REKLAMA

Elon Musk chce zlikwidować dziennikarstwo. Ma konkretny i kretyński plan

Czy zbiorowy kolektyw głosów i myśli na jednej z wiodących usług społecznościowych ma wyższą wartość od wyuczonych dziennikarskiego fachu zawodowców? Prezes X-a chce przeprowadzić groźny eksperyment.

X blokowanie użytkowników Elon Musk
REKLAMA

Trudno pominąć rolę X-a (dawniej: Twittera) w dystrybuowaniu informacji o wydarzeniach lokalnych i ze świata. Co prawda akurat w Polsce sieć X nadal nie ma tak dużego znaczenia w porównaniu do chociażby TikToka, Instagrama czy nawet Facebooka - tym niemniej w wielu krajach stanowi jedno z wiodących źródeł informacji. Mimo poważnych problemów związanych z wiarygodnością i rzetelnością publikowanych tam informacji.

REKLAMA

Trudno też nie docenić wartości tak zwanego obywatelskiego dziennikarstwa i wartości swobodnego przepływu informacji. Te narzędzia są jednak wykorzystywane również przez podmioty mające pobudki dość odległe od szlachetnych. Social media to również narzędzie lobbyingu i propagandy wykorzystywane przez duże korporacje czy rozmaite siły polityczne. Bardzo trudno odróżnić w social mediach informacje prawdziwe od zmanipulowanych czy wręcz kompletnie zmyślonych.

Koniecznie sprawdź te teksty:

Elon Musk nie widzi jednak w tym dużego problemu, bo w jego ocenie profesjonalne media są również agentami nieprawdy i są również sterowane przez potężne siły. Nawet jeśli diagnoza miliardera ma w sobie wiele prawdy, tak proponowane rozwiązanie brzmi co najmniej niepoważnie.

Grok, X i Elon Musk to przyszłość dziennikarstwa

Prezes Musk podzielił się z jednym z dziennikarzy swoją wizją. Od niedawna na platformie X funkcjonuje niedostępny dla polskich użytkowników Grok, czyli bazujący na technologii LLM czatbot i konkurent dla ChatGPT. Ten ma niebawem stać się też głównym źródłem newsów dla użytkowników X-a. Źródłem jego wiedzy mają być sami użytkownicy.

Czatbot będzie pilnował źródeł wysokiej jakości (czyli rzetelnych mediów) i skanował wszelkie opublikowane przez nie informacje. Nie będzie jednak odwiedzał linkowanych artykułów, by kraść umieszczone tam materiały. Zamiast tego ma sugerować się wyłącznie nagłówkiem i leadem (czy czymkolwiek, co dane wydawnictwo pozostawi na X) oraz… głosem ludu. Czyli dziesiątkami tysięcy postów na X w danym temacie. Grok nie będzie więc posługiwał się oryginalnymi dziennikarskimi tekstami jako źródło danych - a wyłącznie komentarzami użytkowników X-a.

REKLAMA

Pomysł co najmniej infantylny. Jako reprezentant mediów zapewne nie jesteśmy tu wiarygodnym głosem, wszak bronimy własnego interesu. Zamiast więc przekonywać o wyższości rzetelnych, weryfikowalnych i rozliczalnych ze swoich publikacji źródeł wiedzy wolimy zwrócić uwagę na setki kampanii dezinformacyjnych prowadzonych na X (i innych social mediach), które siłą rzeczy również będą brane pod uwagę przez Groka. Rosyjskie służby z pewnością już zacierają ręce na myśl o możliwości kształtowania amerykańskiej opinii publicznej w kwestii chociażby dalszego finansowania obrony Ukrainy. A to jeden z licznych możliwych przykładów.

Elon Musk wydaje się jednak być tym kompletnie niewzruszony.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA