Oto test Hogwarts Legacy na komputerze za rozsądną cenę. Gracze się pieklą, ale nie ma o co
Z każdej strony straszą cię nagłówki o niesamowitych wymaganiach sprzętowych Dziedzictwa Hogwartu? Nie martw się - Hogwarts Legacy pójdzie również na słabszym sprzęcie, nie należy tylko szaleć z ustawieniami.
Czytając wiadomości o pecetowej wersji Hogwarts Legacy można odnieść wrażenie, że to prawdziwy dramat - wymagania sprzętowe są z kosmosu i gra potrafi zarżnąć najlepsze komputery.
Cóż, to prawda, ale podobnie jak w przypadku Cyberpunka 2077, dzieje się tak w przypadku gdy sięgniemy po najwyższe ustawienia graficzne i dodatkowo posypiemy je szczyptą ray-tracingu.
Oczywiście te wszystkie narzekania nie wzięły się znikąd. Niewątpliwie w Hogwarts Legacy na PC zabrakło optymalizacji, bowiem największą bolączką tej wersji jest poziom wymagań - w jednej chwili możemy mieć 60+ klatek na sekundę, a po przejściu do kolejnej lokalizacji, lub nawet po zmianie pogody, czy efektów środowiskowych może nagle się zrobić 30 klatek na sekundę.
Posiadacze kart graficznych ze średniej półki (np. GeForce RTX 3060) muszą po prostu rozsądnie dobrać ustawienia graficzne, a w razie potrzeby również sięgnąć po opcje przyśpieszające działanie gier, jak choćby zaawansowane skalowanie.
Test Hogwart Legacy na niedrogim komputerze
Przypomnijmy, że nasz komputer za rozsądną cenę wyposażony jest w kartę graficzną GeForce RTX 3060 (bez Ti) w wersji z 12 GB pamięci VRAM. Aktualnie znajdziecie je w polskich sklepach w cenie około 1700 złotych, a wersje 8 GB sto złotych taniej - zdecydowanie nie ma sensu oszczędzać.
Na początek przyjrzyjmy się ustawieniom graficznym w Hogwarts Legacy, a jest ich całkiem sporo.
Gra sama zaproponuje wam wykonanie testu wydajności i poda rekomendowane ustawienia dla komputera. W moim przypadku gra zasugerowała, bym wykorzystał ustawienia Średnie dla rozdzielczości 2560 x 1440. Naturalnie - zignorowałem to.
Jest tu i ray-tracing, czyli włączenie do akcji technologii opartej na śledzeniu promieni. Do włączenia są trzy opcje (włącznie z tak lubianymi przez nas refleksami) oraz cztery ustawienia jakości od Niskich do Ultra. Tutaj posiadacze kart ze średniej półki nie mają co szaleć, a najlepiej w ogóle zostawić tą opcję w spokoju.
Są tu również opcje zaawansowanego (mniej lub bardziej) skalowania, które przyśpieszają działanie gry. Tutaj devsi trochę się rozpędzili i dali nam aż pięć opcji, z czego co najmniej dwie (FSR 1 i NIS) są całkowicie zbędne. Posiadacze kart GeForce RTX powinni wybrać DLSS, a cała reszta FSR 2. Technologia XeSS nie daje nam nic więcej niż FSR 2 (a na ten moment jest mniej dopracowana), chociaż działa (a przynajmniej powinna) również na każdej, w miarę nowoczesnej karcie graficznej.
Na koniec jeszcze mała uwaga - Hogwarts Legacy nie daje nam opcji rozgrywki na pełnym ekranie, a jedynie na Pełnym ekranie w oknie (Borderless Window). Posiadacze monitorów z NVIDIA G-Sync muszą więc nieco zmodyfikować ustawienia G-Sync w panelu sterowania NVIDIA (przełączyć z trybu pełnego ekranu, na tryb pełnego ekranu ORAZ okienkowy).
Hogwarts Legacy - testy wydajnościowe
Testy zaczniemy od rozdzielczości 2560 x 1440 i 1920 x 1080 oraz od ustawień Wysokich oraz Ultra, bez stosowania jakichkolwiek wspomagaczy. Nie będziemy przecież grać na ustawieniach średnich, jak jakieś zwierzęta. W testach wykorzystaliśmy wygładzanie krawędzi TAA na poziomie niskim. Warto zauważyć, że twórcy udostępnili też doskonałe wygładzanie DLAA, ale jest one przeznaczone tylko dla posiadaczy kart GeForce RTX.
Cóż, w tej rozdzielczości i takich ustawieniach szału nie ma. Wypadałoby skorzystać z jakichś wspomagaczy, ale zerknijmy jeszcze na rozdzielczość Full HD.
Tutaj robi się zdecydowanie bardziej przyjemnie, bo przy ustawieniach wysokich możemy już liczyć na 60 klatek na sekundę. Wychodzi na to, że w rozdzielczości 2560 x 1440 - na karcie graficznej podobnej klasy - wystarczy użyć ustawień wysokich lub ultra oraz wspomagacza w rodzaju DLSS, czy FSR 2. To powinno załatwić sprawę.
Już teraz wiadomo, że dodanie do akcji ray-tracingu będzie się wiązało z poważnymi konsekwencjami, ale sprawdźmy to w praniu. Pomiędzy ustawieniami RT niskimi i średnimi nie było znaczących różnic w wydajności, więc w testach wykorzystaliśmy te drugie.
Jeśli zrezygnujemy z ray-tracingu, to na karcie graficznej podobnej klasy możemy pograć w 2560 x 1440 na ustawieniach ultra i z wykorzystaniem skalowania.
Włączenie do akcji RT na poziomie niskim/średnim wymaga już obniżenia rozdzielczości ORAZ włączenia skalowania. Nie jest to gra warta świeczki na komputerze za rozsądną cenę, ale jeśli ktoś się uprze...
Czytaj też:
Niewątpliwie przydałby się tutaj patch, albo dwa, ale z pewnością można przyjemnie pograć w Hogwarts Legacy na sprzęcie ze średniej półki. Gra nawet w ustawieniach wysokich (bez RT) wygląda naprawdę przyzwoicie.
Jeśli już miałbym na coś narzekać, to to chyba na to, że w głównym menu przycisk odpowiadający za wejście do ustawień, to ten sam przycisk którym możemy usunąć profil i oczywiście wszystkie zapisane gry. Nie wiem kto to wymyślił, ale niewątpliwe był geniuszem. Złym, ale geniuszem.