Na tych telewizorach brakowało popularnej aplikacji VOD. Właśnie się to zmienia
Nowa platforma smart TV, która jest dość ściśle powiązana z telewizorami z Ambilight, miała bardzo poważny brak w polskich aplikacjach smart TV. Miała - bo już nie ma, a Max czeka na pobranie.
TP Vision, właściciel marki Philips na rynku RTV, podjął dość odważną decyzję. Firma w kontekście smart TV była do tej pory niemal całkowicie zależna od Google’a i jego Android TV i Google TV. Tylko najtańsze smart TV Philipsa miewały oferowaną tanią alternatywę w formie linuxowych systemów pokroju Saphi. W pewnym jednak momencie zdano sobie w TP Vision sprawę, że telewizory Philips emitują reklamy Google’a, na których tenże TP Vision nie zarabia.
Zdecydowano się więc na dość drastyczny krok. Zamiast powolutku i eksperymentalnie wprowadzać nową platformę, Philips chce jak najszybciej i w całości porzucić Google TV na rzecz Titan OS. To relatywnie nowa platformą, o wrażeniach z użytkowania której szerzej niedawno pisałem. Rzeczony Titan zapowiada się bardzo obiecująco, ale też - jak większość nowych platform - miewa problem z dostępnością wszystkich aplikacji.
Czytaj też:
Titan ma Maxa
W przypadku Titana w Polsce największym nieobecnym okazał się Max, w którym znaleźć można między innymi treści HBO i TVN-u. Aplikacja jest przy tym w pełni zintegrowana z API oferowanymi przez Titana, więc treści z niej będą też się pojawiać w interfejsie telewizora - w tym na ekranie głównym.
Już dziewięć telewizorów w ofercie TP Vision działa pod kontrolą Titan OS, w tym jeden OLED TV i jeden Mini LED TV. Sam system nie jest jednak spotykany wyłącznie w telewizorach marki Philips, znaleźć go można też u mniejszych marek - w Polsce najbardziej znaną jest JVC.