To koniec popularnego iPhone'a. Wykończył go nowy model

Właśnie skończyłem oglądać i relacjonować konferencję Apple, na której pokazano iPhone'a 16. Trochę przysypiałem, trochę się ekscytowałem na widok niebieskiego koloru i Capture Button, ale generalnie nie mogę powiedzieć, że zostałem wyrwany z kapci. Największym plusem niezwykle korzystna cena za nowe modele, bo doczekaliśmy się 15-procentowej zniżki na podstawowy model i 12-procentowej na wersje Pro. To bardzo miła wiadomość, ale są i smutne wieści. Jeżeli chcieliście kupić iPhone'a 13 z oficjalnego sklepu Apple, to już tego nie zrobicie.

Tak mówi moja babcia, jak określa kogoś, kogo lubi. iPhone 13 przyniósł całkiem sporo nowości - znacznie mniejszy notch w stosunku do iPhone'a 12, bardzo wydajny procesor A15 Bionic, który do dzisiaj zaskakuje działaniem, po raz pierwszy tańszy model otrzymał optyczną stabilizację matrycy, taką samą jak w wersji Pro. Dość stwierdzić, że zmiany były całkiem spore i przyniosły duża popularność modelowi.

W pierwszym kwartale po premierze iPhone 13 stanowił ponad 70 proc. sprzedaży wszystkich iPhoneów w USA. Producent zanotował 9 proc. wzrost sprzedaży serii 13 względem iPhone'a 12. Przyczynił się do rekordowych zysków w 2021 r. Przypomnę, że wtedy cały świat borykał się z problemami z łańcuchem dostaw, a mimo to iPhone 13 szedł jak ciepłe bułeczki.

Jeszcze niedawno widziałem, że można było go kupić w okolicach 2500 zł, co było świetną ceną za model, który dawał pełnoprawne doświadczenia Apple. Teraz eldorado się skończyło.

Same dobre rzeczy, ale jeżeli jesteśmy przy telefonach, to obecnie gama dostępnych modeli wygląda następująco:

Zmiany w Apple widać gołym okiem. Już tylko 3 modele mają przestarzałe złącze Lightning, natomiast aż 6 dostępnych modeli korzysta z USB-C. Za rok, wraz z premierą iPhone'a 17, zmiana dokona się w pełni, bo pożegnamy iPhone'a 14. Czas biegnie nieubłaganie.

Więcej o iPhone'ach i innych nowościach przeczytacie w: