma uruchamiać pod Linuksem swoje najbardziej istotne aplikacje.
Nasz forumowy kolega, w komentarzach pod jednym ze swych wpisów wyraził zdanie, że dobry tekst traktujący o technologii starzeje się bardzo powoli, o ile tylko nie jest krótką notą czysto informacyjną. Przy tej okazji przypomniałem sobie na nowo o książce, na którą trafiłem kiedyś zupełnie przypadkowo, a która zdaje się wspierać tę opinię i to wspierać w bardzo dobrym stylu. W dzisiejszym odcinku: lektura na niedzielę.
Kiedy podczas tegorocznych prezentacji produktów na IFA w Berlinie Samsung przedstawił model smartfona z Windows Phone 8 na pokładzie, w społecznościówkach pojawiły się niemal natychmiast komentarze przedstawicieli Nokii głoszące, że to, co zobaczyliśmy to dopiero rozgrzewka. Właściwy flagowiec z nową wersją mobilnego systemu operacyjnego miał dopiero nadejść. Zgodnie z zapowiedziami Nokia ogłosiła kolejną generację serii Lumia kilka dni później i biorąc pod uwagę, iż na konferencji prasowej znalazły się takie osoby jak Joe Belfiore czy Steve Ballmer, faktycznie można było odnieść wrażenie, że Lumia to synonim WP8. Tym samym misja Finów ustawienia dzieła Microsoftu w jednym szeregu z propozycjami od Apple i Google zdaje się być usankcjonowana. Tymczasem losy tej platformy nie przestają mnie fascynować. Jest to historia paradoksalna: najwspanialszy pomysł na system mobilny, zderzył się w tym przypadku z najbardziej karkołomną serią źle podjętych decyzji wdrożeniowych.
Wielu z nas nie wyobraża sobie dnia bez sprawdzenia poczty elektronicznej. Większość z nas robi to po przez wejście na stronę internetową oraz zalogowanie się na swoje konto. Jednak są i tacy co robią to po przez programy do obsługi poczty elektronicznej.
Uprising44 to kolejne polskie powstanie, które zakończy się klęską
Czyli spektakularną klęską. Ekipę robiącą grę najpierw porzuciła Cenega, a teraz Licom Empik Multimedia. Kolejny wydawcy uciekają z tonącego okrętu, choć głównym powodem jest tylko notoryczne odraczanie daty premiery.
jQuery cd., czyli co tam w JavaScriptowej grze na Androida piszczy.
Jeśli jesteś legendą formatu Kamila Brzezińskiego, gwiazdą front-endu, pracujesz dla Microsoftu czy Google:) nie znajdziesz tu nic ciekawego.Jeśli jesteś „miszczem świata i okolic” w programowaniu , lubisz sie kłócić bez sensu, jesteś znanym forumowym „optymalizatorem kodu”, lubisz dywagować w nieskończoność ile diabłów mieści się na końcu szpilki czyli o oddzieleniu html od stylów i kodu JavaScript lub pisać teksty w stylu ” ten kod to syf”, „nadaje się na zaliczenie w gimnazjum” i inne tego typu głupoty, jesteś notorycznie sfrustrowany lub właśnie pokłóciłeś się z żoną , zdecydowanie nie czytaj dalej! Zawróć! Odpuść sobie i innym.Jeśli jesteś niedzielnym programistą, lubisz Androida, języki webowe i ojca Rydz.. (żartowałem:), chciałbyś w miłej atmosferze wymienić konstruktywne uwagi i zrobić lub nauczyć sie czegoś dobrego to ten artykuł jest dla Ciebie:)A więc do dzieła.Artykuł ten jest ciągiem dalszych opowieści z mchu i paproci o jakże ponętnej bibliotece JavaScript, czyli ucieleśnionym pięknie znanym jako jQuery pozostającej w związku małżeńskim z rogatym bożkiem, któremu pokątnie cześć oddawał sam Steve, znanym jako HTML (5), czyli czymś co zdaniem wielkich i jeszcze większych, jest przyszłością mobilnego programowania.Przechodząc do rzeczy, po wniesieniu drzewa do lasu, czyli napisaniu nikomu niepotrzebnej aplikacji mobilnej do SpidersWeb na Androida (co tam Panie w wersji na iOS? hehe;), nadszedł czas na zrobienie czegoś, jak napisałem powyżej, konstruktywnego i pozytywnego.Padło na edukacyjną grę do nauki języka angielskiego, której idea streszcza się w tym video:db.tt/NZfrp7jBNie skupiałem się na opisie intro, jest ono łatwe do napisania co jest oczywiste i mało ciekawe od strony programistycznej, poniżej staram się objaśnić jak została przekuta w to co najfajniejsze dla każdego programisty, czyli sam kod, owa idea jednej z plansz gry.Do następnego (być może) razu:)