Lidl będzie pisał do ciebie wiadomości. Ma lepszy pomysł niż SMS-y od Biedronki

Granice bliskości swego czasu przekraczała Biedronka. Sklep uznawał, że promocje są tak dobre, że nie ma co czekać i trzeba poinformować o nich jak najszybciej – nawet, jeśli jest już późny wieczór.

Nie tylko tak Biedronka próbowała zbliżyć się do klientów. Doczekaliśmy się nawet dedykowanych SMS-ów. Na "ty" przechodziła z nami kierowniczka sklepu, która przedstawiając się zachęcała do wizyty, zapewniając, że zakupy będą wygodne, komfortowe, no i tanie.

- Zależy nam na tym, by każda interakcja z naszą marką była jak najbardziej wygodna i dostosowana do ich potrzeb. Dzięki nowym narzędziom komunikacyjnym, takim jak kanał na WhatsAppie, możemy jeszcze lepiej odpowiadać na oczekiwania naszych klientów, oferując im szybki i łatwy dostęp do najnowszych gazetek – mówi Aleksandra Robaszkiewicz z Lidl Polska.

Aby korzystać z tej opcji, trzeba zeskanować kod QR znajdujący się na stronie sklepu. Następnie w aplikacji należy zaakceptować subskrypcję, by otrzymywać gazetki promocyjne.

Ruch Lidla nie dziwi, bo reklamowe katalogi są w odwrocie. Coraz rzadziej znajdziemy je w pocztowych skrzynkach. To akurat dobra wiadomość, bo bardzo często taka forma promocji była nachalna i nieskuteczna. Spora część osób i tak szybko wyrzucała zbędną makulaturę, a chętni mogli zapoznać się z ofertami w sklepie.

To jednak szerszy trend. Bez telefonu i sklepowej aplikacji coraz trudniej mieć dostęp do promocji. Każdy z nas będzie musi stać się cyfrowym łowcą okazji, jeżeli chce oszczędzać. A jeśli jeszcze bardziej chcesz być na bieżąco, rozmawiaj ze sklepem w komunikatorze, jak ze znajomymi.

Jesteśmy pokoleniem pod aplikacje? Czytaj o tym więcej na Spider's Web:

Zdjęcie główne: Anna Gawlik / Shutterstock