Prawie flagowiec, ale za pół ceny. Samsung szykuje średniopółkową bestię

Jak można określić ofertę smartfonów od Samsunga? Szeroka - to najpewniej najlepsze słowo. Od najtańszych urządzeń za mniej niż 500 zł, po składaki warte tyle, co przeciętny Volkswagen Passat B5 z pełnym bakiem ropy.

Ale i tak większość użytkowników wybierze telefony ze średniej półki. Urządzenia ter potrafią naprawdę dużo dobrze, ale nie kosztują czterech czy pięciu tysięcy złotych na starcie. Jeden z takich smartfonów, który szykuje Samsung, zapowiada się genialnie. Dorówna pod jednym względem flagowcowi Galaxy S24 Ultra. Z jednym haczykiem.

Samsung przygotowuje się do wprowadzenia na rynek indyjski modelu Galaxy M55. Problem w tym - już zdradzę na początku - że jest ryzyko, że to urządzenie nie trafi na nasz rynek.

Nowe informacje przekazują, że Galaxy M55 będzie wyposażony w imponujące 12 GB RAM-u. Tyle samo ma flagowiec Galaxy S24 Ultra. Do tego dojdzie niezły - ale słabszy od czipu z A55 5G - procesor Snapdragon 7 Gen 1. Czyli 12 GB RAM-u.

Na Spider's Web przeczytasz więcej o najnowszych smartfonach:

Telefon dostępny będzie w dwóch kolorach: czarnym i niebieskim. Tańsza wersja będzie wariantem z 8 GB RAM-u i 128 GB pamięci wewnętrznej. M55 zaoferuje również sporą baterię 5000 mAh z szybkim ładowaniem 45 W, co czyni go pierwszym telefonem Samsunga spoza flagowej serii z tą funkcją.

Galaxy M55 ma być smukły, z trzema aparatami z tyłu i prawdopodobnie czytnikiem linii papilarnych wbudowanym w wyświetlacz. Według plotek, ma mieć co najmniej 6,6-calowy wyświetlacz z rozdzielczością Full HD+ i częstotliwością odświeżania 120 Hz oraz działać na systemie Android 14 z nakładką One UI 6.1.

Niestety, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Samsung Galaxy M55 nie trafi do Europy. Poprzednia generacja nie była oficjalnie dostępna na naszym rynku, a na polskiej stronie Samsunga widnieje jedynie model M53 w wersji 6/128 GB. Z ciekawostek, M55 w Chinach najpewniej otrzyma nazwę C55.