Mac Studio i Apple Studio Display - znamy polskie ceny i wcale nie ma dramatu

Apple właśnie zaprezentował swój nowy komputer stacjonarny, dedykowany profesjonalistom nie w wielkich korporacjach, a w - nomen omen - studiach. To sprzęt dla wszelkiej maści twórców: muzyków, fotografów, filmowców, inżynierów, designerów, programistów, architektów, każdego, kto zarabia na życie pracą kreatywną, niezależnie od branży. I trzeba przyznać, że prezentuje się on niesamowicie, choć na miejscu ludzi, którzy kupili 2-3 lata temu Maca Pro za miliony monet, chyba byłbym trochę wściekły, bo Mac Studio wyprzedza go w większości zastosowań. To nie opinia, to słowa, które padły na prezentacji Apple’a.

Czytaj również:

Mac Studio już dziś trafił do sprzedaży, także w Polsce, zaś do pierwszych klientów trafi między 18 a 21 marca 2022 r. Jego ceny prezentują się następująco:

To jednak ledwie początek. Maca Studio możemy bowiem rozbudować. Dopłata do mocniejszego wariantu czipu M1 Max, z 32-rdzeniowym GPU, to dodatkowy 1000 zł. Rozbudowa zunifikowanej pamięci do 64 GB to dodatek rzędu 2000 zł, zaś rozbudowa pamięci na dane to minimum 1000 zł za wariant 1 TB, aż po dopłatę rzędu 11 tys. zł za 8 TB.

Wersja, którą nazwałbym optymalną dla większości ludzi, czyli rozszerzony M1 Max, 64 GB pamięci i 1 TB SSD, to koszt 14799 zł.

Wersja z czipem M1 Ultra to wyjściowo 20799 zł. Dopłacając 5000 zł możemy rozbudować układ o 64-rdzeniowe GPU, zaś dopłacając kolejne 4000 zł możemy dodać zunifikowaną pamięć do maksymalnych 128 GB. Potem zostają już tylko dopłaty do SSD – 2 tys. za 2 TB, 5 tys. za 4 TB i 11 tys. za 8 TB.

Najdroższa wersja Maca Studio, wyposażona w czip M1 Ultra z 64-rdzeniowym GPU, 128 GB zunifikowanej pamięci oraz 8 TB miejsca na dane to koszt 40799 zł. Na tle Maca Pro, którego cena sięga równowartości pięciometrowego SUV-a, to wręcz okazja.

Dla zwykłego śmiertelnika wciąż pozostaje poza zasięgiem, ale też spójrzmy prawdzie w oczy: zwykli śmiertelnicy nie potrzebują takiego komputera, a nawet jeśli mają sięgnąć po Maca Studio na domowy użytek, to wystarczy im wymieniona wyżej wersja z czipem M1 Max. Jestem tylko trochę oburzony, że w tej cenie Apple nie dorzuca do zestawu klawiatury i myszki, jak do Maca Pro. W sprzęcie tego kalibru ten dodatek się należy jak artyście zapłata.

Do Maca Studio oczywiście można dokupić też dedykowany monitor Apple Studio Display. O dziwo Apple nie każe dopłacać w nim za podstawkę, choć podstawka, której wysokość można regulować, wymaga dodatkowej opłaty.

Apple Studio Display z nieregulowaną podstawką lub uchwytem VESA i szkłem standardowym kosztuje 7999 zł. Za dodatkowe 2000 zł można dobrać podstawkę z regulacją pochylenia i wysokości, jak w Apple Pro Display XDR. Monitor ze szkłem nanostrukturalnym (matowym) to zaś koszt od 9499 zł.

Podejrzewam, że dla 90 proc. czytelników to pytanie z natury retoryczne, gdyż 90 proc. ludzi na planecie nie potrzebuje ani takiego komputera, ani takiego monitora. Osobiście uważam jednak, że dla ludzi zarabiających na życie swoją twórczością zarówno Mac Studio, jak i Apple Studio Display są zaskakująco dobrze wycenione i znajdą wielu nabywców, zwłaszcza patrząc na to, jak wysoki stosunek ceny do możliwości oferują. Podtrzymuję to, co pisałem przed konferencją – nadeszło trzęsienie ziemi. Świat profesjonalnych maszyn zmienia się na naszych oczach.