REKLAMA

Na miejscu fanów Harry’ego Pottera byłbym wściekły. Najlepsza misja w Hogwarts Legacy tylko dla wybranych

Nowa gra w uniwersum Harry’ego Pottera zbiera świetne noty, ale twórcy wywinęli fanom niezły numer. Najfajniejsza misja dostępna jest wyłącznie na jednej platformie, a do tego gracze na konsolach PlayStation zarabiają więcej i dostają dodatkową miksturę. Mamy powtórkę z rozrywki jak w przypadku Spider-Mana.

hogwarts legacy ps5 Nawiedzony sklep w Hogsmeade misja dlc
REKLAMA

Hogwarts Legacy bije rekordy i wcale się temu nie dziwię. Nostalgia jest motorem napędowym branży gier, co pokazała nam już w 2016 r. premiera Pokemon GO. Co prawda klon geolokalizacyjnego hitu osadzony uniwersum Harry’ego Pottera okazał się niewypałem, ale nowa multiplatformowa produkcja z gatunku RPG, mimo kontrowersji związanych z J.K. Rowling, jest na topie. Mam z nią jedna jeden problem: chodzi właśnie o tę multiplatformowość.

Czytaj też: Twój PC spełnia wymogi Ministerstwa Magii? Hogwarts Legacy wymaga więcej pamięci niż przewidywano

REKLAMA

Hogwarts Legacy i ekskluzywna zawartość na konsolach PlayStation.

Sam oceniam Hogwarts Legacy pozytywnie, ale bynajmniej nie za grafikę i mechanikę. Pod względem rozgrywki, gdyby odrzucić tę całą klimatyczną otoczkę, ta produkcja byłaby typowym średniakiem. Zadania poboczne są do bólu generyczne i czasem mam wrażenie, że pierwotnie ta gra z kampanią dla jednego gracza miała być pierwotnie darmowym MMO. Wśród questów wyróżnia się jednak jeden, ale niestety dostęp mają do niego wyłącznie posiadacze konsol marki Sony.

Biorąc pod uwagę fakt, że Hogwarts Legacy ugina się od zawartości, ale takiej wprost z generatora, na miejscu fanów, którzy zapłacili za grę w wersji na konsole Xbox i pecety, byłbym wściekły. Nie będę spoilował, o co chodzi w zadaniu Nawiedzony sklep w Hogsmeade, na które trafiłem podczas czyszczenia mapy, ale zabiera ono gracza do wyjątkowej lokacji z unikalnymi wrogami. Do tego w nagrodę zarabia się potem więcej Galeonów, a na PlayStation dostajemy dodatkową miksturę.

Nawiedzony sklep w Hogsmeade w Hogwarts Legacy - misja dostępna tylko na PlayStation

Hogwarts Legacy i podobna sytuacja jak w przypadku Spider-Mana i Marvel’s Avengers.

To oczywiście nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz, gdy twórcy gier wideo wydawanych na różne platformy rozdają dodatkową zawartość wyłącznie posiadaczom jednej z nich. Niedawno mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją w sieciowym Marvel’s Avengers na podstawie słynnych komiksów o superbohaterach. Chociaż do tytułowej ekipy dołączył Spider-Man w ramach darmowego DLC, to gracze mogli dodać tę postać do swojej drużyny wyłącznie na konsolach od Sony.

W drugą stronę też to czasem działa. Phil Spencer dziś mówi, że już nie chce zawierać takich umów, ale w przeszłości posiadacze konsol Xbox dostali na wyłączność DLC w Tomb Raider: Underworld i postać Kravena Łowcy w jednej ze starszych gier ze Spider-Manem. No i przez wiele lat to właśnie gracze, którzy zdecydowali się na konsolę Microsoftu, uzyskiwali wcześniej dostęp do map w grach z cyklu Call of Duty, zanim podobną umowę z ich wydawcą podpisało Sony.

Hogwarts Legacy i Xbox z grami Activision Blizzard.

REKLAMA

Tak jak i wtedy, tak i teraz uważam, iż to po prostu nie jest fair wobec osób, które płacą podobne pieniądze za kopię danego tytułu na innej platformie. Jeśli zaś Sony chce mieć dla swoich klientów coś ekstra, to mogłoby przecież dogadać się z deweloperami tak, aby na PlayStation ta dodatkowa misja była darmowa w ramach bonusu (a jednocześnie gracze na Xboksach i pecetach powinni mieć możliwość zagrania w nią poprzez np. dokupienie jej w formie płatnego DLC).

Jednocześnie to zrozumiałe, że istnieją gry na wyłączność projektowane z myślą o konkretnej konsoli, ale ograniczanie dostępu do części zawartości nie powinno być praktyką, której się przyklaskuje. Wygląda to też ciekawie w kontekście sporu między Sony i Microsoftem o Activision Blizzard oraz argumentowaniem sprzeciwu tym, iż posiadacze PlayStation mogą stracić dostęp do… wspomnianego Call of Duty, chociaż właściciel marki Xbox przekonuje, że tak się nie stanie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA